Facebook zablokował dostęp do newsów w Australii. Nie chce płacić wydawcom

Mark Zuckerberg w trakcie negocjacji z władzami Australii zablokował obywatelom tego kraju możliwość oglądania i dzielenia się treściami pochodzącymi z tamtejszych serwisów informacyjnych. Facebook próbuje w ten sposób wpłynąć na warunki umowy zmuszającej koncern do płacenia tamtejszym wydawcom.
Facebook zablokował dostęp do newsów w Australii. Nie chce płacić wydawcom

Facebook i Google od roku próbują wpłynąć na ostateczny kształt nowych przepisów mających regulować rynek medialny w Australii. Ustawa “News Media and Digital Platforms Mandatory Bargaining Code” wymusza na największych platformach cyfrowych opłaty dla twórców treści informacyjnych, które to użytkownicy tychże platform mogą codziennie oglądać na swoich komórkach, tabletach czy komputerach. W przypadku Facebooka – do niedawna.

Google postanowił dogadać się z największymi wydawcami zanim prawo wejdzie w życie. Facebook wybrał inną drogę i wyłączył możliwość dzielenia się treściami tworzonymi przez australijskie serwisy informacyjne. Ban przy okazji uderzył też w wiele niezwiązanych z mediami serwisów publicznych, jak resortu zdrowia stanu Queensland, związku zawodowego czy serwisu oferującego pomoc prawną dla kobiet w Tasmanii.

 

 

Dziennikarz Kevin Ngyen z ABC News w ciągu 12 godzin opublikował na swoim Twitterze blisko 50 przykładów takich nietrafionych uderzeń „cenzora”. Kuriozalność sytuacji pokazuje chyba najlepiej fakt, że Facebook zablokował swoje własne konto.

Minister skarbu Australii Josh Frydenberg w pierwszym komentarzu nazwał posunięcie sieciowego giganta „niepotrzebnym i szkodzącym reputacji samego koncernu”. Po kilku godzinach zakomunikował na Twitterze, że odbył „konstruktywną dyskusję” z Markiem Zuckerbergiem. 

– Zwrócił mi uwagę na kilka nierozwiązanych spraw dotyczących proponowanych zmian w prawie i zgodziliśmy się kontynuować naszą rozmowę tak, by znaleźć wspólną drogę na przyszłość – wyjaśnił Frydenberg. Później członek rządu publicznie bronił też wprowadzonych w ostatniej chwili poprawek do przepisów. Minister skarbu zapewnia, że nie ustąpił i nie „rozwodnił” ustawy tak, by łatwiej dogadać się z Facebookiem czy Google.

Z kolei Google, który jeszcze 22 stycznia groził, że odetnie Australijczyków od wyszukiwarki, jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, ostatecznie zaczął dochodzić do porozumienia z lokalnymi koncernami medialnymi (choć chwilowo jedynie z dużymi graczami na rynku, jak News Corp Ruperta Murdocha). Seven West Media ogłosiło umowę z Google wartą 30 mln dolarów, podobną sumę dostać ma Nine Entertainment. Facebook ponoć też zaczął negocjacje, ale żadne szczegóły jeszcze nie wyciekły.