Tak powstawało Słońce! Hubble fotografuje gwiezdny żłobek

Trudno w to uwierzyć, ale już we wtorek, 25 kwietnia 2023 roku miną już 33 lata od momentu kiedy w przestrzeń kosmiczną wystrzelony został Kosmiczny Teleskop Hubble’a, bezapelacyjnie najważniejszy instrument astronomiczny XX wieku. To on zrewolucjonizował naszą wiedzę o wszechświecie zarówno tym bliskim, jak i odległym. Co jeszcze bardziej fascynujące, Hubble mimo wielu przygód, awarii i kryzysów na przestrzeni ponad trzech dekad, wciąż działa doskonale i bezustannie wpatruje się w niebo dostarczając ogromu informacji, które będą analizowane jeszcze przez całe dekady. Astronomowie pracujący na danych z teleskopu, postanowili uczcić jego kolejne urodziny publikując wykonane przez niego wyjątkowo urokliwe zdjęcie pobliskiego obszaru gwiazdotwórczego.
Hubble
Hubble

NGC 1333, bo taki numer katalogowy nosi sfotografowany obiekt, to mgławica znajdująca się w obłoku molekularnym w gwiazdozbiorze Perseusza, odległa od nas o 960 lat świetlnych. Wykonane przez Hubble’a zdjęcie wyjątkowo dobrze ukazuje jego możliwości prowadzenia obserwacji w zakresie od ultrafioletu, przez pasmo widzialne, aż po bliską podczerwień. Dzięki temu na zdjęciu możemy obserwować wyraźnie świecący gaz, ale też czerń w miejscu, gdzie znajduje się zagęszczenia zimnego, nieprzezroczystego pyłu, w których skrywają się setki dopiero powstających młodych gwiazd. Mowa tutaj o regionie znajdującym się w dolnej części kadru. Cała znajdująca się tam czerń to gęsty obłok pyłowy. Z czasem, kiedy młode gwiazdy w końcu zapłoną, ich intensywne promieniowanie rozwieje otaczający je pył i ich światło rozświetli otoczenie.

Czytaj także: Wielkie święto Kosmicznego Teleskopu Hubble’a – 32 lata na służbie

Warto tutaj zauważyć, że powyższe zdjęcie przedstawia tylko niewielki fragment krawędzi gigantycznego obłoku pełnego zimnego wodoru cząsteczkowego. To właśnie w takich zimnych obłokach rozpoczynają się procesy gwiazdotwórcze. Znajdujące się tam lokalne zagęszczenia pyłu i zimnego gazu odrywają się od reszty obłoku i zapadają się pod wpływem grawitacji tworząc coraz gęstsze kieszenie pyłu i gazu. We wnętrzu takiej „kieszeni” siłą rzeczy zaczyna rosnąć ciśnienie. Wyzwalana w kolapsie energia nie jest w stanie wydostać się na zewnątrz, a więc rośnie także i temperatura.

Hubble przedstawia narodziny gwiazd

Procesy te we wnętrzu obłoku zachodzą w różnym tempie, przez co w niektórych miejscach wciąż trwa kolaps obłoku, a w innych młode gwiazdy już rozwiewają pyłową otoczkę. Doskonale widać to także i na tym zdjęciu. W górnej części kadru silne wiatry emitowane przez młodą jasną błękitną gwiazdę rozwiewają otoczkę pyłową, która w dolnej części kadru jest jeszcze gęsta. W tym przypadku drobny pył rozprasza światło przede wszystkim niebieskie.

W centrum kadru znajduje się kolejna niezwykle jasna, gorąca gwiazda, przesłonięta gęstymi pasmami zimnego gazu, przez co sama gwiazda na swój sposób przypomina Słońce przezierające przez poszarpane chmury na niebie.

Czerwona poświata widoczna w dolnej części kadru na tle ciemnego obłoku pyłowego to z kolei efekt silnego dżetu emitowanego przez gwiazdę znajdującą się poza kadrem. Gwiazda ta otoczona jest dyskiem pyłowo-gazowym. Jej silne pole magnetyczne prowadzi do powstania dwóch wąskich, skolimowanych strumieni gorącego gazu wystrzeliwanego w przeciwnych kierunkach w przestrzeń międzygwiezdną. Jeden z takich strumieni zderzając się z obłokiem pyłowym jonizuje znajdujący się tam wodór. Ów zjonizowany wodór przedstawiony jest na zdjęciu powyżej na czerwono.

Cały ten kadr wygląda naprawdę kosmicznie, ale warto mieć świadomość, że 4,6 miliarda lat temu dokładnie w takim pyłowym obłoku molekularnym powstawało Słońce i cały Układ Słoneczny. Dlatego kiedy patrząc w przestrzeń kosmiczną łapiemy się na tym, że chcemy w końcu wyruszyć w kosmos i zobaczyć te wszystkie cuda z bliska, trzeba sobie uświadomić, że my też jesteśmy częścią tego kosmosu i powstaliśmy dokładnie w takich samych procesach, które widoczne są na powyższym zdjęciu z sędziwego już teleskopu.

Więcej:hubble