10-latek mistrzem ręcznego pisania. Kaligrafia wróci do szkół?

Edbert Aquiono z New Jersey został uznany za mistrza kaligrafii w Stanach Zjednoczonych. Dokonania 10-latka mogą być argumentem dla zwolenników powrotu pisania ręcznego do szkół. Obecnie amerykańscy uczniowie nie muszą posiadać takiej umiejętności.
10-latek mistrzem ręcznego pisania. Kaligrafia wróci do szkół?

Wyobrażasz sobie nie móc się podpisać? Nie móc zapisać najprostszej notatki inaczej niż tylko w smartfonie albo na tablecie? Taka może być przyszłość dzisiejszych dzieci i nastolatków. W stanie New Jersey, z którego pochodzi 10-letni Edbert, od 2010 roku szkoły nie mają obowiązku nauczania dzieci ręcznego pisania. Podobnie jest w wielu innych stanach.

Sukces Edberta, który zdobył mistrzostwo już nie po raz pierwszy, skłonił Angelę McKnight, polityk stanu New Jersey, do zaapelowania o przywrócenie tej dziedziny do szkół. Syn McKnight nigdy nie uczył się pisania ręcznego, nie potrafi więc podpisać się w szkolnym roczniku, zatwierdzić czeku czy podpisać wniosku.

– Chciałabym, żeby mógł podpisać się sowim imieniem. To umiejętność niezbędna w życiu – twierdzi demokratka.

 

 

Innego zdania jest część nauczycieli i rodziców uczniów. – Nauczyciele i tak są obarczeni wieloma obowiązkami. Dokładanie kolejnych rzeczy – które uczniom tak naprawdę nigdy się nie przydadzą – jest niemądre. Podpis ręczny prawdopodobnie będzie już przeszłością, zanim nasze dzieci podpiszą kredyt hipoteczny – mówi Shannon Keogh, nauczycielka i mama czwórki dzieci.

 

Szybciej nie znaczy lepiej

Edbert przyznaje, że wolałby pisać na komputerze, bo wtedy robi to szybciej, a dodatkowo programy edytorskie sprawdzają poprawność tekstu. Jednak pisanie ręczne daje mu czas do zastanowienia nad tym, co pisze.

Pisanie ręczne zabiera mu więcej czasu, ale dzięki temu jest bardziej skupiony na treści, którą tworzy. – Jeśli piszę odręcznie, to po prostu piszę lepiej – stwierdza.

Pozytywny wpływ pisania ręcznego potwierdzają też badania i obserwacje. Virginia Berninger, profesor Uniwersytetu w Waszyngtonie przeprowadziła badania nad efektywnością uczenia się dzieci w zależności od tego, czy korzystały z tekstu drukowanego czy odręcznego.

Za pomocą rezonansu magnetycznego zaobserwowała, że pisanie odręczne bardziej aktywizuje rejony czołowej kory mózgowej. Ta część odpowiada m.in. za pamięć i przyswajanie nowych informacji.

Nauka pisania ręcznego sprawiła też, że uczniowie lepiej przyswajali zasady pisowni. Co ciekawe, gdy pisali ręcznie tworzone przez nich eseje i opowiadania były dłuższe, bogatsze i bardziej kreatywne.

– Ludzie niesłusznie uznali, że kiedy mamy już komputery, niepotrzebne jest pisanie ręczne. Potrzebujemy obu tych umiejętności – powiedziała Berninger.

 

Lepsza pamięć i inne korzyści

Podobnej metody – badania rezonansem – użył zespół badaczy pod kierunkiem dr Anny Mangen. Udowodnili, że ręczne pisanie stymuluje rozwój rejonów mózgu odpowiadających za rozpoznawanie liter i łączenie ich w słowa. Oznacza to, że dzięki pisaniu długopisem dzieci lepiej radzą sobie z czytaniem, a nawet z wysławianiem się.

To, co zapiszemy ręcznie, na dłużej zostaje też w naszej pamięci. Notatki tworzone na klawiaturze ulatują z pamięci szybciej. Udowodnili to psychologowie z Princeton University i University of California.

Poprosili grupę studentów o stworzenie – na laptopie lub ręcznie w notesie – notatek z wykładu. Okazało się, że korzystający z komputerów notowali wykład niemal słowo w słowo, ale niewiele z niego zapamiętali. Z kolei ci, którzy pisali ręcznie – a co za tym idzie, pisali wolniej – musieli na bieżąco analizować wiadomości i wybierać najważniejsze elementy. Dzięki temu, choć ich notatki nie były tak szczegółowe jak kolegów, zapamiętali więcej wiadomości.