Despotyczny szef – czy musimy go tolerować?

Despotyczny szef może mieć więcej władzy, niż nam się wydaje. To właśnie dlatego go tolerujemy. Nowe badania rzucają światło na przełożonych, których nie cierpimy, ale jednocześnie akceptujemy ich istnienie.
Czy szef musi być despotą? Niekoniecznie /Fot. Pixabay

Czy szef musi być despotą? Niekoniecznie /Fot. Pixabay

Wiele osób narzeka na przełożonych, ale czy słusznie? Dzisiaj coraz mniej liderów używa prawdziwej przemocy słownej i zaszczepiania lęku do motywacji pracowników (o ile taka metoda w ogóle może kogoś zmotywować). Wciąż jest jednak spora grupka despotycznych szefów, którzy stosują mniej ekstremalne, aczkolwiek dotkliwe taktyki.

Prof. Deborah Gruenfeld z Uniwersytetu Stanforda postanowiła sprawdzić, dlaczego tak właściwie ich tolerujemy:

Istnieje taka tendencja u ludzi, by pozwalać innym na zapewnienie sobie dominacji bez stawiania oporu. Ludzie, którzy zachowują się w ten sposób, mają tendencję do odnoszenia sukcesów, nawet jeśli inni tak naprawdę niezbyt ich lubią lub szanują.

Szefowie-wrogowie

Wcześniejsze badania sugerowały, że nasza skłonność do ulegania kaprysom dominujących szefów wynika z naszego strachu przed nimi i tym, co mogą zrobić, jeśli odmówimy im posłuszeństwa. Inne badania wykazały, że ludzie często ulegają dominacji, ponieważ błędnie interpretują pewność siebie jako kompetencję.

W pracy opublikowanej w czasopiśmie Journal of Experimental Social Psychology prof. Gruenfeld wskazuje, że dynamika grupy jest ważnym czynnikiem wpływającym na naszą gotowość do akceptacji i posłuszeństwa wobec agresywnych szefów:

Żyjemy w świecie, w którym istnieje oczekiwanie, że dominacja powinna być odraczana. Często jesteś w sytuacji, w której nie możesz zrozumieć, dlaczego wszyscy inni zachowują się tak, jakby szanowali tę osobę. Ale ta potężna dynamika grupy odgrywa ważną rolę w umożliwieniu złym szefom utrzymania kontroli nawet wtedy, gdy reszta nie aprobuje ich taktyki.

W jednym z badań zespołu prof. Gruenfeld, poproszono ponad 100 studentów i pracowników Uniwersytetu Stanforda aby pomyśleli o kimś, kogo znają, a kto jest dominujący i agresywny, a także “stara się dopiąć swego bez względu na to, czego mogą chcieć inni”. Uczestnicy badania odpowiadali na serię pytań dotyczących tego, jak bardzo szanują tę osobę i jak bardzo ich zdaniem inni ją szanują. Okazało się, że inni szanowali despotycznego szefa bardziej niż oni sami.

Czytaj też: 8 rzeczy, których NIE POWINIEN robić szef

W innym eksperymencie autorzy wykorzystali platformę internetową, aby zapytać ponad 400 uczestników, jak bardzo szanują członka zespołu o imieniu “John”. Co ciekawe, żaden John tak naprawdę nie istniał, a ocena miała się odbyć na podstawie analizy kwestionariusza samooceny, w którym lider postawił sobie same wysokie noty.

Następnie badacze powiedzieli uczestnikom, czy inni członkowie zespołu szanowali Johna tak samo jak oni, czy bardziej niż oni, i poprosili ich o ponowne ocenienie swojego szacunku dla niego. Na koniec zapytano uczestników, czy zdystansowaliby się do Johna, gdyby ten poprosił ich o wykonanie zadania. Uczeni odkryli, że ludzie, którym powiedziano, że inni w ich zespole szanują Johna bardziej niż oni sami, byli bardziej skłonni do ustępowania mu, nawet jeśli osobiście go nie szanowali.

Co z tego wynika?

Badania sugerują, że to błędna percepcja jest silnym predyktorem ustępstw dotyczących despotycznych szefów, nawet po uwzględnieniu szacunku lub lęku poszczególnych osób do nich. Prof. Gruenfeld uważa, że to determinuje, jak zachowujemy się w sytuacjach, w których lider jest jednostką dominującą, ale nie wykonuje dobrze swojej pracy.

Czytaj też: Najczęściej popełniane błędy w kontaktach z szefem

Nie oznacza to bynajmniej, że trzeba bezpośrednio konfrontować się z despotycznymi przełożonymi lub obarczać innych odpowiedzialnością za obalenie takiego lidera. Istnieją subtelne sposoby tworzenia tarcia, np. spojrzenia dezaprobaty czy gesty, które mogą zasygnalizować, że dana osoba przekroczyła linię.