To prawdziwy księżyc czy przechwycona planetoida? Deimos na fascynującym zdjęciu

Dla mieszkańców Ziemi widok Księżyca na nocnym niebie nie robi większego wrażenia. Jesteśmy do niego przyzwyczajeni prawie tak samo, jak do Słońca w ciągu dnia. Warto jednak pamiętać, że hipotetyczni mieszkańcy wszystkich innych skalistych planet Układu Słonecznego raczej nie byliby w stanie tego zrozumieć. Merkury i Wenus w ogóle nie mają własnego naturalnego satelity, natomiast Mars ma niby dwa, ale niezbyt imponujące. Jeden z nich jednak właśnie na chwilę stał się głównym bohaterem zdjęć przesłanych na Ziemię przez pionierską sondę marsjańską.
To prawdziwy księżyc czy przechwycona planetoida? Deimos na fascynującym zdjęciu

Czerwona Planeta posiada dwa naturalne satelity: Fobosa i Deimosa. Fobos, większy z nich ma rozmiary rzędu 27 x 21 x 18 kilometrów i krąży w odległości zaledwie 6000 kilometrów od Marsa. Żaden inny księżyc w Układzie Słonecznym nie znajduje się tak blisko swojej planety. Z drugiej strony niewielkie rozmiary Fobosa sprawiają, że z powierzchni Marsa jest to tylko niezbyt imponujący głaz stosunkowo szybko przemieszczający się po niebie. Księżyc ten wschodzi na zachodnim horyzoncie, tylko po to, aby po 4 godzinach i 15 minutach schować się już za wschodnim. Wynika to z tego, że Fobos okrąża planetę szybciej niż ona rotuje wokół własnej osi.

Deimos, drugi z księżyców Marsa, jest od niego znacznie mniejszy. Mówimy w tym przypadku o rozmiarach rzędu 15 x 12 x 10 km. Niewielkie rozmiary, jak i nieregularny kształt księżyca od początku sprawiały, że naukowcy podejrzewali, iż tak naprawdę nie powstał on w pobliżu Marsa, a jest jedynie przechwyconą przez niego planetoida z Pasa Głównego. Deimos krąży wokół Marsa po niemal kołowej orbicie w odległości ok. 24 000 km od Marsa. Dzięki temu, w przeciwieństwie do swojego brata, porusza się po marsjańskim niebie ze wschodu na zachód. Księżyc ten posiada pokryty jest licznymi kraterami, z czego największe mają średnice rzędu 3 kilometrów. Nie zmienia to faktu, że z orbity Deimos wygląda na niezwykle gładki, za co akurat odpowiada gruba warstwa regolitu pokrywająca powierzchnię całego księżyca. O ile dotychczas mieliśmy względnie wyraźne zdjęcia Fobosa, to Deimos zawsze pozostawał gdzieś w tle.

Najlepsze zdjęcia Deimosa od niemal pół wieku

Źródło: Emirates Mars Mission

Pierwsza emiracka sonda marsjańska Al-Amal (Nadzieja) przeleciała ostatnio w odległości zaledwie 100 kilometrów od Deimosa i wykonała wprost rewelacyjne zdjęcia tego mało znanego obiektu. Geometria samego przelotu była na tyle ciekawa, że sonda była w stanie sfotografować Deimosa także na tle tarczy Marsa. Wcześniej jedynie sonda Viking 2 w 1977 roku wykonała lepsze zdjęcia zbliżając się do Deimosa na odległość zaledwie 30 kilometrów.

Źródło: Emirates Mars Mission
Źródło: Emirates Mars Mission

Naukowcy analizujący zdjęcia i dane zebrane przez sondę Al-Amal publikując zdjęcia podzielili się z przedstawicielami mediów ciekawymi informacjami. Według nich zdjęcia wskazują, że Deimos – wbrew przypuszczeniom – nie jest planetoidą przechwyconą przez Marsa z Pasa Głównego, a faktycznie powstał w bezpośrednim otoczeniu Marsa. Jak na razie jednak nie wiadomo, czy jest on odłamkiem powstałym w procesie rozbicia większego marsjańskiego księżyca, czy też jest on tak naprawdę fragmentem Marsa wybitym z jego powierzchni w jakimś kataklizmie. Odpowiedzi na pytanie o pochodzenie Fobosa i Deimosa naukowcy będą szukać, dopiero gdy na Ziemię dotrą próbki materii z powierzchni Fobosa zebrane przez przygotowywaną dopiero japońską misję kosmiczną MMX (Martian Moon Explorer).