Subaru XV e-BOXER – z prądem do celu

Samochody bijące rekordy szybkości, weterani rajdowych oesów, uczestnicy morderczych rajdów safari i Dakar, a w tle nawet epizod w F1… Te wszystkie sukcesy stały się udziałem jednej firmy – Subaru. Współczesność stawia przed marką spod znaku Plejad zupełnie inne wyzwania, bezpieczeństwo, innowację i nowoczesność. Na tych filarach buduje swój kapitał, oczywiście w dobrym, tradycyjnym, japońskim stylu.
Subaru XV e-BOXER – z prądem do celu

Subaru jest uznanym graczem na światowym rynku motoryzacyjnym, a jego produkty mają wierną rzeszę sympatyków. Każdy nowy model wzbudza duże zainteresowanie, a niekiedy nawet uwielbienie. W tym roku minęły trzy lata od europejskiej premiery nowego modelu XV. Dokładnie 7 marca 2017 roku na Salonie Samochodowym w Genewie szef koncernu Yasuyuki Yoshinaga przedstawił zaprojektowaną od podstaw kontynuację w sprawdzonej formule małego, zwinnego crossovera. Samochód przypadł do gustu publiczności, a statystyki sprzedaży tylko potwierdziły jego popularność.

W 2020 roku, chcąc sprostać surowym normom emisji spalin narzuconym przez europejskich urzędników, Subaru postanowiło wyposażyć flagowe XV w serce godne nowoczesnego samochodu, w tzw. miękką hybrydę. Napęd o nazwie e-BOXER składa się z tradycyjnego, dwulitrowego wolnossącego motoru zasilanego benzyną o mocy 150 KM i 194 Nm wzmocnionego o mały silnik elektryczny z mocą zaledwie 16,7 KM. O ile rewolucja kryje się w tym drugim elemencie, to należy wspomnieć o zmianach, jakich dokonano w głównym silniku. Konstruktorzy zoptymalizowali w nim niemal 80% części. Ograniczyli opory tarcia, poprawili smarowanie oraz zadbali o obieg termiczny. Efekt tych zabiegów jest więcej niż zadowalający. Silnik zyskał większą kulturę pracy, jest bardziej cichy, co wydatnie poprawia komfort podróżowania. Zatem co dało sprzężenie głównej jednostki napędowej z drugim ogniwem układu? Przede wszystkim samochód dzięki automatycznemu systemowi Motor Assist może pracować w trzech trybach: spalinowym, spalinowo-elektrycznym oraz elektrycznym. Zaletą jest niewątpliwie to, że użytkownik nie czuje zmian poszczególnych programów jazdy, wszystko dzieje się w absolutnej ciszy, a moc dostarczana jest niemalże liniowo. Zasięg, jaki samochód może pokonać „na prąd”, jest symboliczny i wynosi około 1,6 km. Starczy na powolne toczenie się w korku lub manewry na placu przed supermarketem. O wiele bardziej korzystnie prezentuje się tryb mieszany. Moment obrotowy, jaki dostarczany jest przez silnik elektryczny równy jest 66 Nm, przez co samochód żwawo rusza spod świateł, a podjeżdżanie nawet pod te bardziej strome wzniesienia nie robią na nim żadnego wrażenia. Dodatkowo, jeśli potrzeba będzie zaprząc Subaru do holowania, ten nie odmówi właścicielowi i posłusznie przeciągnie nawet 1400 kg ładunku. Regeneracja energii odbywa się dość szybko i często za pomocą hamulca zasadniczego. Wierząc centralnie zamontowanemu ekranowi na konsoli środkowej, po dynamicznym sprincie pomiędzy światłami „pasek energii” szybko wraca do praktycznie pełnego wykresu.

