Pandemia psuje wzrok dzieciom. Nowe badanie

Chińskie badania 6-8 latków pokazały 15 proc. wzrost liczby maluchów u których pojawiła się krótkowzroczność. Za jedyne logiczne i niegenetyczne wytłumaczenie tego zjawiska uznano przymusowy pobyt w domu skutkujący ograniczaniem pracy oczu w zakresie ostrzenia na większych odległościach.

Dzieciaki masowo stają się krótkowidzami, bo całymi tygodniami siedzą w domach i ich oczy zmuszane są do ustawiania bliskiego punktu ostrości (książka, ekran, ściany własnego mieszkania). Oczy męczą się stałym typem pracy, więc z czasem dopasowują swój kształt (dosłownie wydłużają się) do dominującego typu zadania – czyli patrzenia na blisko położone obiekty.
W chińskich szkołach od 2015 roku trwają wieloletnie masowe badania wzroku uczniów. W styczniu nastąpiło niecodzienne wydarzenie na skutek, którego miliony ludzi zmuszono do przebywania – dosłownie – w czterech ścianach. Gdy nad pandemią zapanowano na tyle, by dzieci wróciły do szkół, badania wznowiono.

Analiza w „JAMA Ophthalmology” poświęcona jest wynikom badania wzroku uczniów w wieku 6-13 z 10 szkół podstawowych w mieście Feicheng. Największy odsetek i wzrost rok do roku (od 10 do 15 proc.) przypadków miopii zdiagnozowano w najmłodszej grupie wiekowej 6-8 lat. O ile w 2018 roku tylko 5,7 proc. sześciolatków miało krótkowzroczność, w 2020 już 1 na 5.

CTV News rozmawiała Caroline Klaver, kanadyjska oftamolog i badaczka rotterdamskiego Erasmus Medical Center, autorka artykułu komentującego w tym samym numerze „JAMA Ophthalmology” wyniki chińskich badań. Lekarka podkreśliła, że 20 proc. udział krótkowzroczności w grupie 6-latków to wynik szokująco wysoki.

– Z tego co wiemy na temat rozwoju miopii częste przebywanie na świeżym powietrzu ma bardzo zbawienny charakter. Wiemy też, że często wykonywana praca w małej odległości od oczu jest stymulantem rozwoju krótkowzroczności. Gdy zatem spojrzymy na tę dostępną wiedzę, ciężko uciec przed wnioskiem, że masowa miopia u dzieci poddanych kwarantannie jest najpewniej konsekwencją ciągłego przebywania w domu, lekcji na ekranie komputera i zabaw smartfonami – wyjaśnia oftamolog

Oczy nie chcąc się męczyć podczas wielokrotnie powtarzanej zmiany ostrzenia do bliskiej odległości, więc skoro dominuje patrzenie na rzeczy znajdujące się blisko, gałki dostosowują się zmieniając kształt (wydłużają). Skutkiem jest osłabienie ostrzenia na większą odległość. Światło wchodzące do oka zamiast skupiać się w punkcie na siatkówce robi to przed nią.

Krótkowzroczność pojawiająca się w wieku 6 lat zamiast np. 13 często w wieku dorosłym przyjmuje postać bardzo silnej wady wzroku. Wady tego typu nie da się skorygować dając szkła kontaktowe czy okulary. Zaawansowana miopia może prowadzić do całkowitej utraty wzroku, ale też jaskry i odklejania siatkówki.

Negatywny efekt wydłużonego wpatrywania się w przedmioty w bliskiej odległości można mitygować bardzo prostym ćwiczeniem. Po 20 minutach uporczywego wpatrywania się np. w ekran komputera trzeba przez spojrzeć przez okno i przez 20 sekund obserwować cokolwiek, co znajduje się w dużej odległości. Chodzi o danie oku szansy zmianę punktu ostrości i sprowadzenie gałki oka do stanu neutralnego.​