Google Bard uczy się nowych języków. Ze sztuczną inteligencją pogadasz już po polsku

Choć w ostatnich miesiącach obserwujemy gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji, to często przeszkodą w swobodnym korzystaniu z narzędzi opartych o tę technologię jest język. Obsługują one przede wszystkim angielski, choć ich twórcy ciężko pracują nad tym, by więcej osób mogło porozumiewać się z nimi „po swojemu”. Po polsku porozmawiasz teraz także z Google Bard.
Google Bard uczy się nowych języków. Ze sztuczną inteligencją pogadasz już po polsku

Rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji stale zyskują na popularności. Można wykorzystywać je na bardzo wiele sposobów – generować obrazy, filmy, zdobywać informacje czy nawet szukać inspiracji kulinarnych (ChatGPT potrafi wymyślać całkiem fajne przepisy). Na rynku mamy już kilku najpopularniejszych graczy, którzy swoje produkty stale ulepszają. Microsoft dla przykładu chce wyposażyć nawet Windowsa w technologię SI, która będzie pomagała użytkownikom w codziennych zadaniach wykonywanych przy komputerze. Także Google nie spoczywa na laurach i rozwija swojego Barda.

Google Bard rozszerza swoją dostępność o kolejne kraje

Udostępniony w marcu chatbot był na początku dostępny jedynie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale z czasem firma coraz bardziej rozszerzała jego zasięg. Zgodnie z obietnicą, która padła podczas konferencji Google I/O, gigant z Mountain View ogłosił, że bard ma trafić do ponad 180 krajów, a wkrótce otrzyma obsługę kolejnych 40 języków, wśród których nie zabraknie też języka polskiego. Długo nie musieliśmy czekać na spełnienie tych zapowiedzi. Ekspansja na rynek europejski miała być zresztą szybsza, jednak na przeszkodzie stanęły unijne obawy dotyczące prywatności. Kiedy te zażegnano, Google mógł przystąpić do działania.

Dzięki temu z Bardem porozmawiamy nie tylko po angielsku, ale też po niemiecku, chińsku, arabsku, ale co dla nas najważniejsze – też po polsku. To świetna wiadomość dla wszystkich pasjonatów narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, którzy jednak niezbyt dobrze radzą sobie z językiem angielskim. Nic już nie będzie stało na przeszkodzie, byście poprosili barda o wykonanie jakich zadań.

Co do wspomnianych kwestii prywatności, tutaj warto uściślić, że zgodnie tym, co ujawnia Google, podczas rozmowy z chatbotem firma gromadzi takie dane, jak rozmowy, lokalizacja, opinie i informacje o sposobie korzystania z narzędzia. To raczej nikogo nie powinno dziwić, bo podobnie działają też inne firmy. Google daje nam jednak możliwość podjęcia decyzji, jak długo gigant będzie mógł przechowywać nasze dane na swoich serwerach. Domyślenie będzie to 18 miesięcy, a my będziemy mogli wydłużyć ten czas do 36 miesięcy lub skrócić go do zaledwie 3 miesięcy, a nawet całkowicie wyłączyć przechowywanie danych.

Znajomość kolejnych języków nie jest jedynym ulepszeniem, jakie dostał Google Bard

Gitant z Mountain View pochwalił się też innymi nowościami przygotowanymi dla swojego chatbota SI. Bard będzie w stanie udzielać odpowiedzi na głos, co pozwoli poznać poprawną wymowę słowa lub posłuchać wiersza albo scenariusza. Użytkownicy dostaną też możliwość dostosowania stylu i tonu odpowiedzi, przypinania, organizowania i edytowania rozmów a także korzystania z obrazów w promptach, choć ta funkcja dostępna jest na razie tylko w języku angielskim, choć z czasem zostanie rozszerzona na kolejne języki.