Napęd przenoszony jest za pomocą bezstopniowej skrzyni Lineartronic, jedynie symulującej prawdziwe przełożenia. Co ciekawe, CVT od Subaru nie powiela błędów konkurencji. Samochód sprawnie nabiera prędkości, bez opóźnień w reakcji i nieprzyjemnych dźwięków. Dla tych bardziej wybrednych użytkowników producenci dołożyli manetki ukryte za kołem kierownicy, aby można było jeszcze sprawniej zmieniać wirtualne biegi, a przy okazji efektywniej hamować silnikiem na zjazdach. Producenci zapewniają, że wszystkie elementy układanki, ukrywające się pod nazwą mild hybrid, mają zapewnić nam 10% realnie zaoszczędzonego paliwa. Podróż całej Polski od Tatr aż po samo morze w różnych drogowych warunkach zdaje się to potwierdzać. Hybrydowy XV z zewnątrz nie różni się zbytnio od swojego klasycznego odpowiednika. Nie można tu znaleźć patetycznie podświetlanego na niebiesko pasa przedniego, ani tym podobnych wyróżników. Producent zdecydował się jedynie na niewielkie emblematy na błotnikach i tylnej klapie. Nawet pomimo braku zmian wizualnych charakterystyczne reflektory, ostre przetłoczenia na masce i linii nadwozia oraz tył auta nadal wpisują się w obecne trendy stylistyczne. Nie sposób pominąć w tym miejscu przeszklenia pojazdu. Duże szyby z każdej strony bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo i ułatwiają prowadzenie pojazdu. Warto dodać, że XV to pierwszy samochód zbudowany na SGP, platformie, która wyznaczyła drogę kolejnym generacjom samochodów japońskiego producenta. Co to oznacza? W standardzie otrzymujemy lepszą stabilizację jazdy, amortyzację i resorowanie, które są pod niektórymi względami lepsze o 70% w stosunku do poprzedniej generacji. Konstrukcja nadwozia wraz z pasywnymi i aktywnymi systemami bezpieczeństwa sprawia, że crossover od Subaru zbiera same najwyższe noty w testach zderzeniowych. Zaczynając od rekordowej liczby punktów na rodzimym rynku Japońskiego Programu Oceny Nowych Samochodów (JNCAP), poprzez europejskie Euro NCAP, kończąc na bardzo wymagających testach IIHS przeprowadzanych za Wielką Wodą.

Każdy model obecnie opuszczający salon samochód japońskiej marki jest standardowo wyposażony w EyeSight – rozwiązanie poprawiające bezpieczeństwo. To system dwóch kamer umieszczonych przed przednią szybą, wykorzystuje widzenie stereoskopowe w celu wykrycia przeszkód znajdujących się przed pojazdem. Kiedy wykryją niebezpieczną sytuację, w ułamku sekundy powiadamiają kierowcę, a kiedy to konieczne, są w stanie nawet autonomicznie zatrzymać pojazd w celu uniknięcia kolizji. Innymi przydatnymi funkcjami, które polegają na „oczach” Subaru, jest asystent pasa ruchu, adaptacyjny tempomat czy też bardzo przydatna w miejskiej dżungli opcja powiadamiania o ruszeniu poprzedzającego pojazdu. Ponagla ona kierowcę, gdy ten zagapi się i nie zauważy zielonego światła.

Choć nagrody i wyniki testów znaczą dziś wiele, to jednak tym, co zawsze wyróżniało Subaru, są doskonałe wrażenia z jazdy i poczucie obcowania z wyjątkowym samochodem. To kluczowe aspekty, bez których nie ma plejad, jakie pokochały miliony kierowców. Hybrydowym Subaru XV przejechaliśmy Polskę z południa na północ, by dokładnie sprawdzić, czym zaowocowały wysiłki inżynierów i konstruktorów.

Unowocześnianie samochodów, by dostosowywać je do współczesnych norm, czasami kończy się klapą. Zdarza się, że zastosowanie „miękkiej hybrydy” psuje wrażenia z jazdy, sprawia, że auto jest nieharmonijne i nieintuicyjne. W przypadku Subaru sytuacja jest dokładnie odwrotna. Elektryczny silnik doskonale uzupełnia charakterystykę modelu XV i sprawia, że przeciwsobny motor spalinowy dostaje zastrzyk momentu obrotowego tam, gdzie jest to wskazane, a odczucia płynące z jazdy są jeszcze lepsze. Skrzynia biegów Lineartronic to rozwiązanie na tyle wszechstronne, że „dogaduje się” z hybrydowym napędem znakomicie.

Moc, która płynie z elektryfikacji, jest szczególnie pomocna w górach. Testując crossovera Subaru na stromych drogach, nie dało się nie zauważyć pomocnego „pchnięcia”, jakie samochód otrzymuje na podjazdach. Pokonaliśmy te same wzniesienia, którymi parę lat wcześniej stawialiśmy czoła za kierownicą XV, bez układu mild hybrid. Różnica jest zauważalna od razu. Kierując się w okolice Zakopanego, z czystą przyjemnością korzystaliśmy z łopatek służących do zmiany wirtualnych przełożeń skrzyni CVT. Dzięki rekuperacji energii i możliwości hamowania silnikiem nawet podczas dynamicznej jazdy nie ma ryzyka przegrzania hamulców.

