Gigantyczna eksplozja w Galaktyce Cygaro. Takiego czegoś poza Drogą Mleczną jeszcze nie widzieliśmy

Kiedy spogląda się w nocne niebo, może się wydawać, że wszystko jest tam niezmienne. Gwiazdy nie zmieniają swojego położenia względem innych gwiazd. Od czasu do czasu jednak coś się zmienia. Na niebie pojawiają się eksplozje supernowych, do Ziemi docierają szybkie błyski radiowe rozbłyski gamma, a czasami naukowcy rejestrują niezwykle krótkie błyski od bardzo zagadkowych obiektów.
Gigantyczna eksplozja w Galaktyce Cygaro. Takiego czegoś poza Drogą Mleczną jeszcze nie widzieliśmy

Tak też zdarzyło się, gdy teleskop Europejskiej Agencji Kosmicznej spoglądający w kierunku Galaktyki Cygaro oddalonej od Ziemi o około 12 milionów lat świetlnych dostrzegł krótki, ale silny rozbłysk. Analiza tego rozbłysku pozwoliła ustalić jego źródło.

Okazało się, że błysk promieniowania dostrzeżony na Ziemi pochodził z magnetara, czyli niezwykle silnie namagnesowanej gwiazdy neutronowej, będącej pozostałością po masywnej gwieździe, która eksplodowała pod koniec swojego życia w eksplozji supernowej.

Czytaj także: Astronomowie w szoku. Ten obiekt nie powinien istnieć

Co jednak ciekawe, jest to pierwszy magnetar dostrzeżony poza Drogą Mleczną. Wszystkie wcześniejsze magnetary obserwowaliśmy w naszej własnej galaktyce. Być może nadal by tak było, gdyby nie rzadka eksplozja, do której dochodzi na powierzchni tych fascynujących obiektów. Jak wskazują naukowcy w swojej pracy, erupcje na powierzchni magnetara są całkowicie nieprzewidywalne i trwają zaledwie ułamek sekundy. Z tego też powodu niezwykle ciężko je zarejestrować. Dowodem na to może być fakt, że na przestrzeni ostatnich 50 lat, zarejestrowano jedynie trzy takie rozbłyski. Z drugiej jednak strony należy zauważyć, że skoro teraz już wiemy, że można je dostrzec także w promieniowaniu docierającym do nas z odległych galaktyk, powinniśmy w najbliższych latach znaleźć ich znacznie więcej.

Galaktyka Cygaro okiem Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Źródło: NASA, ESA and the Hubble Heritage Team (STScI/AURA)

Za odkrycie magnetara odpowiada europejski teleskop kosmiczny Integral. To właśnie on w listopadzie 2023 roku zwrócił uwagę astronomów na niezwykle krótki rozbłysk promieniowania gamma dochodzący z kierunku, w którym znajduje się względnie jasna galaktyka M82. Zazwyczaj po rozbłysku tego typu naukowcy obserwują szybko gasnącą poświatę. Tym razem jednak w kierunku rozbłysku widoczne były jedynie gwiazdy i gorący gaz. To one pozwoliły ustalić, że źródłem błysku jest magnetar.

Można zatem zapytać o to, jaki proces prowadzi do tak silnej emisji promieniowania. Naukowcy wskazują w tym przypadku na wstrząsy gwiazdy, które powstają gdy niezwykle intensywne pole magnetyczne takiego magnetara zaburzają jego wirowanie wokół własnej osi. Proces ten prowadzi do zaburzenia jego zewnętrznych warstw, powstania pęknięcia w powierzchni gwiazdy, a tym samym wyemitowania ekstremalnie silnych promieni gamma w przestrzeń kosmiczną. W tym przypadku, po 12 milionach lat od tego zdarzenia, promienie te dotarły do Ziemi.

Czytaj także: Tak rodzą się magnetyczne diabły. Astronomowie odkrywają zupełnie nową kategorię gwiazd

Badacze zwracają uwagę, że tylko niezwykle szybkie obserwacje dodatkowe pozwoliły ustalić, że źródłem błysku był magnetar. Gdyby obserwacje te przeprowadzono chociaż kilkanaście godzin później, nie dałoby się już tego ustalić z taką pewnością.

Można zatem powiedzieć, że kiedy na niebie nie dzieje się nic, to nie dzieje się absolutnie nic. Mimo tego wciąż trzeba być czujnym. Nigdy nie wiadomo bowiem, kiedy do Ziemi dotrze błysk promieniowania trwający mniej niż sekundę. Jeżeli nie zauważymy go na żywo, to nie zauważymy go wcale.

Więcej:magnetar