Wąskie gardło dla obcych. Tlen zdecyduje o powstaniu obcych cywilizacji?

Od zarania dziejów człowiek spoglądający w rozgwieżdżone nocne niebo zastanawia się, czy tam ktoś jeszcze istnieje. Z jednej strony kosmos jest niewyobrażalnie ogromny. W naszej galaktyce mogą znajdować się miliardy planet, na których mogło powstać życie, a takich galaktyk jak nasza są także setki miliardów. Miejsca na powstanie życia jest mnóstwo. Z drugiej strony wciąż nie wiemy, w jaki sposób na niezamieszkałej planecie powstaje życie, a tym samym nie wiemy, czy jest to proces prosty i częsty, czy też prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest bliskie zeru. Co więcej, powstaje pytanie o to, czy jeżeli życie na jakiejś planecie powstanie, to ma szansę na rozwinięcie się w zaawansowaną cywilizację podobną do naszej.
Wąskie gardło dla obcych. Tlen zdecyduje o powstaniu obcych cywilizacji?

Już historia samej Ziemi pokazuje, że istnienie życia nie gwarantuje powstania zaawansowanej cywilizacji. Jakby nie patrzeć, dinozaury panowały na powierzchni Ziemi przez ponad 130 milionów lat i nigdy nie osiągnęły takiego stopnia rozwoju, jaki przedstawiciele gatunku Homo sapiens osiągnęli w wielokrotnie krótszym czasie.

Oczywiście o życiu i jego ewolucji na innych planetach możemy jedynie spekulować. Nie wiemy bowiem, jak może wyglądać powstanie, rozwój i ewolucja życia innego niż to, które znamy z powierzchni naszej planety. Nie zmienia to faktu, że możemy bazować tylko na tym, co znamy, a jak na razie znamy tylko jedną planetę, na której istnieje życie i jest nią Ziemia.

Czytaj także: Życie oparte na krzemie zamiast węgla? Można, jak najbardziej. Jeszcze jak

Od lat astronomowie wiedzą, że jednym z potencjalnych sygnałów wskazującym na możliwość istnienia życia na powierzchni egzoplanety jest obecność tlenu w atmosferze planety. Jakby nie patrzeć, to właśnie ten pierwiastek odegrał bardzo dużą rolę w ewolucji życia na Ziemi.

W najnowszym artykule naukowym badacze wskazują, że oddychanie to jednak nie jest jedyna rzecz, jaką zapewnił nam tlen. Jesteśmy mu wdzięczni znacznie więcej.

Naukowcy zwracają uwagę na niezwykłą rolę ognia w rozwoju ludzkiej cywilizacji. Kiedy człowiek nauczył się kontrolować ogień, wykorzystywał go do obróbki cieplnej żywności. Dzięki temu przedstawiciele naszego gatunku zapewniali sobie większe ilości zapasów energii, które na przestrzeni eonów umożliwiły rozwój mózgu, który przecież pochłania olbrzymie zasoby energetyczne. Z czasem, paleta zastosowań ognia wzrastała, czy to o kontrolowanie niskich temperatur, czy też wspomaganie ludzi w polowaniach.

Dzięki możliwości kontrolowania ognia ludzie mogli zajmować nowe tereny i budować osady w miejscach, w których bez ognia przeżycie byłoby dużo trudniejsze lub wprost niemożliwe. Z czasem ogień zaczął być wykorzystywany do wytwarzania nowych materiałów np. do tworzenia narzędzi metalowych. Na przestrzeni eonów człowiek zaczął wykorzystywać ogień jako źródło energii i paliwa, który umożliwił rewolucję przemysłową i znaczące przyspieszenie rozwoju technologii i cywilizacji. Doskonale jednak wiemy, że bez rewolucji przemysłowej, człowiek dzisiaj nie znajdowałby się na tak zaawansowanym etapie rozwoju, na którym możliwe jest wysyłanie ludzi i urządzeń w przestrzeń kosmiczną i aktywne poszukiwanie innych cywilizacji w przestrzeni kosmicznej.

Autorzy opracowania wskazują, że aby taka cywilizacja jak nasza się rozwinęła, ilość tlenu w atmosferze planety musi mieścić się w zaskakująco wąskim przedziale. Gdyby poziom tlenu wykraczał poza ten przedział, być może nasza cywilizacja nigdy by się nie rozwinęła. Dlaczego?

Gdyby tlenu było za mało, materia roślinna nie ulegałaby spalenia. Gdyby tlenu było za dużo, ta sama materia roślinna spalałaby się tak dobrze, że żadne lasy by nie były w stanie rosnąć i przetrwać w dłuższym terminie. Obliczenia wskazują, że aby cywilizacja mogła się rozwinąć, w atmosferze planety powinno być minimum 18,5 proc. tlenu, ale nie więcej niż 35 proc. Mieszkańcy Ziemi mają akurat to szczęście, że w atmosferze naszej planety jest około 21 proc. tlenu. Dzięki temu, z jednej strony można stosunkowo łatwo wzniecić ogień, a z drugiej da się go kontrolować.

Czytaj także: Wkrótce odkryjemy życie pozaziemskie. “Nawet w Układzie Słonecznym nie jesteśmy sami” [WYWIAD]

Warto zwrócić także uwagę, że gdyby atmosfera planety była uboga w tlen (byłoby go mniej niż 18,5 proc.), zniknie możliwość wytwarzania zaawansowanych technologii, czy chociażby wytapiać metali, co akurat człowiek robi już od tysięcy lat. Brak ognia, brak pożarów to ogromna przeszkoda w rozwoju każdego inteligentnego i obiecującego gatunku. Możliwe zatem, że zbyt niski poziom tego pierwiastka w atmosferze planety uniemożliwia powstanie na niej zaawansowanej cywilizacji zdolnej do podróży kosmicznych, czy komunikacji międzygwiezdnej.

Wychodzi zatem na to, że zawartość tlenu w atmosferze stanowi swoiste wąskie gardło, przez które planeta musi przejść, aby na jej powierzchni mogła rozwinąć się inteligentna zaawansowana cywilizacja technologiczna. Z jednej strony to znacznie ogranicza liczbę planet sprzyjających powstaniu zaawansowanych cywilizacji. Z drugiej jednak strony, jest to niezwykle cenna informacja dla osób poszukujących życia w przestrzeni kosmicznej. Dzięki tej analizie mogą oni uwzględnić zawartość tlenu jako czynnik wskazujący, którym planetom warto przyjrzeć się bardziej szczegółowo. Analogicznie, gdyby kiedyś nam się udało odkryć potencjalne sygnały wskazujące na obecność zaawansowanej cywilizacji technologicznej na planecie, w której atmosferze jest mało tlenu, powinniśmy być szczególnie sceptyczni.