Apple planuje wielkie odchudzanie. iPad Pro był dopiero początkiem

W maju Apple wypuścił na rynek długo wyczekiwaną nową generację iPadów. Wśród nich znalazł się znacznie odchudzony iPad Pro, nawiązujący do czasów, kiedy gigant znany był z tworzenia jak najsmuklejszych sprzętów. Wygląda na to, że szykuje nam się powrót do przeszłości, a zmiany mają dotknąć także inne urządzenia z nadgryzionym jabłkiem w logo.
Apple planuje wielkie odchudzanie. iPad Pro był dopiero początkiem

Sprzęty Apple’a staną się najsmuklejsze na rynku

Producenci smartfonów prześcigają się teraz w produkowaniu jak najcieńszych składaków, a wcześniej podobnie wyglądało to w przypadku klasycznych modeli. Klienci lubią zgrabne, smukłe urządzenia, dlatego firmy starają się sprostać ich oczekiwaniom, co nie jest łatwe. Samo odchudzenie smartfona, tabletu czy laptopa to jedno, ale sęk w tym, by nie robić tego kosztem specyfikacji. Samsung jak na razie niezbyt sobie z tym radzi, zwłaszcza w Galaxy Z Fold. Owszem, składak trochę wysmuklał w ostatnim roku i nadchodzący model również ma przynieść sporą poprawę, jednak nadal nie możemy się doprosić o pojemniejszy akumulator, chociaż konkurencji jakoś udaje się pogodzić te kwestie.

Czytaj też: Galaxy S24 FE pozuje na renderach. Szykuje się kilka ulepszeń

Apple też pokazał nam trochę swoich umiejętności, prezentują w tym roku iPada Pro. Tablet stał się znacznie cieńszy, a przy tym zachował taką samą żywotność akumulatora co poprzednicy, a w dodatku dostał chip M4, dzięki któremu jest to sprzęt o wydajności porównywalnej z komputerem stacjonarnym. Gigantowi z Cupertino udało się więc zmniejszyć grubość iPada bez konieczności poświęcania w tym celu różnych elementów specyfikacji. Najwyraźniej ten sukces sprawił, że teraz producent chce wprowadzić podobne zmiany także w innych swoich sprzętach.

Jak wynika z najnowszego raportu Marka Gurmana z Bloomberga, Apple ma zamiar w kolejnych latach odchudzić także inne swoje urządzenia, czyniąc je jednymi z najsmuklejszych sprzętów w swoich kategoriach. Dotyczy to MacBooka Pro, iPhone’a, a nawet Apple Watch. Obecnie firma koncentruje się na kolejnej generacji iPhone’a, co oznacza, że pierwsze efekty tych prac zobaczymy już w przyszłym roku. iPhone’y 16 pozostaną jeszcze takie, jakimi je znamy, a dopiero w serii iPhone 17 zobaczymy znaczną ingerencję w projekt.

Czytaj też: Flagowy sprzęt Samsunga z chipsetem MediaTek? Pojawiają się pierwsze szczegóły Galaxy Tab S10

Na razie nie wiemy, jak daleko idące zmiany będzie chciał wprowadzić Apple w przyszłorocznej serii. Smartfony z serii iPhone 15 mają grubość 7,8 mm – 8,3 mm, przy czym grubsze są modele Pro. Trudno im zarzucić brak smukłości, choć bez problemu znajdziemy na rynku telefony jeszcze cieńsze. Trudno więc powiedzieć, czego powinniśmy się spodziewać, tak samo, jak w przypadku MacBooka Pro i Apple Watch. Obietnice są jednak wielkie, bo zgodnie z tym, co mówi Gurman, Apple chce uczynić te urządzenia najcieńszymi i najlżejszymi w swoich kategoriach w całej branży. Jest więc na co czekać.

Czytaj też: Galaxy Z Fold 6 zdradza swoje tajemnice. Nadchodzi spore rozczarowanie?

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy docierają do nas podobne plotki. Jeszcze pod koniec zeszłego roku analityk Ming-Chi Kuo prognozował, że w serii iPhone 17 Apple wykorzysta technologię cieńszych płyt głównych. Zarówno Kuo, jak i Gurman, cyklicznie dostarczają nam mnóstwo pokrywających się z prawdą doniesień, dlatego te plotki są bardzo interesujące, choć jak zwykle, mimo wszystko lepiej podchodzić do nich z odrobiną rezerwy.