Próbki z planetoidy Bennu zaskoczyły naukowców. Tego się w nich nikt nie spodziewał

Pod koniec 2020 roku sonda kosmiczna OSIRIS-REx opuściła się na powierzchnię planetoidy Bennu, aby pobrać próbki skał i pyłu, które następnie miały wrócić na Ziemię. Plan był taki, aby sonda pozostała w kontakcie z planetoidą przez sześć sekund. Ku zaskoczeniu naukowców próbnik znajdujący się na pokładzie sondy zanurzył się na 50 centymetrów pod powierzchnię i oderwał się od planetoidy dopiero 17 sekund później. W tym czasie jednak nabrał znacznie więcej materii, niż naukowcy chcieli przysłać na Ziemię. Po kilku latach lotu ostatecznie dwa miesiące temu próbki wylądowały na powierzchni Ziemi i natychmiast trafiły do specjalistycznego laboratorium. Teraz naukowcy opublikowali pierwsze wyniki badań pierwszej części materiału pobranego z powierzchni planetoidy. Jest znacznie ciekawiej, niż ktokolwiek by się spodziewał.
Próbki z planetoidy Bennu zaskoczyły naukowców. Tego się w nich nikt nie spodziewał

Wszystko wskazuje na to, że badaczom udało się odkryć w próbkach ślady licznych związków organicznych. Choć to niezwykle interesujące odkrycie, to jest coś jeszcze. Naukowcom bowiem udało się odkryć także materiał, którego jak na razie nie udało się jeszcze zidentyfikować.

Podstawowym zadaniem sondy OSIRIS-REx było znalezienie wskazówek pozwalających wyjaśnić pochodzenie życia na powierzchni Ziemi. Sonda nie zawiodła, bowiem już teraz gdy naukowcy dopiero rozpoczęli badanie próbek, odkryto w nich mnóstwo substancji organicznych pochodzących z wczesnego Układu Słonecznego, sprzed blisko trzech miliardów lat. O tym marzyli naukowcy projektujący sondę blisko dwie dekady temu.

Czytaj także: Asteroida Bennu ma nietypową budowę. Podczas eksploracji okazało się, że nie jest litą skałą

Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że właściwa komora z próbkami nie została jeszcze nawet otwarta. Naukowcy jak na razie badali materię znajdującą się na zewnętrznej części obudowy. Już ta materia jest niezwykle ciekawa. W opisie próbki naukowcy wskazują, że jest ona bogata w węgiel i związki organiczne, a wszystkie cząstki mają bardzo ciemny kolor i niezwykle szorstką powierzchnię, która przywiera do wszystkiego, z czym wejdzie w kontakt.

Do wnętrza kapsuły z próbkami naukowcy wciąż mimo upływu dwóch miesięcy się jeszcze nie dostali. Problemem jest bowiem mechanizm zamykania kapsuły, który uległ zablokowaniu najprawdopodobniej przez kilkucentymetrowy okruch. Aktualnie badacze testują odpowiednie narzędzia, które powinny umożliwić bezpieczne otwarcie kapsuły.

Czytaj także: Próbki z planetoidy Bennu wylądowały na Ziemi. Siedmioletnia misja zakończona sukcesem

Nie zmienia to faktu, że pracy jest co niemiara. To, co udało się wydostać z zasobnika zostało wysłane do specjalnego laboratorium RELAB na Rhode Island. To tam dokonano precyzyjnej analizy widmowej wszystkich próbek. Pierwsze wyniki z tej analizy są zaskakujące. Naukowcy obserwują bowiem dominującą sygnaturę widmową w kolorze niebieskim. Jak na razie nie wiadomo, co za ten odcień odpowiada. Możliwe jednak, że skała ta zawiera więcej wody, niż się wcześniej spodziewano. Jakby tego było mało, próbki zawierają zaskakująco duże ilości magnezu, sodu i fosforu, których obecność także stanowi dużą zagadkę dla badaczy. Specjaliści z zespołu misji OSIRIS-REx przyznają, że choć od lat badają meteoryty, to czegoś takiego nigdy wcześniej nie obserwowali.

Więcej:planetoidy