Astronomowie zobaczyli więcej niż kiedykolwiek. Teleskop Gaia nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Mogłoby się wydawać, że w XXI wieku, w erze Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba niewiele już pozostało do zobaczenia w naszym bezpośrednim gwiezdnym otoczeniu. Kosmiczne obserwatorium Gaia wystrzelone w 2013 roku właśnie zaktualizowało naszą wiedzę o tym, co znajduje się w naszej części galaktyki.
Astronomowie zobaczyli więcej niż kiedykolwiek. Teleskop Gaia nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Według najlepszych szacunków Droga Mleczna składa się z 200-400 miliardów gwiazd. Ustalenie dokładnej liczby oczywiście nie jest możliwe, bowiem sporej części galaktyki nie jesteśmy w stanie dojrzeć, np. tego, co znajduje się z naszej perspektywy za centrum galaktyki.

W 2013 roku Europejska Agencja Kosmiczna wystrzeliła w przestrzeń kosmiczną obserwatorium Gaia, którego głównym zadaniem było wykonanie mapy położenia, prędkości i odległości ponad miliarda gwiazd w naszym bezpośrednim otoczeniu. Misja ta realizowana jest do dnia dzisiejszego, a Gaia co kilka, kilkanaście miesięcy przesyła na Ziemię dane o kolejnych tysiącach czy setkach gwiazd. Co jednak ciekawe, teleskop ten mierzy dane dotyczące nie tylko tych gwiazd, które już widzieliśmy za pomocą innych teleskopów, ale także odkrywa gwiazdy, o których istnieniu nie wiedzieliśmy.

Czytaj także: Nasza galaktyka weszła na nową wagę. Okazało się, że jest znacznie lżejsza niż uważano

W opublikowanym właśnie nowym zbiorze danych znalazło się ponad pół miliona nowych, nigdy wcześniej niewidzianych gwiazd, ponad 380 kwazarów, które udało się dostrzec dzięki zjawisku soczewkowania grawitacyjnego. Niejako skutkiem ubocznym obserwacji jest także określenie położenia ponad 150 000 planetoid znajdujących się w Układzie Słonecznym.

Na przestrzeni ostatniej dekady to niepozorne wirujące obserwatorium kosmiczne stworzyło już trójwymiarową mapę ponad 1,8 miliarda gwiazd w naszym bezpośrednim otoczeniu galaktycznym. Trwające wciąż obserwacje pozwalają jednak dostrzec wśród tych gwiazd brakujące, mniejsze i ciemniejsze gwiazdy, które za pierwszym razem zostały po prostu przeoczone. Co ciekawe, na etapie budowy teleskopu nikt nie planował wykorzystania go do takich zadań.

W nowym zestawie danych znalazły się m.in. gwiazdy należące do najmasywniejszej gromady kulistej krążącej wokół Drogi Mlecznej. Omega Centauri, bo o tej gromadzie mowa, składa się z około 10 milionów gwiazd i zaraz jest to najbardziej zatłoczony przez gwiazdy obszar przestrzeni kosmicznej, jakiemu Gaia się dotąd mogła przyglądać.

Aktualnie Omega Centauri znajduje się około 15800 lat świetlnych od Ziemi, a więc jest stosunkowo blisko nas. To właśnie w tej gromadzie znaleziono ponad pół miliona gwiazd, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Dzięki temu naukowcy mogą dokładniej poznać dynamikę gwiazd należących do gromady, przyjrzeć się ich rozkładowi przestrzennemu, zobaczyć, jak poruszają się względem siebie i stworzyć prawdziwą, wielkoskalową mapę Omega Centauri. Ucząc się niejako na przykładzie tej gromady kulistej, naukowcy aktualnie w trakcie obserwacji starają się wykorzystać tę wiedzę do badania gromad kulistych znajdujących się znacznie dalej od Ziemi.

Czytaj także: Coś wykrzywia nam galaktykę. Naukowcy znaleźli właśnie podejrzanego

Spoglądając daleko w gwiazdy, czasami w pole widzenia teleskopu wlatuje obiekt, który tylko przez chwilę wygląda jak gwiazda. Szybki ruch obiektu na tle innych gwiazd wskazuje, że mamy do czynienia nie z gwiazdami, a z planetoidami krążącymi wokół Słońca. W najnowszym katalogu badaczom udało się skatalogować 156823 planetoidy. To niezwykle cenne obserwacje, bowiem niejako przy okazji udało się ustalić orbity tych niepozornych obiektów z dość dużą precyzją. Już teraz jednak wiadomo, że w kolejnej aktualizacji katalogu obiektów, liczba obserwowanych planetoid wzrośnie dwukrotnie.

O teleskopie Gaia bada położenie gwiazd w przestrzeni kosmicznej. To cenne dane, ale nie zachwycają one tak jak fenomenalne zdjęcia bliskich i odległych obiektów kosmicznych, do których przyzwyczaiły nas kosmiczne teleskopy Hubble’a oraz Jamesa Webba. Warto jednak o Gai pamiętać, bowiem nawet bez zdjęć dostarcza nam ona niezwykle cennych informacji o naszym miejscu we wszechświecie.