Ptak ludojad żył w Nowej Zelandii?

Czy w Nowej Zelandii żyły ptaki, które pożerały ludzi?

Maorysi, którzy nazywali go Te Hoikoi lub Pouakai, twierdzili, że ten potwór w skórze ptaka porywa i pożera ludzi. Badacze z Canterbury Museum w Christchurch oraz z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii, którzy postanowili zweryfikować legendy, stanęli przed trudnym zadaniem: Te Hoikoi wymarł przed ok. 600 laty.

Śledztwo przebiegało w dwóch etapach. Przede wszystkim uczeni musieli określić, z jakim żyjącym faktycznie gatunkiem można połączyć maoryskie legendy. Według świadectwa Maorysów przedstawionego jednemu z pierwszych gubernatorów Nowej Zelandii sir George’owi Grayowi Te Hoikoi był ogromny; miał czarno-białe upierzenie, z tyłu głowy czub z czerwonych piór i zielono-żółte końcówki skrzydeł. Choć nie sposób odtworzyć barwy upierzenia, dysponując jedynie szkieletami, badacze uważają, że Te Hoikoi to tzw. orzeł Haasta (Harpagornis moorei), nazwany tak na cześć Juliusa von Haasta, dyrektora muzeum w Canterbury. Ta identyfikacja jest niemal pewna, ponieważ nie istniał w Nowej Zelandii drugi tak wielki ptak. Rozpiętość skrzydeł orła Haasta sięgała 3 m, waga zaś – 18 kg. Orły potrafiły zabić nieloty moa, których waga dochodziła do 250 kg, a wysokość do 2,5 m.

Na Nowej Zelandii, odizolowanej od innych kontynentów przez ponad 65 mln lat, nie występują rdzenne ssaki (poza pływającymi oraz latającymi); ich nisze ekologiczne wypełniły ptaki. Zdaniem Paula Scofielda, jednego z badaczy biorących udział w projekcie, orzeł Haasta był na tej wyspie odpowiednikiem lwa.

W kolejnym etapie prac naukowcy próbowali odtworzyć zwyczaje ptaka na podstawie badań szkieletu. Po odkryciu pierwszych szczątków orła Haasta przypuszczano, że ptak był padlinożercą. Wskazywała na to budowa dzioba spotykana również u sępów, z kapturem zakrywającym nozdrza, który zapobiegał mechanicznemu blokowaniu dróg oddechowych przez lepkie szczątki rozkładającego się zwierzęcia. Badacze, którzy m.in. za pomocą tomografu komputerowego przeprowadzili rekonstrukcję mózgu, oczu, uszu i kręgosłupa ptaka, uznali jednak orła Haasta za drapieżnika. Prawdopodobnie w locie nurkowym, rozwijając prędkość do 80 km/godz., ptak chwytał ofiarę pazurami (wielkością odpowiadały pazurom tygrysa) lub zadawał jej śmiertelny cios w głowę czy szyję. Obliczono, że siła uderzenia jego dzioba mogła odpowiadać energii upadku dużej cegły z dachu 8-piętrowego budynku.

Skrzydła – krótkie w stosunku do masy ciała – ułatwiały mu polowanie w lasach i zagajnikach.  
Orzeł Haasta wymarł prawdopodobnie ok. roku 1400 po tym, jak Maorysi wytępili moa stanowiące jedno z jego głównych źródeł pożywienia. Badacze uważają, że zachowane w maoryskich legendach historie o atakach na ludzi mogą pochodzić z czasów, kiedy moa były już nieliczne i orzeł Haasta próbował rekompensować niedobór pożywienia innymi ofiarami (np. dziećmi). Na Nowej Zelandii człowiek był wówczas największym z żyjących ssaków.

Jeszcze jednak w latach 70. XIX wieku podróżnik Charles Edward Douglas twierdził, że w dolinie rzeki Landsborough natknął się na dwa ogromne drapieżne ptaki o rozpiętości skrzydeł ok. 3 m, które zastrzelił i zjadł. Mimo że przetrwanie pary drapieżnych orłów Haasta do końca XIX wieku jest mało prawdopodobne, uczeni nie wiedzą, jakie inne tak wielkie ptaki mógł napotkać Douglas.

Dowody rzeczowe:

1. trzy kompletne szkielety orła Haasta (Harpagornis moorei): w Otago Museum w Nowej Zelandii, w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie i w Muzeum Narodowym w Wellington

2. szkielety moa ze śladami po ataku orła

Zeznania świadków:

1. maoryskie legendy, według których Te Hoikoi porywał i pożerał ludzi (data powstania nieznana)
2. zeznania Maorysów przed gubernatorem Nowej Zelandii sir George’em Grayem (poł. XIX w.)
3. świadectwo podróżnika Charlesa Edwarda Douglasa (lata 70. XIX w.)

Wynik śledztwa: legendy Maorysów zawierają najprawdopodobniej prawdziwe opisy porwań ludzi przez orła Haasta