Coraz więcej osób choruje przechodzi COVID-19 powtórnie. Wskazują dane z Holandii

Choć liczba powtórnych infekcji SARS-CoV-2 jest mała, takie sytuacje zdarzają się i stanowią jedno z większych wyzwań tej pandemii. Najważniejsze z pytań jeszcze bez odpowiedzi to czy drugie zakażenie skutkuje cięższym przechodzeniem choroby? Oraz, czy reinfekcje wpłyną na skuteczność szczepionek?

Niedawne badania z USA pokazywały, że pamięć immunologiczna trwać może u rekonwalescentów do pół roku. Niemniej, nawet tam w kilku przypadkach reakcja obronna organizmu, nie gwarantująca nabycia odporności, bywała dużo słabsza niż u reszty.

Naukowcy sugerują, że może to dotyczyć np. pacjentów asymptomatycznych. Tymczasem lekarze z Korei Południowej pierwsze prawdopodobne przypadki powtórnej infekcji wyłapali już w kwietniu tego roku, choć formalnie zdołano to zjawisko potwierdzić dopiero w sierpniu

Od tamtej pory pojawiły się informacje o kolejnych 24 pacjentach przechodzących powtórną infekcję koronawirusem. Zgodnie z przyjętymi zasadami spełniony jest warunek reinfekcji, gdy osoba miała dwa pozytywne wyniki testów PCR z minimum miesięcznym okresem negatywnych wyników tego samego badania między nimi.

Sprawę utrudniają zalegające w ciele rekonwalescenta resztki wirusowego RNA. – Żeby mieć absolutną pewność, że chodzi o powtórne zakażenie, próbuje się zdobyć dwie pełne i różne od siebie sekwencje wirusa, z pierwszej i drugiej choroby – ”Science Mag” cytuje Paula Mossa, hematologa z uniwersytetu w Birmingham i kierownika projektu UK Coronavirus Immunology Consortium (UK-CIC).

Naukowcy zwracają uwagę, że przez brak środków na wielokrotne powtarzanie badań liczba potwierdzonych powtórnych infekcji jest dużo mniejsza od podejrzewanych, których weryfikacji nie dano rady doprowadzić do końca. W krajach jak Holandia, Brazylia, Szwecja, Meksyk czy Katar jest takich przypadków od kilkudziesięciu nawet do kilkuset, czytamy.

Zakłada się, że druga infekcja powinna objawiać się łagodniejszymi symptomami, bo po pierwszej ”jakąś” odporność nabywamy. Jest to coś, co wystąpiło w przypadku tych nielicznych potwierdzonych przypadków. Niedawne badania z Holandii pokazały, że w przypadku innych ludzkich koronawirusów wywołujących sezonowe przeziębienia powtórne zakażenia występują zwykle po roku.

Można więc śmiało założyć, że liczba pacjentów z reinfekcjami SARS-CoV-2, najpewniej tylko tych z jej podejrzeniem, też będzie rosła w najbliższych miesiącach. W końcu swoją nabytą odporność tracić zaczną ci, którzy zachorowali na COVID-19 w początkach pandemii.

Wirusolog kierująca holenderskimi badaniami nad ludzkimi koronawirusami tłumaczy w ”Science Mag”, że wyniki jej prac kruszą nadzieje na uzyskiwanie przez jakąkolwiek nację odporności stadnej. To także powód do obaw w kontekście skuteczności szczepień. – W nadchodzących miesiącach musimy przygotować się na falę reinfekcji – uważa Lia van der Hoek.

Inni są bardziej optymistyczni. Według dr. Shane’a Crotty, wirusologa z instytutu La Jolla i jednego za autorów wspominanej w tym tekście analizy trwałości nabytej przez rekonwalescentów odporności, zaobserwowana przez jego zespół ”pamięć immunologiczna powinna zapobiec konieczności leczenia szpitalnego [z powodu infekcji SARS-CoV-2 – red.] na wiele lat”.