Kto rządzi na Morzu Czarnym?

Po morzu tym, choć stosunkowo niewielkim, pływają znaczne siły zbrojne. Dla Rosjan ten akwen ma charakter strategiczny – stanowi punkt wypadowy na Morze Śródziemne i na Bliski Wschód. Swą siłę demonstrują tu również Amerykanie. Ukraina, Bułgaria i Rumunia odgrywają jedynie rolę statystów.

Dzisiejszy potencjał rosyjskiej Floty Czarnomorskiej to około 150 okrętów wojennych, przy czym jednostek bojowych jest jedynie 40 (w tym dwa okręty podwodne). Większość z nich to jednostki przestarzałe, jedynie nieliczne mają mniej niż ćwierć wieku. Siła uderzeniowa floty to krążowniki projekt 1164 Moskwa oraz projekt 1134B Kercz, niszczyciel Smetliwyj oraz dwie fregaty rakietowe Ładnyj i Pytliwyj, a także korwety, kutry rakietowe oraz trałowce.

Rosja dysponuje po stronie Morza Śródziemnego eskadrą, której okrętem flagowym jest przestarzały lotniskowiec Admirał Kuzniecow.

Kreml zamierza utrzymać dominację nad Morzem Czarnym. – Jest ono „punktem wypadowym” na Morze Śródziemne, pozwala na zachowanie portów i morskich szlaków komunikacyjnych niezbędnych dla realizacji celów militarnych i ekonomicznych, w tym zwłaszcza związanych z tranzytem rosyjskiej broni – mówi „Focusowi” kmdr por. rez. Wojciech Pociask, weteran wojny w Zatoce Perskiej oraz misji w Iraku i Afganistanie. Jego zdaniem Rosja dysponuje w rejonie konfliktu możliwością prowadzenia szeroko zakrojonych działań bojowych, w tym przeprowadzenia operacji amfibijnych powietrznodesantowych, wspartych przez działania jednostek specjalnych.

Stany Zjednoczone przy Pireusie mają grupę uderzeniową, której okrętem flagowym jest lotniskowiec o napędzie atomowym USS George H.W. Bush. 4 marca okręt ten wpłynął do Pireusu. W skład tej grupy wchodzą fregaty, niszczyciele oraz okręty podwodne. Obecność okrętu przy Pireusie oznacza, że stacjonujące na nim samoloty w ciągu godziny mogą dolecieć do Sewastopola.

USS George H. W. Bush jest jednostką nowoczesną, oddaną do użytku marynarce USA 10 stycznia 2009 roku. Jest napędzany dwoma reaktorami atomowymi pozwalającymi na osiąganie szybkości ponad 30 węzłów. Służy na nim 3200 oficerów i marynarzy załogi oraz 2480 żołnierzy personelu latającego. Lotniskowiec ten dysponuje 85 samolotami.

Marynarka wojenna USA dysponuje dodatkowo na Morzu Śródziemnym VI Flotą Stanów Zjednoczonych. W jej skład wchodzi około 40 okrętów wojennych oraz 200 samolotów. Trzecia pod względem wielkości (i rzeczywistych możliwości) jest flota turecka, znajdująca się po obu stronach Bosforu. Liczy ona 112 okrętów wojennych. Jest podzielona na cztery grupy operacyjnie. Dysponuje zarówno nowoczesnymi okrętami wojennymi, jak i starszymi jednostkami, które zostały zmodernizowane. Wybudowane w Niemczech jednostki typu 214 – to nowoczesne okręty podwodne o napędzie elektrycznym, mające zasięg oceaniczny. Są bardzo skuteczne w boju oraz prawie niewykrywalne dla okrętów wroga. 

Przy tak nowoczesnej flocie siły morskie Ukrainy przypominają jedynie niewielki militarny skansen.

Ukraina dysponuje 11 okrętami wojennymi, lecz zaledwie sześć z nich ma wartość bojową (jedna fregata i pięć korwet). Fregata Hetman Sahajdaczny – nie najmłodsza już jednostka, oddana do użytku w 1993 roku – wróciła niedawno z misji antypirackiej u wybrzeży Somalii. Fregata ta posiada dwie wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych 9K33 Osa (+ 20 rakiet), mogących zniszczyć cele o szybkości do 500 km/godz. i wysokości do 5000 m. Okręt wyposażony jest również w działa przeciwlotnicze, osiem wyrzutni torpedowych oraz dwie wyrzutnie bomb głębinowych. Większość ukraińskich okrętów stacjonuje w porcie w Sewastopolu. Ich wyjście z portu jest blokowane przez okręty Federacji Rosyjskiej. Na Morzu Czarnym pływają także okręty | wojenne Rumunii i Bułgarii, ale ich rola wydaje się raczej symboliczna. Flota tych państw jest niewielka i przestarzała.