Tylko usiąść i jechać. Ten elektryczny rower powstał specjalnie dla największych żółtodziobów

Nie wszyscy potrafią okiełznać rower do perfekcji. Dwa hamulce, przerzutka tylna i przednia, a na dodatek ustawienia wspomagania w elektrycznych modelach – od tego głowa może rozboleć. Stąd właśnie pomysł firmy Vvolt na Centauri II.
Tylko usiąść i jechać. Ten elektryczny rower powstał specjalnie dla największych żółtodziobów

Nowy standard miejskiej mobilności. Ten rower elektryczny płynnie dostosowuje przełożenie i moc

Wedle portlandzkiego producenta rowerów elektrycznych Vvolt, najnowszy jego model Centauri II jest pierwszym w całej Ameryce Północnej modelem, który posiada automatyczny mechaniczny 3-biegowy wewnętrzny napęd tylnej piasty. Ten e-bike został zaprojektowany z myślą o miejskich dojazdach, oferując połączenie wysokiej wydajności i niskich kosztów utrzymania, a więc duet cech idealnych dla codziennych użytkowników. Tyczy się to nawet ułatwiającej wsiadanie i zsiadanie z roweru ramy typu mid-step oraz racjonalnej wadze, jak na tak zaawansowany elektryczny rower miejski, która wynosi 22,6 kg.

Czytaj też: Nowe kaski rowerowe Trek z technologią WaveCel. Wyglądają świetnie i mogą uratować życie

Za wprawianie Centauri II w ruch odpowiada silnik o mocy 350 watów z maksymalną mocą rzędu 650 watów, który generuje imponujący moment obrotowy do aż 120 Nm, zapewniając tym samym wystarczającą moc do pokonywania pagórkowatych terenów i szybkiego przyspieszenia od postoju. Potwierdza to fakt, że ten właśnie silnik rozpędza rower do nawet 45 km/h na najwyższym z pięciu dostępnych poziomów wspomagania pedałowania, oferując jednocześnie ograniczenie prędkości do 19 km/h w trybie Chill Mode. Jeśli z kolei idzie o zasięg, to możecie liczyć na przejechanie od 32 do 96,5 km na jednym ładowaniu zintegrowanego 490-Wh akumulatora w dolnej rurze ramy.

Z kolei jedną z najbardziej ekscytujących cech Centauri II jest jego mechaniczna automatyczna zmiana przełożeń, za którą to odpowiada wewnętrzna piasta Autoshift3. System ten płynnie dostosowuje biegi w zależności od prędkości i to całkowicie bez korzystania z dodatkowej energii z akumulatora roweru. W miarę pedałowania i zmiany prędkości, piasta automatycznie przełącza się między trzema biegami, co sprawia, że (wedle producenta) jazda jest bezwysiłkowa i to nawet na zróżnicowanym terenie. Ma też posłużyć długo, bo całe tysiące godzin bez konieczności wysyłania roweru do serwisu. Niska potrzeba konserwacji przejawia się też w obecności paska napędowego Gates Carbon Drive CDX w miejscu łańcucha.

Czytaj też: Nowe oblicze e-MTB od Tout Terrain – rower Divide z przełomową konstrukcją

Miejski charakter roweru dopełnia amortyzowany widelec przedni, 27,5-calowe obręcze z szerokimi na 2,4 cale oponami przeznaczonymi na asfalt i drogi żwirowe, zintegrowane oświetlenie oraz opcjonalny bagażnik tylny. Nad potęgą napędu pozwalają z kolei zapanować hydrauliczne hamulce Shimano z podwójnymi tłoczkami i tarczami o średnicy 180 mm. Innymi słowy, to kolejny element eksploatacyjny, którym trzeba będzie się przejąć, dopiero po kilku latach bezwypadkowej jazdy.

Czytaj też: Klasyczny i szykowny. Ten rower nie potrzebuje żadnych bajerów, by robić wrażenie

To wszystko sprawia, że Vvolt Centauri II reprezentuje znaczący krok naprzód w projektowaniu rowerów elektrycznych. Dzięki mechanicznej automatycznej przekładni, napędowi paskowemu oraz silnikowi centralnemu, który zapewnia solidne wspomaganie, ten e-rower na nowo definiuje to, czym jest jazda po mieście. Cena? 2999 dolarów na amerykańskim rynku, na którym to firma ma swoich dilerów, których w Europie niestety brakuje.