Niemiecki Ikar. “Gdyby nie jego eksperymenty, bracia Wright nie wzbiliby się w powietrze”

Człowiek z pasją, który bez reszty poświęcił się jednemu marzeniu – niczym ptak wzbić się w przestworza. Otto Lilienthal –  pierwszy człowiek, który wzniósł się w powietrze za pomocą skonstruowanego przez siebie szybowca.
Niemiecki Ikar. “Gdyby nie jego eksperymenty, bracia Wright nie wzbiliby się w powietrze”

Marzenie o lataniu

Żeby prawidłowo opowiedzieć historię Ottona Lilienthala musimy cofnąć się do czasów, kiedy przyszłego pioniera lotnictwa nie było jeszcze na świecie. Otóż matka Otto – Carolin, długo przed tym jak wydała swego syna na świat, miała sen. Śniła, że potrafi wzbić się w powietrze i niczym ptak przemierzać przestworza. Ten sen tak mocno zapadł jej w pamięć, że wiele lat później opowiedziała go swojemu synowi. W ten sposób zasiała ziarenko, które w przyszłości miało wydać cenne owoce. Jakiś czas po wysłuchaniu opowieści matki mały Otto również przeżywa we śnie to, co jego rodzicielka. Od tego czasu całe swoje życie poświęca jednemu celowi – wznieść się w przestworza.

 

Dorastanie, studia i praca

Otto Lilienthal urodził się w 1848 roku jako pierwsze z ośmiorga dzieci Gustava i Carolin. Ojciec zmarł, kiedy Otto miał dwanaście lat. Mimo problemów finansowych głównym priorytetem Carolin było zapewnienie dzieciom jak najlepszego wykształcenia. Dzięki pobieranym naukom, próby lotnicze oraz studia nad techniką lotu ptaka Otto rozpoczął już w gimnazjum.

Aby osiągnąć niezależność finansową i móc w pełni poświęcić się swojej pasji Otto, wraz z bratem Gustawem próbował zarobić na swojej wiedzy. Jednak zgłoszony przez nich patent na silnik na gorące powietrze nie przyniósł oczekiwanego zysku, a opatentowana maszyna do płukania w kopalniach, choć doczekała się uznania i zastosowania, nie przyniosła spodziewanych zysków. W 1879 roku Otto wraz z bratem zaprojektowali klocki do składana, którymi mogłyby bawić się dzieci. Klocki były wykonane z kamienia i miały pasujące do siebie krawędzie. Pomysł został kupiony, klocki stały się znane na całym świecie i są produkowane do dziś. I przyniosły całkiem pokaźną fortunę… Friedrichowi Richte, który ów pomysł zakupił.

Długo oczekiwany sukces finansowy zapewnił Lilienthalowi dopiero patent na kocioł parowy. W połączeniu z maszyną parową powstał lilienthalowski mały silnik, który Otto zaczął produkować w swojej fabryce. W tej samej fabryce w roku 1894 zaczęto wytwarzać normalsegelapparat (powszechny aparat szybowcowy) – pierwsze na świecie seryjnie produkowane urządzenie latające. Wciąż jednak daleko było jeszcze do tego, aby człowiek mógł wznieść się w powietrze.

 

Wznieść się w powietrze

Aby urzeczywistnić swoje największe marzenie Otto namiętnie obserwował ptaki – głównie bociany. Studiował ich budowę i technikę lotu. By w pełni zrozumieć procesy fizyczne umożliwiające lot w przestworzach zaczął eksperymentować z maszynami.

W owym czasie zainteresowanie badaniami Lilienthala było znikome. Ludzie wciąż wierzyli, że jedynie coś lżejszego od powietrza może się wznieść w górę. Kierowali swe oczy ku balonom. Jednak Otto uważał, że „ludziom musi udać się szybować w powietrzu, potrzebują oni jedynie odpowiedniego oporządzenia, dzięki któremu ludzkie siły będą do tego wystarczające”. Nie ustawał w swych poszukiwaniach.

W wyniku swoich eksperymentów bracia Lilienthal doszli do bardzo ważnego wniosku – kształt skrzydeł odgrywa ważną rolę podczas lotu. Wszystkie swoje obserwacje i wyniki eksperymentów skrupulatnie zapisywali, aż połączenie teorii i praktyki umożliwiło im ostatecznie udany lot szybowcowy. Znani wszystkim bracia Wright w późniejszym czasie stwierdzili, że plany Ottona i Gustava były przez blisko dwie dekady najlepszymi, jakie zostały opracowane.

Do kontynuowania swoich badań Otto potrzebował coraz wyższych wzniesień. Te w okolicy przestały mu już wystarczyć. Aby sprostać swoim wymaganiom postanowił, że w okolicy domu powstanie lotnicza góra. Usypał ją razem z mieszkańcami w Lichterfelde. Materiałem do jej usypania był gruz z pobliskiej cegielni.

I wreszcie po wielu latach przygotowań teoretycznych, po niezliczonych obserwacjach i eksperymentach marzenie zostało spełnione. W 1891 roku Otto Lilienthal odbył pierwsze powtarzalne i bezpieczne loty szybowcowe w historii. Jego metoda „przez skok do lotu” została przejęta przez pionierów lotnictwa na całym świecie i wyznacza początek ery lotów człowieka.

 

Ostatni lot

Nie ustając w dążeniach do perfekcji, Otto nie przestawał eksperymentować i wciąż sam testował wymyślone przez siebie rozwiązania. Dnia 9 sierpnia 1896 roku podczas prób lotniczych w okolicach Stölln am Gollenberg Lilienthal runął na ziemię z wysokości około 15 metrów, doznając złamania kręgosłupa. Został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł. Przed śmiercią miał powiedzieć: Pewne niewielkie poświęcenia należy ponieść.

Wiele lat później Wilbur Wright powiedział o nim: „Jako misjonarz lotnictwa był on człowiekiem godnym podziwu. Przedstawiał on proces lotu człowieka w niezwykle przekonujący i atrakcyjny sposób tak, że każdemu było trudno oprzeć się pokusie przekonania się o tym na własnej skórze. Jakiekolwiek nie byłyby granice, które napotkały jego osiągnięcia, był on bez wątpienia największym prekursorem lotnictwa i cały świat jest mu za to wdzięczny.”

Obecnie nazwisko Lilienthala stało się sławne na cały świat. Dla upamiętnienia jego zasług za najlepsze wyczyny w sporcie szybowcowym przyznawany jest Medal Lillienthala.

Historii jednego z ojców lotnictwa możemy wysłuchać w Muzeum Lilienthala w Stölln (Lilienthal-Centrum Stölln), w pobliżu którego zwiedzimy także “najstarsze lotnisko na świecie”, czyli miejsce gdzie Otto próbował wzbić się w powietrze i zobaczymy “zaparkowany” w tym wyjątkowym miejscu samolot pasażerski Lady Agnes.