Najciekawsze premiery na Tokyo Motor Show 2019

Targi motoryzacyjne w Tokio to jedna z największych tego typu imprez na świecie. W tym roku byliśmy na miejscu i wybraliśmy 8 naszym zdaniem najciekawszych premier
Najciekawsze premiery na Tokyo Motor Show 2019

Nissan Ariya Concept

Większość zaprezentowanych podczas tokijskiego salonu premier łączą alternatywne napędy i japońska produkcja. Taki jest też nowy prototyp od Nissana. Ariya to elektryczny miejski SUV, który w nieznacznie zmienionej wersji trafi do sprzedaży już w przyszłym roku, poszerzając ofertę nissanów na prąd.

fot. mat. pras.

 

Mazda MX-30

Mazda – kolejny japoński producent – zdecydował się wreszcie, aby wejść na rynek samochodów elektrycznych. Na razie Mazda stawia pierwszy nieśmiały krok pod postacią wyrafinowanego kompaktowego SUV-a z napędem na prąd. Samochód będzie dostępny w Polsce już za kilka miesięcy. 

fot. mat. pras.

 

Mitsubishi Mi-Tech Concept

Światowa premiera elektrycznego SUV-a od Mitsubishi przyciągnęła wielu widzów zainteresowanych nietypowym designem auta. Futurystyczny pojazd terenowy został wyposażony w interfejs człowiek-maszyna, który wyświetla na przedniej szybie informacje uzyskiwane przez optyczne hologramy rozszerzonej rzeczywistości.

fot.  Łukasz Załuski

 

 

Toyota Mirai

Pierwszą wersję zasilanego ogniwami elektrycznymi auta zaprezentowano już 5 lat temu. Nowa generacja pojazdu w porównaniu ze swoim agresywnie futurystycznym poprzednikiem jest znacznie skromniejsza jeśli chodzi o design, ale za to dużo mocniejsza. Debiutujący w Tokio Mirai potrafi pokonać ponad 800 kilometrów na jednym ładowaniu.

fot. mat. pras.

 

Honda Jazz

To już czwarta generacja popularnej modelu Hondy, który m.in. na japońskim rynku znany jest jako Honda Fit. Auto zostało wyposażone w nowy hybrydowy napęd i w takiej wersji trafi na polski rynek. Nie ma jeszcze informacji producenta co do mocy pojazdu. Samochód zachowuje spokojny, jeśli nie nudny design.

fot. mat. pras.

 

Suzuki Hustler

Nowy koncepcyjny terenowy crossover od Suzuki wygląda jakby został zaprojektowany z myślą o kobietach. Auto czerpie dużo inspiracji od kultowego już modelu Suzuki Jimny, jednak jego design jest dużo odważniejszy. W środku umieszczono gigantyczny prędkościomierz i sporych rozmiarów ekran dotykowy.

fot. CHARLY TRIBALLEAU/AFP/East News

 

Lexus LF-30 Concept

Czy tak będzie wyglądała przyszłość motoryzacji. Na pewno taką wizję przedstawiają inżynierowie Lexusa, którzy podczas imprezy w Tokio zaprezentowali jeden z najbardziej oryginalnych konceptów w tym roku. Elektryczny model LF-30 wyróżnia się wyjątkowo ostrym designem, a także rozwiniętym systemem sterowania gestami.

fot. mat. pras.

 

Suzuki Every Go Anywhere Baby Room

Auto ze specjalną kabiną dla dzieci wyposażoną w podwójne łóżeczko do przewijania, dozowniki chusteczek oraz bambusową podłogę w stylu japońskim to pierwszy minivan dla rodziców podróżujących z małymi dziećmi. Na razie samochód to tylko prototyp. Jeśli model wzbudzi zainteresowanie, ma szansę trafić do produkcji.

fot. mat. pras.

 

 

 

Samochody elektryczne są piękne – rozmawiamy z Giovannym Arrobą, projektantem samochodem na prąd

Współpracuje z Nissanem od 2000 roku. Jest odpowiedziany za projekt zewnętrzny takich samochodów jak A60 NIssan Titan, Wa 60 Armada czy Infiniti Essence. Dyrektor Nissan Global Design Center, ośrodka, w którym bada się innowacyjne wzornictwo współczesnych pojazdów elektrycznych

 

Łukasz Załuski, magazyn FOCUS: Pamiętasz swoje pierwsze auto?

Giovanny Arroba: Oczywiście. To była Alfa Romeo Spyder.

