Pióropusz nad Ameryką

Wybuch wulkanu Chaiten, który spowodował ewakuację tysięcy mieszkańców na początku maja, był doskonale widoczny z kosmosu.

Wulkan Chaiten na południu Chile uaktywnił się w piątek 2 maja. Najpierw wyrzucił pióropusz dymu i pyłu, który pokrył najbliższą okolicę. Po niespokojnym weekendzie, gdy zauważono wypływ lawy, władze ogłosiły we wtorek 6 maja całkowitą ewakuację leżącego u stóp wulkanu miasta Chaiten, stolicy chilijskiej prowincji Palena (odległe o 10 kilometrów). Z miasta wyjechało 4200 mieszkańców. Ewakuacja objęła także leżące nieco dalej (80 kilometrów od wulkanu) miasto Futaleufu.
Wulkan leży około 1200 kilometrów na południe od stolicy Chile Santiago. Ma wysokość 962 metrów nad poziomem morza.
Dotąd wulkan położony na północny-wschód od miasta Chaiten nad zatoką Corcovado był uważany za wygasły. Jego aktywności nie notowano od kilku tysięcy lat.
Na zdjęciu z Europejskiej Agencji Kosmicznej widać, że chmurę dymu i popiołów, która dotarła z południa Chile do sąsiedniej Argentyny. Widać ją, jak rozciąga się nad Patagonią. Zdjęcie pochodzi z satelity Envisat i zostało wykonane 5 maja średniej rozdzielczości spektrometrem MERIS.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) od 2007 roku obserwuje wulkany w ramach programu Globovolcano. Program ma na celu dostarczenie wulkanologom najbardziej wiarygodnych informacji, które będą mogli wykorzystywać do przewidywania zjawisk geologicznych, takich jak wybuchy wulkanów. Wykorzystywanie w tym celu zdjęć satelitarnych jest jak najbardziej uzasadnione. Wielokrotne fotografowanie tego samego stożka pozwala na wykrycie zachodzących w nim zmian, w tym pojawiających się nagle obłoków pary, wycieków metanu, nowych strumieni lawy lub gorącego błota itp. Zdjęcia pozwalają także ocenić wpływ erupcji i wstrząsów tektonicznych na środowisko. h.k.