Tak rozpoznasz ucznia, którzy prześladuje innych. Sprawcy mają cechy wspólne

Tłoczący się w ciasnych korytarzach nowi uczniowie i świeżo zatrudnieni nauczyciele to mieszanka wybuchowa, z którą muszą radzić sobie władze wielu szkół w Polsce.

O ile skupianie się na pomocy ofiarom jest ważne, nie można się do tego ograniczać. Tym bardziej, że sprawców szkolnej przemocy można dostrzec na podstawie kilku wspólnych cech i zachowań.

– Znęcanie się nad innymi to nie jest jednorazowe wydarzenie, czy przypadkowy akt złego zachowania. To raczej utrzymujący się zestaw agresywnych działań skierowany wobec drugiego, słabszego w jakimś zakresie, dziecka – wyjaśnia psycholog szkolna Rebecca Branstetter na łamach Huffington Post i dodaje: im szybciej wyłapiemy taką sytuację, tym większe szanse na udzielenie pomocy zarówno ofierze jak i jej oprawcy.

Brak empatii

Dzieci terroryzujące inne dzieci wyróżnia ograniczona samoświadomość i inteligencja emocjonalna. Szczególnie widać to w zakresie empatii. – Nie mogąc jej wzbudzić w sobie nie potrafią spojrzeć na własne zachowanie z perspektywy ranionej osoby – twierdzi terapeutka Kathleen Goodman. Na szczęście empatia to coś, czego można się nauczyć.

Brak pewności siebie

– Małe łobuziaki i dorastający despoci często zachowują się agresywnie by pokryć brak pewności siebie – uważa doradzający rodzinom psycholog Tom Kersting i dodaje:  Zastraszając innych starają się odwrócić uwagę od własnych lęków. Gnębienie innych to przykład zaburzonego mechanizmu radzenia sobie z niską samooceną. Nieraz oprawca może czuć nawet zazdrość wobec swojej ofiary.

– Często tymi, którzy tłamszą kolegów są osoby najbardziej popularne. Gdy je badamy, okazuje się, że bardzo mocno zakorzenione jest w nich poczucie wstydu i uczucie własnej słabości. Boją się, że ich prawdziwa twarz zostanie ujawniona – wyjaśnia Branstetter.

Potrzeba posiadania kontroli

Poczucie utraty kontroli nad własnym życiem często występuje u osób agresywnych i dominujących. – Boją się, że jeżeli nie będą mieli wszystkich i wszystkiego pod kontrolą, ktoś zrobi im krzywdę. Chcą dominować nad innymi ze strachu przed ewentualnym zranieniem – wyjaśnia neuropsycholożka Sanam Hafeez.

Dzieci nielubiane, pozbawione wsparcia innych często atakują innych w nadziei na uzyskanie jakiejś kontroli nad innymi. – W ich irracjonalnym myśleniu kontrola zrównuje się z przyjaźnią – wyjaśnia psycholog Reena B. Patel.

Impulsywność

Dzieci terroryzujące inne dzieci często działają impulsywnie. Nie są w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań dla stanu fizycznego czy emocjonalnego drugiej osoby. – Czasami to zachowanie pojawia się u młodych ludzi których nikt nie nauczył innych metod rozwiązywania problemów i sposobów otrzymywania tego, czego chcą – uważa Hafeez.

Żądza władzy i statusu w grupie

– Sprawcom ataków na innych często brakuje umiejętności życia w grupie rówieśniczej i siłą próbują osiągnąć przywódczy status czy zyskać władzę nad innymi – zauważa psycholog kliniczny John Mayer. Osoby stosujące przemoc słowną i fizyczną często nadrabiają własną niską samoocenę. Często bierze się to z zazdrości o wyniki w nauce innych. Tak odreagowują szkolny stres i własne słabe oceny.

