Łzy są źródłem transmisji koronawirusa. Włosi znaleźli go w oczach pacjentki z COVID-19

Każdy kolejny dzień pandemii SARS-CoV-2 przynosi nowe informacje na temat patogenu i wywołanej przez niego choroby COVID-19. Jasne jest, że transmisja cząsteczek wirusa z człowieka na człowieka może się dokonać, gdy zainfekowana osoba kicha lub kaszle, wydzielając wokół chmurę kropelek wody. Wirusa odkryto też w kale chorych osób. Niedawno jednak włoscy lekarze wyizolowali aktywnego wirusa w łzach pacjentki.
Łzy są źródłem transmisji koronawirusa. Włosi znaleźli go w oczach pacjentki z COVID-19

Dostępne badania pokazują, że ryzyko infekcji poprzez łzy jest niewielkie. Patogen wykrywano go w oczach 1 proc. do 3 proc. osób u których COVID-19 objawił się też zapaleniem spojówek. Niemniej, podobnie jak było to z epidemią SARS w 2002, żywy wirus może przetrwać w łzach.

W czasopiśmie “Annals of Internal Medicine” naukowcy z włoskiego instytutu Spallanzani opisali przypadek 65-latki, która trafiła do nich zarażona koronawirusem po powrocie z Wuhan. Przyjęto ją na oddział zakaźny 29 stycznia, pierwszego dnia wystąpienia symptomów.

Miała suchy kaszel, ból gardła i – co kluczowe w tym przypadku – zapalenie spojówek w obu oczach. Czwartego dnia wystąpiła gorączka, nudności i wymioty. Testy genetyczne wymazów z gardła o nosa potwierdziły obecność SARS-CoV-2. Z powodu utrzymującego się problemu z oczami, zaczęto też pobierać próbki z tego miejsca. Każdego dnia cząsteczek wirusa w próbkach ubywało.

Zapalenie spojówek ustąpiło 20 dnia pobytu w szpitalu. Jednak 5 dni po pierwszym negatywnym teście na obecność patogenu infekcja wróciła. Choć nie wykazywały go wymazy z gardła i nosa, RNA wirusa SARS-CoV-2 odkryto w próbce łez pobranej 27. dnia hospitalizacji. Naukowcom udało się wyizolować i namnożyć go, dowodząc tym samym możliwości transmisji przez kontakt ze łzami.

– To badanie dowodzi, że oczy są nie tylko bramą, przez którą wirus dostaje się do organizmu, ale i potencjalnym źródłem infekcji – serwis RAI News cytuje Convettę Castilleti, szefa jednostki zajmującej się nowymi wirusami w instytucie Spallanzani (‘Unità Operativa Virus Emergenti del Laboratorio di Virologia dello Spallanzani). 

Wnioski? Castilleti uważa, że “konieczne jest stosowanie urządzeń ochrony osobistej przez służby medyczne także w sytuacjach badań oczu, postrzeganych dotąd jako relatywnie bezpieczne”. Włoscy badacze wykazali, co ważne, że aktywny wirus może nadal znajdować się w łzach, gdy standardowo pobierane wymazy z nosa i gardła dają wynik negatywny.

Konieczne jest określenie, podkreślają autorzy raportu w “Annals of Internal Medicine”, jak długo potencjalnie groźny wirus może utrzymywać się we łzach. Dziś wiadomo, że jest to prawie miesiąc od infekcji.

 

 

 

 

Więcej:koronawirusy