Połączyli Hondę ze śmigłem i panelem solarnym. Efekt przerósł oczekiwania

Tutaj nie ma co owijać w bawełnę: takiego pojazdu jeszcze nigdy nie widzieliście. Mało tego, najprawdopodobniej nigdy takiego pojazdu nie zobaczycie, bowiem miałby on spore problemy z uzyskaniem dopuszczenia do jazdy. Nie zmienia to faktu, że firma, która ten projekt przedstawiła — wszystko na to wskazuje — istnieje i ma się dobrze w Państwie Środka.
Połączyli Hondę ze śmigłem i panelem solarnym. Efekt przerósł oczekiwania

Producent opisywanego tu pojazdu, czyli firma YongLE Risheng specjalizuje się we wprowadzaniu na rynek środków transportu napędzanych energią odnawialną. Jak by nie patrzeć, to idealny czas na takie rozwiązania, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że rządy wszystkich krajów na świecie podejmują wysiłki mające na celu odejście od paliw kopalnych i przejście na energię odnawialną i zeroemisyjną. Mimo tego jednak, rozwiązania proponowane przez YongLE Risheng sprawiają, że brew wędruje mi ku oddalającej się z każdym rokiem linii włosów.

Czytaj także: Cichy, mocny i ekologiczny. Elektryczny motocykl terenowy AMP Moto RR w wyjątkowej cenie

Najnowszym produktem w szerokiej palecie produktów firmy (motocykle, łodzie elektryczne, pojazdy elektryczne i wózki golfowe) jest motocykl, który na pierwszy rzut oka wygląda jak… w sumie nie wiem, jak to określić. Mamy tutaj do czynienia z pojazdem, którego podstawa przypomina Hondę CG125. Ów motocykl został wyposażony w akumulator litowo-fosforanowy podłączony do silnika elektrycznego o mocy 1500 W. Tutaj jednak kończy się motocyklowa część tej unikalne konstrukcji. Motocykl został wyposażony w swoisty dach, który w rzeczywistości jest panelem elektrycznym o mocy 250 W. Producent ewidentnie uznał, że dach solarny do motocykla to wciąż za mało i dlatego też dorzucił do niego małą turbinę wiatrową. Cóż, jeżeli ktoś jest klimatycznym ultrasem, to i powiew wiatru traktuje jako energię, której nie wypada zmarnować.

Producent deklaruje, że motocykl — załóżmy dla uproszczenia, że jest to jednak w dużej mierze motocykl — jest w stanie rozpędzić się do prędkości 59 kilometrów na godzinę i w standardowych warunkach przejedzie od 80 do 120 kilometrów. Na samym zasilaniu wiatrowo-słonecznym deklarowany zasięg to 50 kilometrów. Jeżeli Słońca akurat nie ma, akumulator można naładować z gniazdka w ciągu 6-8 godzin.

Eksperci rynku motoryzacyjnego wskazują, że musimy się tutaj ograniczyć do deklaracji producenta, bowiem nie ma żadnych dowodów na to, że taki pojazd faktycznie wyjechał na ulice.

Czytaj także: Harley-Davidson znów chce zrewolucjonizować świat motocykli. Poznaj LiveWire S2 Alpinista!

Pomimo dodatkowych komponentów, w tym turbiny dachowej i paneli słonecznych, motocykl waży — ponownie, według deklaracji producenta — zaledwie 133 kg. Unoszący się nad motocyklistą dach słoneczny z turbiną zamocowany jest na wysięgnikach zamocowanych na osiach obu kół.

No i właśnie ten dach, a w szczególności doczepiona do niego turbina sprawiają, że cały projekt wygląda trochę niepoważnie. Nie wiem, czy jakikolwiek pieszy chciałby spotkać na ulicy motocyklistę ze śmigłem na przedzie. Z pewnością nie byłoby to przyjemne spotkanie.

Możliwe, że chiński regulator umożliwia korzystanie z takiego pojazdu na drogach, ale raczej nie powinniśmy go szukać w ofercie importerów chińskiej motoryzacji na rynku europejskim.