Syndrom hawański zaatakował już ponad 200 osób. Kto lub co za tym stoi?

Zagadkowe schorzenie dające nietypowe objawy neurologiczne po raz pierwszy zaobserwowano u amerykańskich urzędników i pracowników wywiadu stacjonujących w Hawanie na Kubie. Teraz te same objawy ma już ponad 200 osób w różnych zakątkach świata.
Syndrom hawański zaatakował już ponad 200 osób. Kto lub co za tym stoi?

Pierwsze doniesienia z 2016 r. mówiły o 60 osobach, które zgłaszały wystąpienie nagłych silnych zawrotów i bólów głowy oraz napadów nudności. Ta liczba obejmowała dyplomatów, żołnierzy i szpiegów przebywających wcześniej na Kubie i w Chinach. W kilku przypadkach objawy okazały się długotrwałe.  

Potem ujawniono ok. 70 kolejnych przypadków tajemniczej choroby, na którą zapadli przedstawiciele USA przebywający w Europie i Azji. Wszyscy wymagali leczenia ambulatoryjnego. W październiku 2021 r. liczba osób dotkniętych “syndromem hawańskim” przekroczyła 200.

W oficjalnych danych brakuje dokładnej liczby poszkodowanych agentów CIA. Może to oznaczać, że rzeczywista liczba dotkniętych syndromem hawańskim jest jeszcze większa. 

„Stopień urazów mózgu jest bardzo zróżnicowany. Niektóre ofiary doświadczają chronicznych, potencjalnie nieodwracalnych objawów i bólu, co może sugerować trwałe uszkodzenie mózgu. Lekarze ze szpitala Waltera Reeda [w którym są leczenie m.in. agenci CIA – przyp. red.] ostrzegają, że niektórym ofiarom grozi samobójstwo” – donosi „New York Times”.  

W sprawie prowadzone jest niejawne dochodzenie nadzorowane przez Biały Dom. Administracja prezydenta Joe Bidena zapewniła, że bada wszystkie doniesienia na temat potencjalnych przypadków zagadkowego syndromu. Prezydent podpisał ustawę zapewniającą wsparcie finansowe ofiarom syndromu hawańskiego.

Czym jest syndrom hawański? 

Doniesienia o nietypowych objawach neurologicznych u amerykańskich dyplomatów zaczęły się pojawiać w 2016 roku. Pierwsze informacje mówiły o kilku przypadkach wśród osób pracujących w ambasadzie USA w Hawanie. 

Od tamtej pory odnotowano podobne przypadki w Rosji, Chinach i niektórych innych krajach Azji oraz w Europie.  

Oficer wojskowy poszkodowany w jednym z incydentów, do którego doszło w Rosji, relacjonował później, że gdy wjechał samochodem na skrzyżowanie, nagle dostał mdłości i poczuł ostry ból głowy. Jego dwuletnie dziecko siedzące w foteliku na tylnym siedzeniu zaczęło płakać. Kiedy oficerowi udało się odjechać ze skrzyżowania ból i nudności ustąpiły, a dziecko się uspokoiło – opisuje „NYT”.  

Może chodzić o broń mikrofalową  

Raport Narodowej Akademii Nauk (NAS) z 2020 r. sugeruje, że tego typu dolegliwości mogą być spowodowane ukierunkowanym impulsem energii elektromagnetycznej w zakresie częstotliwości radiowych, w tym mikrofal.  

„Badania opublikowane w dostępnej literaturze ponad pół wieku temu i w kolejnych dziesięcioleciach przez zachodnie i radzieckie źródła dostarczają poszlakowego potwierdzenia tego potencjalnego mechanizmu” – napisał w raporcie przewodniczący NAS, dr David Relman. 

„Inne mechanizmy mogą odkrywać role wzmacniające lub addytywne, powodując pewne niespecyficzne, chroniczne oznaki i objawy, takie jak uporczywe zawroty głowy, zaburzenia układu przedsionkowego ucha i zaburzenia stanu psychicznego” – dodano w raporcie.  

Teoria ta na razie nie została potwierdzona. – Nie mamy jeszcze ostatecznych informacji na temat przyczyn tych incydentów, a spekulacje są przedwczesne i nieodpowiedzialne – powiedziała Amanda J. Schoch, rzeczniczka biura ds. wywiadowczych (ODNI, Office of the Director of National Intelligence). 

Kto lub co stoi za atakami 

Dokładne zbadanie źródeł syndromu hawańskiego oraz mechanizmów, które za nim stoją, dodatkowo utrudnia fakt, że wiele przypadków pozostaje utajnionych. CIA, które nie ujawnia liczby poszkodowanych pracowników, w ostatnim czasie skierowało więcej personelu medycznego do opieki nad chorymi agentami. To może sugerować, że liczba „zachorowań” rośnie.  

Co ciekawe CNN podało, że dwa podobne „ataki” miały miejsce w pobliżu Białego Domu krótko po wyborach prezydenckich w 2020 roku. Ucierpiało wówczas dwóch członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego, którzy zeznali, że doświadczyli nietypowych i nagłych objawów przy wejściu na teren prezydenckiej posiadłości.  

Co nie powinno dziwić, niektórzy amerykańscy urzędnicy podejrzewają, że za atakami na dyplomatów i wojskowych stoją służby wywiadowcze innych krajów. Głównymi podejrzanymi są Rosja i Chiny, ale tylko w ogólnej opinii, bo oficjalnie nikt jak dotąd nie wypowiedział się na ten temat, a rząd USA nie jest gotowy do przypisania winy komukolwiek.  

Źródło: New York Times, The National Academy of Sciences