Dziwny sygnał radiowy z kosmosu. Wydaje się, jak by przyspieszał!

Przestrzeń kosmiczna wbrew pozorom wcale nie jest taki cichy, jak się może wydawać. Najnowsze odkrycie dokonane przez astronomów w zakresie radiowym wykracza poza ramy znanych modeli fizycznych i stawia przed naukowcami nowe pytania o naturę nietypowych obiektów we Wszechświecie. Sygnał CHIME J1634+44, odbierany z kierunku gwiazdozbioru Herkulesa, zdaje się przeczyć naszej dotychczasowej wiedzy dotyczącej emisji radiowych w przestrzeni kosmicznej, co czyni go jednym z najbardziej intrygujących odkryć ostatnich lat.
Dziwny sygnał radiowy z kosmosu. Wydaje się, jak by przyspieszał!

Będący w centrum uwagi naukowców obiekt oznaczony jako CHIME J1634+44 emituje impulsy radiowe w cyklu około 14 minut, ale sygnał ten nie przypomina żadnych znanych źródeł radiowych. Emitowane przez niego promieniowanie jest niemal w 100% spolaryzowane kołowo, co czyni go unikalnym wśród znanych obiektów astrofizycznych. Jeszcze bardziej zagadkowe jest to, że odstępy między impulsami nieznacznie się skracają, co może świadczyć o przyspieszaniu rotacji lub orbitalnego ruchu źródła.

Jaki obiekt odpowiada za ten sygnał?

CHIME J1634+44 należy do kategorii długookresowych przejściowych sygnałów radiowych (LPRT) – rzadkiej klasy obiektów, które emitują impulsy radiowe w cyklach trwających znacznie dłużej niż typowe pulsary (zazwyczaj milisekundy do kilku sekund). LPRT to nowa kategoria zjawisk, wyodrębniona po odkryciu pierwszego źródła, które emituje regularne impulsy radiowe co 1091 sekund. Dotychczas zidentyfikowano co najmniej dziesięć takich obiektów, ale CHIME J1634+44 wyróżnia się na ich tle.

Co niezwykle ciekawe, ten konkretny sygnał pochodzi spoza zatłoczonych rejonów Drogi Mlecznej, co z jednej strony ułatwia jego analizę. Z drugiej jednak strony zaskakuje fakt, że naukowcom nie udało się zidentyfikować żadnego odpowiednika w świetle widzialnym. Oznacza to, że nie wiadomo, z jakiego typu obiektu pochodzi emisja. Impulsy radiowe zwykle pojawiają się co 4206 sekund (około 70 minut), ale czasami są obserwowane już po 841 sekundach (14 minutach). Astronomowie uważają, że to krótszy cykl jest rzeczywisty, a po prostu część sygnałów jest zbyt słaba, aby je zarejestrować.

Czytaj także: Sensacyjne odkrycie holenderskich astronomów. Co dwie godziny do Ziemi dociera sygnał radiowy!

Niektóre LPRT powiązano z układami podwójnymi, w których znajduje się czerwony i biały karzeł. W takich układach impulsy mogą być generowane przez efekt orbitalny, a nie rotację. Problem w tym, że ten model nie tłumaczy wszystkich cech CHIME J1634+44. Pojawiają się hipotezy, że za obserwowanym przyspieszeniem może stać akrecja materii z gwiazdy towarzyszącej, przyspieszająca rotację gwiazdy neutronowej lub białego karła. Alternatywnie, może to być efekt kurczenia się orbity w układzie podwójnym spowodowany emisją fal grawitacyjnych – jednak dotąd nie wykryto żadnych takich fal z tego obszaru.

CHIME J1634+44 to pierwszy LPRT, dla którego zmierzono wyraźne przyspieszenie sygnału. Wcześniej jeden z podobnych obiektów mógł zdradzać podobne oznaki, ale brakowało wystarczających dowodów na skracanie czasu między impulsami. Co najważniejsze – żadne znane zjawisko nie tłumaczy wszystkich cech tego sygnału jednocześnie. To sugeruje, że naukowcy mogą mieć do czynienia z nowym, egzotycznym typem obiektu, a może nawet z nieznanym dotąd zjawiskiem fizycznym.