iPhone 15 Pro Max miał zachwycać, ale w tej kwestii raczej nas rozczaruje

Za nieco ponad tydzień Apple ogłosi długo wyczekiwaną i przynoszącą sporo zmian serię iPhone 15. Zwłaszcza w ostatnim czasie dużo się mówi o modelu Pro Max, który w wielu aspektach będzie znacznie przewyższał wszystkie dotychczasowe smartfony producenta. Niestety może się okazać, że w tej beczce miodu pojawi się naprawdę duża łyżka dziegciu.
iPhone 15 Pro Max miał zachwycać, ale w tej kwestii raczej nas rozczaruje

iPhone 15 Pro Max nie dostanie aż takich ulepszeń, jakich się spodziewaliśmy?

Pro Max albo Ultra – trudno tak naprawdę powiedzieć, opierając się tylko na przeciekach, czego powinniśmy się spodziewać podczas nadchodzącej premiery. Apple przygotował podobno bardzo dużo ulepszeń zarezerwowanych właśnie dla tego najdroższego iPhone’a, więc zmiana jego nazwy przypieczętowałaby przejście w nową erę. Niezależnie jednak o tego, jaką nazwę ma nosić ten smartfon, na jego pokładzie ma znaleźć się naprawdę dużo ulepszeń. Z tego, co nam już wiadomo, pojawi się m.in. aparat z obiektywem peryskopowym ze znacznie większym zoomem optycznym niż obecne 3x. Jedni wspominają o 6x, a inni nawet o 10x. Ponadto źródła wskazują na obudowę wzmocnioną tytanem oraz kilka innych ulepszeń, których na próżno będzie szukać w innych modelach z serii.

Niestety, jak już wspomniałam na początku, może nie być aż tak różowo, jak na to do tej pory wskazywały plotki. Co prawda pewne komplikacje pojawiły się już jakiś czas temu, kiedy serwis 9to5Mac, powołując się na wewnętrzne źródła, informował o rzekomych opóźnieniach wynikających z problemów produkcyjnych. Wedle raportu, Sony, dostawca komponentów do aparatów, może nie być w stanie wyprodukować na czas sensora dla modelu Pro Max. Właśnie z tego powodu może się okazać, iż ten najdroższy i najbardziej wyczekiwany iPhone nie trafi na sklepowe półki wtedy, co pozostałe iPhone’y 15.

To jednak miało jedynie wpłynąć na datę rozpoczęcia sprzedaży, która miałaby ruszyć dopiero między 5 a 13 października. Nowy przeciek wskazuje natomiast na bardzo rozczarowujący element specyfikacji. Muszę tutaj wspomnieć, że jedna z pierwszych plotek dotyczących ulepszeń w nowych iPhone’ach (niezwiązanych z USB-C), traktowała o wykorzystaniu nowych akumulatorów i znacznym powiększeniu pojemności w każdym z modeli. W tym kontekście chodziło o pojemność ogniwa większą o 300-600 mAh. iPhone 15 Pro Max miał otrzymać akumulator 4852 mAh, a więc o ponad 500 mAh większy niż u poprzednika.

Niestety wedle najnowszych plotek, iPhone 15 Pro Max „powinien mieć akumulator 4422 mAh”, powiększenie więc będzie, ale rozczarowująco niewielkie. Oczywiście nie oznacza to wcale, że nie powinniśmy oczekiwać wydłużenia czasu pracy na jednym ładowaniu. Apple pokazał już, że sama pojemność to nie wszystko, gdy w zeszłorocznym Pro Max zmniejszył ogniwo, przy jednoczesnym zwiększeniu jego żywotności.

Mimo wszystko, biorąc pod uwagę wszystkie te wzmianki o Ultra i podwyżce rzędu 200 dolarów dla najdroższego iPhone’a, te nowe informacje mocno rozczarowują. Na szczęście wciąż mowa tylko o plotkach, które mogą jeszcze okazać się nieprawdziwe. Specyfikację iPhone’a 15 Pro Max, jak i pozostałych modeli z serii, poznamy już 12 września podczas oficjalnej premiery. Wówczas przekonamy się, ile było prawdy w tych wszystkich raportach.