Giganci motoryzacji jednoczą siły. Tak będziemy jeździć po Księżycu

Los programu Artemis, w ramach którego człowiek ma wrócić na powierzchnię Księżyca, pozostaje niepewny. Skoro jednak jeszcze nie podjęto żadnych decyzji, naukowcy i przedstawiciele sektora prywatnego intensywnie pracują nad kolejnymi misjami programu. W jednym miejscu trwają przygotowania do misji Artemis II, w której ludzie okrążą Księżyc i wrócą na Ziemię, w innym miejscu trwają prace nad lądownikiem, który dostarczy ludzi na powierzchnię Księżyca w ramach misji Artemis III, a jeszcze w innym miejscu trwają przygotowania do odległych jak na razie misji Artemis IV i Artemis V.
Giganci motoryzacji jednoczą siły. Tak będziemy jeździć po Księżycu

Jednym z takich miejsc patrzących dalej w przyszłość jest firma Lunar Outpost, która pracuje intensywnie nad stworzeniem pojazdu, który będzie służył astronautom na powierzchni Księżyca.

Podczas zbliżającego się Sympozjum Kosmicznego 2025 w Colorado Springs firma planuje przedstawić światu nowy pojazd księżycowy o (Lunar Terrain Vehicle (LTV)) o nazwie Eagle. Jeżeli bowiem ludzie faktycznie wrócą na Księżyc, będą potrzebowali niezawodnego pojazdu do wypuszczania się daleko poza miejsce lądowania i przyszłą bazę księżycową. Teoretycznie Eagle może być właśnie takim pojazdem.

Czytaj także: Oto pierwszy w historii motocykl księżycowy. Autorzy nazwali go „Niesporczakiem”

Warto tutaj wspomnieć, że opracowywany przez Lunar Outpost pojazd jest efektem współpracy z takimi gigantami jak General Motors, Goodyear, MDA Space i Leidos. Twórcy nowego księżycowego pojazdu przekonują, że stanowi on kwintesencję kosmicznej ciężarówki. Jakby nie patrzeć, coś w tym jest. Eagle został wyposażony w możliwość autonomicznej jazdy oraz najnowocześniejsze technologie nawigacji i komunikacji. I słusznie, bowiem jeżeli kiedykolwiek trafi na Księżyc, będzie musiał przez długie lata pracować w jednym z najtrudniejszych środowisk znanych człowiekowi.

Prezentacja podczas Space Symposium będzie stanowiła jedynie debiut pojazdu. Wkrótce potem zostanie on poddany szczegółowemu przeglądowi i ocenie, czy spełnia on wszystkie rygorystyczne wymagania agencji. Warto tutaj bowiem podkreślić, że nad własnymi pojazdami pracują także dwie inne firmy. NASA natomiast dokona wyboru spośród trzech propozycji pod koniec tego roku.

Przedstawiciele Lunar Outpost opisują stworzony przez siebie projekt Eagle jako podstawowy element infrastruktury umożliwiającej stworzenie możliwości dłuższej obecności człowieka na powierzchni Księżyca.

Pod wieloma względami Eagle bazuje na doświadczeniach wyniesionych z używania łazika LRV w misjach Apollo 15, 16 i 17 ponad 50 lat temu. Mamy jednak XXI wiek i nowy pojazd jest zaprojektowany nie tylko do pracy ciągłej — tak w dzień, jak i w trakcie nocy księżycowej — ale także przez długie lata. Projektanci przekonują, że pojazd będzie w stanie wytrzymać temperatury nawet -170 stopni Celsjusza, dzięki solidnej warstwie izolacji i ochronie termicznej.

Przygotowywany do prezentacji Eagle stanowi już czwartą iterację prototypu. Pojazd został wyposażony w skrzynię ładunkową, którą można łatwo zmodyfikować w zależności od profilu misji oraz w ramię robotyczne do ładowania i rozładowywania ładunków.

Czytaj także: Naukowcy chcą wysłać niesporczaki poza Układ Słoneczny. „Pojazd kosmiczny będzie miał wielkość dłoni”

Jak na razie przedstawiciele Lunar Outpost nie informują, co będzie źródłem zasilania łazika. Wiadomo natomiast, że za zawieszenie oraz platformę odpowiada General Motors, a Goodyear intensywnie pracuje nad kołami przystosowanymi do ekstremalnych warunków księżycowych bezdroży.

Można śmiało założyć, że rywalizacja wszystkich trzech firm (pozostałe to Intuitive Machines oraz Venturi Astrolab) będzie zacięta. Pod koniec roku dowiemy się, która z tych firm ostatecznie zbuduje księżycową ciężarówkę, która z kolei będzie miała szansę polecieć na Księżyc najwcześniej w 2030 roku.