Europejski hyperloop pobił rekord prędkości. I to nie jest najciekawsza wiadomość

Czy podróż z prędkością bliską samolotowi, ale bez hałasu i emisji spalin, to wciąż science fiction? Holendrzy zdają się mówić: niezupełnie. Ich najnowsze osiągnięcie w dziedzinie hyperloop każe nam przynajmniej zastanowić się nad tą kwestią na nowo.
...

Podczas niedawnych testów w European Hyperloop Center koło Veendam wydarzyło się coś istotnego. Nie chodzi tylko o kolejny rekord prędkości, ale o manewr, który może być kluczem do praktycznego zastosowania tej technologii. Czy to oznacza, że za kilka lat będziemy przesiadać się do kapsuł poruszających się w próżniowych tunelach?

Testy na 420-metrowym torze zakończyły się pełnym sukcesem. Pojazd przyspieszał z siłą 0,3G, osiągając imponujące 85 km/h już na pierwszych 140 metrach trasy. Najważniejszym elementem było jednak bezpieczne wykonanie zmiany pasa przy takiej prędkości na odcinku 155 metrów, po czym kapsuła płynnie wyhamowała na ostatnich 100 metrach. Całość przebiegła bez żadnych zakłóceń, co samo w sobie jest niemałym osiągnięciem.

Czytaj także: To najdłuższy na świecie tunel hyperloop. Można w nim osiągać nawet 1000 km/h

Inżynierowie z Hardt twierdzą, że nie ma technicznych barier dla osiągnięcia docelowych prędkości rzędu 700 km/h. Trzeba jednak pamiętać, że obecny test odbywał się w idealnie kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Prawdziwe wyzwania dopiero przed nami, gdy przyjdzie budować wielokilometrowe trasy w rzeczywistym terenie.

Holenderska firma może pochwalić się unikalnym rozwiązaniem w zakresie zmiany toru. Ich system nie wykorzystuje ruchomych części w infrastrukturze, co teoretycznie zwiększa niezawodność i przepustowość. Od pierwszego udanego testu w ubiegłym roku przeprowadzili już ponad 750 misji testowych, stopniowo udoskonalając technologię.

Wśród wprowadzonych ulepszeń znalazły się bezpieczniejszy system lewitacji magnetycznej, lepsza odporność strukturalna oraz integracja prowadzenia magnetycznego z napędem. Nie bez znaczenia jest również redukcja masy wózka o 45% przy jednoczesnym zwiększeniu ciągu o 50%. To pokazuje, że prace rozwojowe faktycznie postępują, choć tempo komercjalizacji wciąż budzi wątpliwości.

Plany Hardt Hyperloop są ambitne. Firma zamierza zbudować demonstracyjną trasę o długości 3-5 kilometrów, a następnie operacyjną linię na odcinku 30-50 kilometrów. Globalne zainteresowanie technologią rzeczywiście rośnie – Włochy zatwierdziły już linię testową między Wenecją a Padwą, Niemcy wspierają własną trasę pilotażową, a Indie rozważają wdrożenie systemu.

Najbardziej śmiałe plany mają Chiny, które do 2035 roku chcą uruchomić pełną trasę między Szanghajem a Kantonem. To mogłaby być pierwsza komercyjna linia hyperloop na świecie, choć chińskie megaprojekty często borykają się z opóźnieniami.

Efektywność energetyczna to jeden z najsilniejszych argumentów przemawiających za hyperloop. System zużywa zaledwie 10% energii potrzebnej transportowi drogowemu i lotniczemu oraz o połowę mniej niż tradycyjna kolej. Dzięki środowisku niskiego ciśnienia wewnątrz rury pojazdy mogą osiągać prędkość 700 km/h przy średniej około 500 km/h. Dodatkową zaletą jest brak hałasu, wibracji i emisji zanieczyszczeń.

Czytaj także: Zapomnieliście o Hyperloop, ale ta technologia powraca ze zdwojoną mocą. Testy w Europie wypadły oszałamiająco

Przepustowość systemu też robi wrażenie — do 20 000 pasażerów na godzinę w jednym kierunku dzięki ultrakrótkim odstępom między pojazdami. To zupełnie inna skala niż w przypadku konwencjonalnych środków transportu.

Co dalej z hyperloop?

Holenderski test niewątpliwie przybliża nas do momentu, gdy hyperloop przestanie być ciekawostką technologiczną, a stanie się realną alternatywą transportową. Sukces Hardt Hyperloop może przyspieszyć rozwój tej technologii globalnie, choć wciąż pozostają fundamentalne pytania o koszty infrastruktury, bezpieczeństwo przy tak wysokich prędkościach i społeczne przyzwolenie dla budowy wielkoskalowych systemów rurowych.

Patrząc realistycznie, nawet przy optymistycznych scenariuszach minie jeszcze co najmniej dekada, zanim pierwsze komercyjne trasy hyperloop zaczną działać na większą skalę. Ale po tym, co pokazali Holendrzy, trudniej już mówić o tej technologii jako o czystej fantazji. Może to jednak jakiś rodzaj transportu przyszłości — tylko przyszłości nieco bardziej odległej, niż chcieliby jej entuzjaści.