Zmniejszone opory toczenia silnika spalinowego pozwoliły również błyszczeć XV wtedy, gdy naszła nas ochota na jazdę defensywną. Po odpuszczeniu gazu możemy łagodnie dryfować wtedy, gdy droga jest akurat płaska lub prowadzi lekko w dół. Niezależnie od tego, czy siedzimy za kierownicą najnowszego XV, czy wiekowego Forestera weterana, warto pamiętać, że świadoma jazda wprawnego kierowcy ma kluczowe znaczenie dla końcowego wyniku spalania. Nowoczesne rozwiązania tylko pomagają uzyskać jego niskie zużycie – takie jak w opisywanym crossoverze.

Doskonałą formę XV prezentuje również na autostradzie. Zakopianka, która rośnie w oczach, ma już coraz więcej fragmentów drogi ekspresowej. To tam docenić możemy znakomite wyciszenie nowego modelu plejad. Nie chodzi jedynie o wspomnianą już skrzynię CVT, dzięki której jednostka napędowa pracuje na niskich obrotach, ale i o staranne wygłuszenie kabiny od szumu powietrza. Crossover, który jest wielkości auta kompaktowego, oferuje komfort akustyczny na poziomie auta o klasę większego. To miła niespodzianka.

Autostrada. Sprawdzian nie tylko dla dynamiki auta i jego komfortu, ale i rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa. Nad tym czuwa sprawdzony w innych modelach system EyeSight, który działa jak druga para oczu kierowcy. Dwie kamery umieszczone w pobliżu lusterka wstecznego precyzyjnie wykrywają zagrożenia i ostrzegają kierowcę o niebezpieczeństwie. Ale sprawdzają się nie tylko w sytuacjach podbramkowych. Technologia opracowana przez Subaru służy również poprawie komfortu jazdy. Pomaga utrzymać pas ruchu i odległość od poprzedzającego samochodu, a interweniuje tylko wtedy, gdy jest to konieczne.

Z gór prosto nad morze. Ależ to zleciało! Podróż w takich warunkach nie męczy, ale pamiętajmy o regularnych przerwach, dzięki którym utrzymamy właściwy poziom koncentracji. Szybki spacer, nawet dookoła stacji benzynowej, wyjdzie nam na dobre. Teraz jednak czas pooddychać powietrzem z dodatkiem jodu.

W zatłoczonym Sopocie o miejsce parkingowe nie jest łatwo. Czasami będziemy musieli wykorzystać najciaśniejszą lukę, by zostawić samochód w dogodnym miejscu. Za kierownicą XV nie będzie to problem, bo w wygodnym parkowaniu wspomoże nas kamera cofania, a gdy będziemy chcieli opuścić miejsce i wyjechać z niego tyłem, nad bezpieczeństwem będzie czuwać system SRVD. To zestaw czujników, który analizuje sytuację za samochodem i wykryje nadjeżdżający pojazd, jeszcze nim ten zostanie zarejestrowany przez oko kamery. Sprytne rozwiązania nie zdejmują z kierowcy odpowiedzialności za manewry, ale z pewnością pozwalają zrzucić z barków nieco stresu.

Rybka była pyszna. Czas zbierać się w kierunku wylotówki z Trójmiasta. A może by tak odpuścić sobie fragment trasy szybkiego ruchu na rzecz krętych, kaszubskich dróg? To tam nowy, hybrydowy XV czuje się jak ryba w wodzie. Dołożenie układu mild hybrid do sprawdzonej konstrukcji nie zabrało wyjątkowego charakteru, na który składa się nisko położony środek ciężkości i precyzyjne zestrojenie zawieszenia, które stawia na angażujące prowadzenie bez konieczności rezygnacji z komfortu. Subaru nie zawodzi, gdy chcemy dynamicznie przejechać serię zakrętów, nawet na malowniczych drogach północnej Polski, które nie słyną przecież z dobrej jakości nawierzchni.

Subaru, wprowadzając na rynek samochody wyposażone w jednostkę e-BOXER, pokazuje, że dba nie tylko o bezpieczeństwo, ale również o środowisko i kieszenie kierowców. Nowy crossover wspomagany prądem jest tego najlepszym dowodem. Oszczędna jednostka hybrydowa to jednak dopiero początek niebieskiego szlaku japońskiej marki.

Autor: Piotr Ciechomski