W Belgii zmarła zakażona koronawirusem 12-latka. Jest najmłodszą ofiarą pandemii w Europie

12-letnia Belgijka i 13-letni Brytyjczyk to najnowsze śmiertelne ofiary wśród najmłodszych mieszkańców Europy. Wcześniej zmarł 14-letni chłopiec w Portugalii i 16-latka we Francji.
W Belgii zmarła zakażona koronawirusem 12-latka. Jest najmłodszą ofiarą pandemii w Europie

Śmierć dwunastolatki ogłosił na regularnej konferencji prasowej o sytuacji epidemiologicznej wyraźnie wstrząśnięty rzecznik belgijskiej służby zdrowia. Wiadomo, że dziecko miało gorączkę przez 3 dni, po czym test wykazał u niej obecność SARS-CoV-2. Nie podano żadnych innych szczegółów.

– To bardzo trudny emocjonalnie moment, bo dotyczy dziecka. Ta śmierć wstrząsnęła całą wspólnotą medyczną i naukową. To rzadki przypadek, ale kompletnie nas rozbił psychicznie – powiedział dr Emmanuel André. 

Do śmierci 12-latki najmłodszą ofiarą koronawirusa w Belgii była 30-letnia pielęgniarka. Kilka godzin po konferencji w Brukseli smutna wiadomość nadeszła ze szpitala King’s College w Londynie. Tam COVID-19 zabił 13-letniego chłopca.

Ismail Mohamed Abdulwahab mieszkał z rodzicami w Londynie. Jest obecnie najmłodszą ofiarą śmiertelną koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Rzecznik szpitala podał jedynie informację o śmierci chłopca bez ujawniania dodatkowych szczegółów dotyczących choroby.

Swój komunikat do mediów wydała rodzina. Znalazła się tam wzmianka, że dziecko trafiło do szpitala 27 marca z typowymi symptomami (m.in. duszności), dzień później zdiagnozowano infekcję SARS-CoV-2. 13-latek ponoć nie miał żadnych innych chorób mogących wpłynąć na przebieg COVID-19.

Aktualna statystyka, jak przypomina BBC, pokazuje nastolatki i młodsze dzieci jako relatywnie mało zagrożone. Jedynie 0,3 proc. tych z symptomami musi być leczona w szpitalu, a umiera 0,006 proc. To dwa przypadki na każde 30 tys. zainfekowanych w tej grupie wiekowej.

W ostatnim tygodniu marca władze amerykańskiego stanu Illinois ogłosiły śmierć niemowlęcia, u którego wykryto infekcję koronawirusem. Niezależne raporty z Chin z lutego wspominały o śmierci 10-miesiecznego pacjenta z COVID-19 i 14-letniego chłopca.

Lekarze w Iranie ogłosili niedawno, że choroba zabiła 6-letnie dziecko. Wcześniej donoszono o śmierci trzylatka z białaczką, którego zainfekował SARS-CoV-2. Tymczasem przeciętny wiek ofiar śmiertelnych wirusa w Iranie to 67 lat.

Niedawne badania amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) na 2500 pacjentach z COVID-19 nie wykazały żadnego zgonu pacjenta poniżej 19-roku życia. Ale zachorować można w każdym wieku. Ponad jedna trzecia hospitalizowanych ma od 20 do 54 lat.

Tymczasem liczba zarażonych wirusem na świecie dobija powoli 900 tys. a wyleczonych 200 tys. Niestety, liczba zmarłych przekroczyła już 40 tys. osób. Najbardziej ucierpieli w tej grupie Włosi, gdzie wirus zabił już ponad 12 tys. osób i Hiszpanie, gdzie na COVID-19 zmarło 8,5 tys.  

Większą liczbę ofiar śmiertelnych niż oficjalne dane z Chin (3,3 tys.) mają też Stany Zjednoczone (4 tys.) i Francja (3,5 tys.). W USA jest obecnie najwięcej zainfekowanych, blisko 200 tys. We Włoszech i Hiszpanii odpowiednio 105 oraz 95 tys.