Kolejny przypadek podwójnej diagnozy koronawirusa. U 70-latka z Japonii

U 70-letniego mężczyzny z Japonii po raz drugi wykryto zakażenie koronawirusem. Drugą diagnozę postawiono dwa tygodnie po tym, jak mężczyzna został uznany za wyleczonego i opuścił szpital. Nie jest to pierwszy taki przypadek na świecie.
Kolejny przypadek podwójnej diagnozy koronawirusa. U 70-latka z Japonii

70-latek był pasażerem wycieczkowca Diamond Princess, gdzie po raz pierwszy został zainfekowany nowym koronawirusem wywołującym chorobę Covid-19. Po potwierdzeniu zakażenia trafił do szpitala w Tokio, gdzie został poddany leczeniu. Gdy pacjent został uznany za wyleczonego, a testy na obecność patogenu dały wynik negatywny, mężczyznę wypisano do domu. Miało to miejsce 2 marca

Japończyk wrócił do domu. Jak podaje „Daily Mail” 70-latek pochodzi z japońskiej prefektury Mie, znajdującej się na wyspie Honsiu.

Około dwóch tygodni po powrocie ze szpitala do domu mężczyzna znowu poczuł się gorzej. Zaczął uskarżać się na gorączkę, a termometr wskazał temperaturą 39 stopni.

Lekarze postanowili dla pewności przeprowadzić testy mające potwierdzić bądź wykluczyć zakażenie koronawirusem. Tym razem wynik był pozytywny, co oznacza, że mężczyzna został ponownie zakażony wirusem. Obecnie przebywa pod opieką lekarzy w lokalnym szpitalu.

Urzędnicy zajmujący się ochroną zdrowia postanowili prześledzić ostatnie aktywności pacjenta i przeprowadzać kontrole osób, które miały z nim bliski kontakt. Szczególnie, że pacjent mógł korzystać m.in. z publicznych środków transportu.

 

Reinfekcja czy uśpiony wirus?

To nie pierwszy przypadek reinfekcji nowym koronawirusem. Pod koniec lutego informowaliśmy o kobiecie – również pochodzącej z Japonii – u której doszło do ponownego zakażenia wirusem. W jej przypadku od wypisania ze szpitala do ponownego potwierdzenia zakażenia upłynęły trzy tygodnie. Głównymi objawami, na które uskarżała się pacjentka, było obolałe gardło i ból w klatce piersiowej.

Z kolei w początkach marca świat obiegła informacja o 36-letnim mężczyźnie z Chin, który zmarł z powodu Covid-19 zaledwie pięć dni po tym, jak został wypisany ze szpitala. Testy wykonane przed wypisaniem mężczyzny z placówki dały wynik negatywny.

Eksperci twierdzą, że przypadki reinfkecji budzą obawy, że wirus może być „uporczywą” infekcją, co oznacza, że ​​może pozostawać w stanie uśpienia u pacjentów. I nie tylko przez kilka tygodni, ale nawet przez lata, aby nagle ponownie się uaktywnić. Za przykład podają wirusy, które prowadzą do opryszczki czy ospy wietrznej.

Profesor Mark Harris, wirusolog z University of Leeds, wyjaśnia – Jest mało prawdopodobne, aby ci pacjenci zostali ponownie zainfekowani po wyleczeniu. Przechorowanie Covid-19 najprawdopodobniej wywołałoby odpowiedź immunologiczną na wirusa, która zapobiegłaby takiej ponownej infekcji. Inną możliwością jest zatem to, że tak naprawdę infekcja nie została usunięta, ale pacjenci pozostali trwale zarażeni.

Inne wyjaśnienia ponownego zakażenia sugerują, że wirus jest dwufazowy, co oznacza, że ​​wydaje się, że ustępuje przed ponownym wystąpieniem.

Philip Tierno Jr., profesor mikrobiologii i patologii w NYU School of Medicine, zwraca uwagę na kwestię ”przyczajenia się” wirusa. Po infekcji patogen pozostaje w stanie uśpienia, dając minimalne objawy. W tym czasie może np. próbować przedostać się do płuc i dopiero wtedy pacjent zaczyna czuć pełnię skutków zarażenia.

Fakt, że w czasie badań przeprowadzanych w okresie uśpienia, nie można wykryć obecności koronawirusa, może być spowodowany brakiem skutecznych testów. Tę tezę mogę potwierdzać nowe badania przeprowadzone na małpach, w których udowodniono, że zwierzęta budują odporność na koronawirusa po zakażeniu i nie mogą zostać ponownie zainfekowane.