Kryształowe czaszki to falsyfikaty

Przynajmniej dwie z dwunastu słynnych kryształowych czaszek, których wykonanie przypisuje się starożytnym cywilizacjom Majów lub Azteków, są późniejszymi podróbkami – twierdzą naukowcy z Wielkiej Brytanii i USA.

Tajemnicze czaszki, których na świecie jest dwanaście, już dawno są przedmiotem sporu archeologów i źródłem współczesnych legend, odzwierciedlonych w filmach i książkach fantastycznych. Autorstwo tych mistrzowsko wykonanych dzieł sztuki przypisuje się mistrzom starożytnych Majów lub Azteków. Jedna z takich czaszek znajduje się w zbiorach Muzeum Brytyjskiego (British Museum) w Londynie, a druga – w Instytucie Smithsona (Smithsonian Institution) w Waszyngtonie. Te dwa egzemplarze stały się przedmiotem badania międzynarodowego zespołu naukowców z wyżej wymienionych muzeów, a także z Uniwersytetów Cardiff i Kingston.
Z pomocą mikroskopu elektronowego oraz rentgenowskiej spektroskopii dyfrakcyjnej naukowcy zauważyli, że na jednej z czaszek znajdują się ślady obrotowego narzędzia z materiałem ściernym, a na drugiej – ślady węglika krzemu (karborundu). Kryształowe dzieła od dawna fascynowały historyków i archeologów – do tej pory myślano jednak, że zostały one stworzone za pomocą narzędzi kamiennych i drewnianych. Majowie i Aztekowie nie znali bowiem koła, a co dopiero płaskich, obrotowych dysków szlifierskich. Natomiast karborundu zaczęto używać dopiero w XX wieku. Autorzy badania przypuszczają, że amerykański model czaszki został wykonany około roku 1950, a czaszka znajdująca się w muzeum londyńskim – w XIX wieku. Waszyngtońską czaszkę podarował muzeum w roku 1992 anonimowy darczyńca, twierdząc, że kupił ją w roku 1960 w Meksyku. Naukowcy uważają, że taka transakcja rzeczywiście miała miejsce, lecz sama czaszka była wykonana niewiele wcześniej. Do Muzeum Brytyjskiego czaszka trafiła w roku 1897 – muzeum zakupiło ją u nowojorskiego jubilera Tiffany’ego, który wcześniej nabył czaszkę od francuskiego antykwariusza Eugene Bobana.
Profesor Ian Freestone z Uniwersytetu Cardiff, jeden z uczestników badania, podkreśla, że dana analiza czaszek, które okazały się falsyfikatami, nie dowodzi, że inne kryształowe czaszki również są podróbkami. Wyniki badań zmuszają jednak do refleksji i do nabrania większego dystansu do „starożytnych” dzieł, tym bardziej, że nie zostało udokumentowane, skąd one rzeczywiście pochodzą i jaki jest ich wiek. Muzeum Brytyjskie w dalszym ciągu będzie prezentować kryształową czaszkę zwiedzającym. Naukowcy opublikowali wyniki swoich badań w „Journal of Archaeological Science“. JSL
źródło: Journal of Archaeological Science