Wbrew temu, co myślimy, nasz optymizm rośnie z wiekiem

Zazwyczaj to do młodych ludzi przypisuje się postrzeganie świata przez różowe okulary, a z wiekiem, doświadczeni wieloma rozczarowaniami, spodziewamy się tego, że nasz optymizm maleje wprost proporcjonalnie do ich wzrostu. Nauka jednak twierdzi inaczej – to 60- i 70-latkowie patrzą na świat najbardziej pozytywnie.

Optymizm – towar bezcenny

Optymizm, czyli “pogląd filozoficzny, według którego istniejący świat jest najlepszy z możliwych i racjonalnie urządzony, a życie jest dobre, można więc osiągnąć w nim szczęście i doskonałość moralną” (źródło: Wikipedia) jest bardzo dobry dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Sprawia, że lepiej radzimy sobie w sytuacjach stresowych, jest motorem do rozwoju naszych relacji z ludźmi i dodaje nam odwagi przed nowymi wyzwaniami.

Tę cechę charakteru przypisujemy zazwyczaj młodym ludziom, często sumultanicznie przypinając im też łatkę nieświadomych tego, co czeka ich w życiu. Starszych natomiast postrzegamy jako tych, którzy wiedzą już wszystko o blaskach i cieniach ludzkiej egzystencji, więc naturalnie bardziej realistycznie, niekiedy wręcz pesymistycznie patrzących w przyszłość. Ten sposób myślenia potwierdzały też badania naukowe sprzed wielu lat. Nic bardziej mylnego! Badanie przeprowadzone niedawno w USA wskazuje na to, że nasz optymizm rośnie z wiekiem, a swój szczytowy moment osiąga, gdy dobiegamy 60. roku życia.

Badania pokazują, że najbardziej optymistyczni jesteśmy w okolicach sześciesiątki

W badaniu, którego wyniki opublikowano w magazynie Social Psychological and Personality Science, wzięło udział ponad 1000 wolontariuszy w wieku od 26 do 71 lat. Byli oni badani czterokrotnie z częstotliwością co 7 lat, na podstawie specjalnie przygotowanego testu mierzącego poziom życiowego optymizmu na sześciostopniowej skali, a także 39-punktowej skali negatywnych i 15-stopniowej skali pozytywnych wydarzeń życiowych. Wyniki tego badania wykazały, że poczucie własnej wartości, zadowolenie z życia i poziom optymizmu u ludzi wykazuje tendencję wzrostową od około 40. roku życia i zatrzymuje się stałym poziomie około siedemdziesiątki

Inne badanie, przeprowadzone przez psychiatrę Dilipa V. Jeste, wykazało, że najwięcej stresu i stanów depresyjnych dotyka osoby od 20. do 30. roku życia, a na najbardziej zadowoleni z życia i optymistycznie patrzący w przyszłość są ludzie 50- i 60-letni. W badaniu wzięło udział 1500 osób, których zadaniem było określenie faktycznego swojego stanu fizycznego, psychicznego i poznawczego oraz stopnia swojego zadowolenia ze stanu rzeczy w każdej z tych dziedzin. 

Jeszcze inne badanie, opublikowane przez American College of Neuropsychopharmacology potwierdziło, że to starsi dorośli częściej postrzegają przysłowiową szklankę jako w połowie pełną. Polegało ono na pokazaniu grupom w przedziale wiekowym 19-22 i 56-81 lat serię pozytywnych, negatywnych i neutralnych obrazów, rejestrując w tym czasie pracę ich mózgu za pomocą elektrod umocowanych na głowie. 

Osobna grupa 20 starszych dorosłych w wieku od 56 do 81 lat pokazała te same obrazy. “Jako grupa, starsi dorośli są mniej narażeni na depresję i mniej dotknięci negatywnymi lub nieprzyjemnymi informacjami” – powiedział Stacey Wood, neuropsycholog z kalifornijskiego Scripps College w Claremont, który kierował tym badaniem. Dodał też, że może to być właśnie wynikiem wielu życiowych doświadczeń, którym jeszcze niedawno przypisywało się winę za powolne i systematyczne zabijanie optymizmu w osobach po 50-tce.
 

Więcej:optymizmwiek