Czego nie powiedział nam Mark Zuckerberg po aferze Cambridge Analytica?

Mark Zuckerberg przeprosił i zapowiedział uszczelnienie prywatności danych na Facebooku. To jednak nie odpowiada na najważniejsze pytania dotyczące afery z Cambridge Analytica.
Czego nie powiedział nam Mark Zuckerberg po aferze Cambridge Analytica?

Afera odcisnęła się mocno na internetowym gigancie, jego wartość na giełdzie spadła znacząco, internetowa kampania #DeleteFacebook nabrała rozgłosu, zaufanie do marki zostało nadszarpnięte. Jedno uspokajające oświadczenie Zuckerberga raczej nie ugasi pożaru tak szybko, szczególnie, że chodzi o nadużycie, które pozostawało niewykryte (lub nierozliczone) przez kilka lat.

Zanim szef Facebooka stanie przed amerykańskim rządem (a został wezwany do złożenia wyjaśnień) jeszcze wiele rzeczy może zostać ujawnione przez grzebiących w sprawie dziennikarzy.

Oto najciekawsze pytania, na które jeszcze nie mamy odpowiedzi.

1. Jak dokładnie Facebook zbadał czy Cambridge Analityca usunął dane użytkowników w 2015 gdy miał to obiecać? Dlaczego portal nie poinformował wtedy nikogo o tej sprawie? Kiedy Mark Zuckerberg dowiedział się o wycieku i czy firma brała pod uwagę polityczny kontekst sprawy?

2. Jak to możliwe, że Facebook nie wiedział, że Cambridge Analytica używa pozyskanych z portalu informacji gdy pracownicy giganta współpracowali ze sztabem Donalda Trumpa podczas kampanii? Właściwie to pracowali nawet dosłownie za ścianą, w tym samym budynku San Antonio, zatem czy wiedzieli, a przymykali oko, czy rzeczywiście naprawdę im to umknęło?

3. Czy Cambridge Analytica zebrał dane użytkowników tylko z aplikacji Aleksandra Kogana, czy także innych oraz facebookowych grup lub kupując te dane od internetowych deweloperów? Czy sukces kampanii Trumpa polegał na dobrym wykorzystaniu danych z tego portalu, czy także i innych?

4. Czy istnieją dowody na to, by dane od rosyjskich hackerów lub rządu USA zostały użyte do informowania biura kampanijnego Donalda Trumpa, a jeśli, czy to właśnie portal nie może stać się dowodem w sprawie wpływu Rosji na amerykańskie wybory?

5. Czy Facebook przechowuje dane, reklamy i posty powiązane z Cambridge Analytica do dalszego śledztwa?

6. Dlaczego portal próbował zatrzymać publikacje dotyczące Cambridge Analytica grożąc między innymi Observerowi pozwami sądowymi, jeśli dziś mówi, że to skandal, którego nie należy tuszować?

7. W jaki sposób Facebook zapewni bezpieczeństwo danych pobieranych przez aplikacje deweloperów? Gigant zapowiada audyty u tych największych, a co z mniejszymi lub tymi, którzy składują dane w małych pokawałkowanych i rozproszonych bazach?

Pytań z pewnością będzie pojawiać się znacznie więcej. Przez lata Facebook z portalu rozrywkowego zmienił się w ogromne środowisko cyberprzestrzeni, w którym ludzie wymieniają się danymi, bawią się, odpoczywają, pracują, zawierają znajomości. Cywilizacja oddała portalowi społecznościowemu ogromny kawałek swojego czasu i zasobów, właśnie zaczyna dostrzegać jak może on zostać wykorzystany do tego by sama zaczęła bać się o swoje bezpieczeństwo.

Źródło: TechCrunch