 

Klasyk, a zarazem bardzo europejski samochód. Dzisiaj pracujesz dla japońskiej marki. Co twoim zdaniem sprawia, że samochody z Japonii wygląda zupełnie inaczej niż modele zachodnie?

– Cóż, japońskie podejście do designu jest rzeczywiście odmienne od znanego w naszej kulturze. My nie potrafimy aż tak bardzo docenić detalu i staranności jak projektanci za Japonii. Tam znaczenie ma sam proces produkcji, który – jakkolwiek to nie zabrzmi – również może być piękny. Nie jestem Japończykiem, ale pracuję w tym kraju od prawie 20 lat i muszę powiedzieć, że nie tylko przekonałem się do tej niezwykłej stylistyki, ale również nauczyłem się, jak z nią pracować. Najważniejsze jest poczucie minimalizmu, który znamy już przecież zarówno z japońskiej architektury, ale także z tamtejszego wystroju wnętrz. Im mniej, tym lepiej. A to co już jest, powinno tworzyć harmonijną przestrzeń. Krótko mówiąc, w japońskim wzornictwie chodzi o eliminację, a nie o dodawanie. Esencją tego stylu jest zatem usuwanie wszystkiego, co zbędne. Taki jest na przykład właśnie zaprezentowany Nissan Ariya. 

 

Masz poczucie, że amerykańskie pochodzenie wpływa na twoje projekty?

– Jestem Amerykaninem, ale mój ojciec pochodził z Ameryki Południowej, a ja sam mieszkałem też w Wielkiej Brytanii i w Japonii. Taki rozwój w środowisku międzynarodowym dał mi wiele punktów widzenia. Każdy z nich ma bezpośredni wpływa na to, co tworzę.

 

Projektujesz samochody na prąd. Czy elektryki powinny się w jakiś sposób wyróżniać tym, jak wyglądają?

– Samochody elektryczne są piękne, a przez to zmieniają sposób projektowania aut w ogóle. Dla mnie te auta zapowiadają większą zmianę w designie zewnętrznym. Ich projekty są czystsze, wyzbyte zbędnych elementów. Zauważ, że elektryki rzadko mają chromowe części i grill, czyli maskownicę. Brak silnika spalinowego też robi swoje i daje projektantom wiele nowych możliwości. Mimo minimalizmu jakim wyróżniają się samochody na prąd, wciąż mają osobowość. Lubię myśleć, że samochody mają twarz i elektryki również nie są ich pozbawione. Grunt, żeby tworzyć samochody futurystyczne i ponadczasowe zarazem.

 

Jak właściwie wygląda praca projektanta? Czy rzeczywiście wszystko zaczyna się od kartki papieru i ołówka?

– Wszystko zaczyna się od pomysłu, który potem jest konsultowany z działami strategii i marketingu marki, dla której pracuje projektant. Potem w grę wchodzi kartka i ołówek. Nie ważne, jak bardzo zmienia się świat i rozwijają technologie i narzędzia dla projektantów, ja nigdy nie rozstaję się ze swoim notatnikiem i pierwsze szkice robię na zwykłej kartce.

 

Jak bardzo niezależny jesteś jako projektant? Mógłbyś przekonać firmę do projektu swojego samochodu marzeń?

– Myślę, że jestem całkiem niezależny. Pamiętaj, że najwięksi producenci wypuszczają wiele prototypów i samochodów koncepcyjnych. Ich projekty pochodzą właśnie z fantazji projektantów. Oczywiście większość z nich nie wchodzi do produkcji.

 

Co najbardziej cenisz w swoim najnowszym projekcie – Nissanie Ariya?

– Ariya to samochód koncepcyjny, który w prawie niezmienionej wersji wejdzie niebawem do produkcji. To elektryczny crossover, który pokazuje, w jakim kierunku będzie zmierzać marka Nissan w najbliższych latach. Nie tylko alternatywny napęd się tu liczy, ale także właśnie ten nowoczesny, a jednocześnie ponadczasowy design.

 

Jesteś dyrektorem Nissan Global Design Center? Czym zajmuje się ta instytucja?

– To fabryka marzeń. Tak najlepiej mogę określić, co tutaj robimy. W centrum nie tylko bada się najnowsze trendy wzornicze w motoryzacji, ale także przygotowuje projekty kolejnych pojazdów. Studio powstało w 1954 roku i ma w swoim dorobku już kilkanaście pojazdów. Tylko w ostatnich miesiącach przygotowaliśmy projekty sześciu nowych samochodów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej:motoryzacja