 

Badania często wskazują dzieci z zamożnych rodzin albo najbardziej atrakcyjnych fizycznie winnymi gnębienia innych. – Ci młodzi ludzie uważają, że swój wysoki status w grupie zawdzięczają pieniądzom rodziców, ładnym strojom, wyglądowi albo talentom sportowym. Boją się, że gdyby nie te rzeczy, to nikt nie byłby nimi zainteresowany. Tłamszą więc słabszych, by podtrzymać stan rzeczy – przekonuje prof. Kim Metcalfe, emerytowana ekspertka od wczesnej edukacji.

Bolesne doświadczenia z dzieciństwa

– Mówi się, że ranni ranią. Jako psycholożka szkolna miałam okazje zajmować się wieloma przypadkami szykanowania uczniów przez uczniów. Nieraz serce mi się łamało gdy słuchałam opowieści sprawców tych zachowań o ich własnym życiu – mówi Branstetter. Badania naukowe potwierdzają, że dramatyczne przeżycia jak przemoc ze strony członków rodziny, zaniedbanie czy skrajna bieda zwiększają ryzyko pojawienia się tendencji do przemocy wobec innych.

Tzw. fala w szkole jak i w wojsku to zjawisko międzypokoleniowe. Ofiary często stają się sprawcami. – Trzeba pamiętać, że takiego postępowania wobec innych dzieci młodzi ludzie gdzieś się nauczyli. Jeżeli poprawiają swój nastrój zadając ból innym, to pewnie dorastają w środowisku, które im to wpoiło – wyjaśnia psycholog dziecięca Jillian Roberts.

Wczesny kontakt z przemocą

Agresywne zachowanie uczniów często wynika z ich własnego kontaktu z przemocą od wczesnych lat. Może to być konsekwencja brutalnych interakcji między członkami rodziny albo pozbawiona kontekstu przemoc czerpana z gier czy mediów.

– Wiele takich dzieci ocenia przemoc w sposób pozytywny, np. jako formę rozrywki albo sposób na uzyskanie czegoś. Rodzice stosujący kary cielesne albo drakońskie kary graniczące ze znęcaniem się mają ten sam wpływ – uważa Hafeez.

Trudny kontakt z rodzicami

Rodzice nie muszą stosować przemocy czy maltretować psychicznie swojego dziecka by malec wyrósł na oprawcę innych dzieci. – Chęć do znęcania się nad innymi może brać się z braku miłości czy zwykłego zainteresowania ze strony rodziców – mówi Patel i tłumaczy, że to dzieje się choćby w domach samotnych rodziców, zbyt zmęczonych pracą by poświęcać czas dziecku.

– Z drugiej strony prowadzi do tego stanu zmuszanie dziecka do spełniania zawyżonych oczekiwań własnych rodziców, by były lepsze od innych pod względem zdolności naukowych czy sportowych – zauważa psycholog.

Problemy z agresją

Atakowanie innych z użyciem siły, próba fizycznej dominacji, to element dorastania dziecka. Jednak w większości przypadków agresję zastępują z czasem nowe językowe i społeczne umiejętności rozwiązywania problemów. – Jeżeli młodzi ludzie stosują przemoc, widać proces ich dorastania został na jakimś etapie zaburzony – uważa psycholog Scott Symington. Dzieci nie wiedzą jak w zdrowy sposób radzić sobie ze złością, bo nie wyrobiły w sobie odpowiednich emocjonalnych mechanizmów.

Brak konsekwencji w dyscyplinowaniu

Brak wykształconych jasnych granic i zrozumienia, że odpowiada się za swoje czyny to poważny uszczerbek na rozwoju emocjonalnym dziecka. Rodzice pozwalający dzieciom niemal na wszystko są winni złego zachowania swoich pociech. – Tacy dorośli tworzą dzieci przekonane, że im wszystko wolno. Tymczasem mali ludzie oczekują zasad i pokazania granic – wyjaśnia Hafeez.

Na początku roku sporo dyskusji wywołała reklamy Gilette o tym, jak wychować prawdziwego mężczyznę. Można się nie godzić z jej przesłaniem. Ale to właśnie szczera rozmowa rodziców z dzieckiem o wartościach i brak tolerancji dla agresji wobec innych są najlepszym sposobem na powstrzymanie rówieśniczej przemocy, tak powszechnej w szkołach czy na ulicach.