Jak poinformował lider zespołu młodych konstruktorów Remigiusz Laszczak, łazik nazwany Legendary II będzie musiał wykonać na pustyni kilka zadań konkursowych, np. przejechać po bardzo trudnym, kamienistym, sypkim terenie, pokonać stromy stok o nachyleniu ponad 60 stopni i wysokości cztero-pięciopiętrowego budynku, przenieść narzędzia i paczki o wadze do 5 kg czy zebrać za pomocą robotycznego ramienia, tzw. manipulatora, próbkę pustynnej gleby z głębokości co najmniej 5 cm i przebadać ją pod kątem śladów życia.
Będzie musiał także obsłużyć panel składający się z różnego rodzaju przełączników, zaworów, rur i węży, które będzie trzeba odpowiednio połączyć, czyli wykonać czynności, które człowiek może zrobić jedną ręką.
Końcówki manipulatora będą wymieniane w zależności od zadania, jakie będzie miał do wykonania łazik.
Robot jest sterowany zdalnie. W czasie zawodów studenci będą zamknięci w przyczepie samochodu ciężarowego i nie będą mieć kontaktu wzrokowego z łazikiem; będą go widzieć jedynie na monitorze i sterować nim na podstawie obrazu i sygnałów odebranych z zainstalowanych na nim anten, kamer, czujników temperatury i położenia. Na Legendary II zamontowano 3 kamery – główną cyfrową i dwie pomocnicze analogowe; jedna z nich jest umieszczona nisko, przy nadwoziu, aby dokładnie widzieć teren, a druga na manipulatorze.
Obecnie łazik jest testowany w terenie. Studenci sprawdzają m.in. wytrzymałość i jakość pracy zawieszenia, możliwość radzenia sobie z trudnym, wyboistym terenem, czy zasięg transmisji radiowej. Laszczak powiedział, że łączność z robotem musi być zachowana w promieniu co najmniej 1,5 km od bazy i nie może jej zakłócić żadna z większych przeszkód, które znajdują się w miejscu zawodów.
Konstrukcja Legendary II składa się z modułów, co umożliwia szybką zmianę lub wymianę podzespołów. Do zrobienia łazika wykorzystano głównie aluminium, ale niektóre elementy zostały wydrukowane na trójwymiarowej drukarce z plastiku, który jest – jaka zapewnił Laszczak – lekki i wytrzymały. Łazik waży niecałe 50 kg (regulamin konkursu nie pozwala na przekroczenie tej wagi), porusza się na sześciu kołach i ma jedno ramię z wymiennymi końcówkami. Napędzany jest silnikami elektrycznymi z przekładnią.
Jego nazwa nawiązuje do łazika Legendary I, z którym rzeszowscy studenci wystartowali w zawodach w USA w ubiegłym roku. Laszczak wyjaśnił, że konstruktorzy kontynuowali myśl techniczną tamtego robota i jego założenia, ale je udoskonalili. Dodał, że start w ubiegłorocznych zawodach pozwolił im na zapoznanie się z konkurencjami, z terenem i dzięki temu w tym roku są lepiej przygotowani do konkursu.
Zawody odbędą się w dniach 29–31 maja. Zgłosiło się do nich 31 drużyn z 4 kontynentów, w tym 6 ekip z Polski, ale jedna grupa się wycofała. Zespół konstruktorów Legendary II liczy 16 osób. Wśród nich są informatycy, robotycy, mechanicy, lotnicy, biotechnolog, mechatronicy i elektronicy. Do USA pojedzie ośmioro z nich.
Zwycięzcy zawodów otrzymają nagrodę finansową, ale jej wysokości nie podano. Laszczak zaznaczył, że dla konstruktorów z Politechniki Rzeszowskiej nagroda pieniężna ma drugorzędne znaczenie. “Dla nas jest to przede wszystkim duże wyzwanie. Poza tym zwycięstwo w zawodach to oprócz prestiżu, także możliwość udziału w corocznej konferencji Mars Socjety, która przyciąga firmy planujące lub mające już na swoim koncie komercyjne przedsięwzięcia” – powiedział lider zespołu rzeszowskich konstruktorów.