Odkrycie zostało właśnie opisane w artykule naukowym opublikowanym w periodyku Nature. Autorzy pracy rzucają nowe światło na wewnętrzne mechanizmy Yellowstone. Czapa, znajdująca się około 3,8 kilometra pod ziemią, pełni rolę pokrywy, która z jednej strony zatrzymuje część ciepła i ciśnienia, ale też pozwala na ich stopniowe uwalnianie. Dzięki temu cały ten system pozostaje z jednej strony aktywny, a z drugiej nie zagraża przynajmniej na razie gwałtowną erupcją.
Dotychczasowe badania potwierdziły, że superwulkan Yellowstone ma za sobą burzliwą przeszłość. W ciągu ostatnich 2,1 miliona lat budził się on trzykrotnie. Po raz ostatni Yellowstone dał o sobie znać około 640 tysięcy lat temu. Wszystko wskazuje na to, że była to erupcja na tyle potężna, że wyemitowany w niej popiół pokrył ogromne obszary Ameryki Północnej. Może o tym świadczyć dawna kaldera powstała po zapadnięciu wulkanu, a która ma dzisiaj około 70 kilometrów średnicy. Naukowcy uważnie monitorują aktywność pod wulkanem Yellowstone, aczkolwiek jak na razie uspokajają, że do następnej erupcji nie dojdzie jeszcze przez wiele tysięcy lat.
Czytaj także: Niepokojące odkrycie w Yellowstone. Naukowcy znaleźli coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli
W swojej pracy naukowcy skupili się na badaniu północno-wschodniej części kaldery, gdzie wcześniej sugerowano istnienie aktywniejszych stref magmowych. Do badań wykorzystano specjalny 24-tonowy wóz wibracyjny, który generował wstrząsy przypominające miniaturowe trzęsienia ziemi. Emitowane w ten sposób fale sejsmiczne odbijały się od różnych warstw podziemnych struktur, umożliwiając stworzenie szczegółowej „mapy” tego, co znajduje się pod powierzchnią.
W ten sposób ustalono, że pod Yellowstone znajduje się porowata formacja skalna, w której rozproszone są stopione minerały oraz pęcherzyki wody w stanie nadkrytycznym. W typowych wulkanach nagromadzenie gazów często prowadzi do gwałtownych wybuchów. Tutaj jednak tak nie musi być, bowiem owe gazy powoli przesiąkają przez porowatą czapę magmową, stale uwalniając część ciśnienia zgromadzonego pod nią, a tym samym niwelując ryzyko erupcji.
Czytaj także: Superwulkan Yellowstone – czy tykająca bomba kiedyś wybuchnie?
Co ciekawe, badacze podejrzewają, że opisany wyżej proces odgazowywania wulkanu podpowierzchniowego może być bezpośrednio związany z gejzerami i gorącymi źródłami w Parku Yellowstone. Jak by nie patrzeć, to właśnie one regularnie wypuszczają w powietrze niewielkie ilości gazów wulkanicznych.
Możemy zatem głośno odetchnąć. O ile superwulkan Yellowstone warto dalej badać i monitorować, o tyle wszystko wskazuje, że przykrywająca go porowata pokrywa minimalizuje ryzyko erupcji w ciągu najbliższych kilku tysięcy lat. Będzie zatem mnóstwo czasu, aby poznać go znacznie dokładniej.