Internet z balonu

Balony są oldskulowe, nie kojarzą się z XXI wiekiem, prędzej z powieściami Juliusza Verne’a. Tymczasem być może to właśnie im powierzymy misję zapewnienia dostępu do internetu w każdym zakątku świata.

Największym rozmachem charakteryzuje się projekt Loon firmy Google, który przewiduje wykorzystanie floty balonów stratosferycznych krążących 20 km nad Ziemią. Nie przeszkadzałyby tam samolotom, które latają 10 km niżej. Balony mogłyby poruszać się, korzystając ze stabilnych prądów powietrznych w stratosferze, a dzięki zdalnemu regulowaniu ciśnienia dawałoby się nimi nawet w pewnym stopniu sterować. Każdy balon niósłby punkt dostępowy zasilany baterią słoneczną, który łączyłby się ze stacjami bazowymi na Ziemi oraz z innymi balonami w pobliżu.

Do połączenia z balonowym internetem potrzebna byłaby specjalna antena. W zeszłym roku Google ujawniło pomysł i wypróbowało go w praktyce, umieszczając 30 balonów nad Nową Zelandią. Projekt spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, ale pojawiły się też głosy krytyczne, m.in. ze strony Billa Gatesa, który stwierdził, że kraje rozwijające się mają znacznie większe problemy do rozwiązania niż brak dostępu do internetu. Krytyki nie podziela rząd Brazylii, który z myślą o wioskach zagubionych w lasach tropikalnych rozwija swój własny projekt o nazwie Conectar.

Podobnie jak inżynierowie Google’a, Brazylijczycy również wierzą w balony, tyle że nad Amazonią mają one pełnić funkcję wież transmisyjnych – zawisną na wysokości około 300 metrów i będą przymocowane do ziemi. Pierwsze testy przeprowadzone w zeszłym roku w okolicy São Paulo wypadły zadowalająco.

Więcej informacji o projekcie na stronie: http://www.google.com/loon/


DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: