Sekret skuteczności testu to możliwość wyłapania malutkich fragmentów DNA komórek nowotworowych, które dostają się do krwi. Dobrą wiadomość ogłoszono na dorocznej konferencji onkologów American Society of Clinical Oncologists w Chicago. Naukowcy liczą, że teraz uda się szybko tę metodę rozpowszechnić i włączyć do powszechnych systemów publicznej ochrony zdrowia.
– To potencjalnie Święty Graal badań nad rakiem, możliwość wykrywania ciężkich nowotworów we wczesnym stadium, które jest łatwiejsze do leczenia. Mamy nadzieję, że ten test uratuje wiele żyć – mówi dr Eric Klein, główny autor badania, związany z Taussig Cancer Institute w Cleveland Clinic. W pracy nad testem brali udział także naukowcy ze Stanford University.
Reprezentujący brytyjską służbę zdrowia, NHS England, Simon Stevens potwierdził, że to doskonała wiadomość dla wszystkich, których problem nowotworów może dotknąć. Nie oszukujmy się, to praktycznie każde z nas.
Pierwsze informacje na temat tej metody pojawiały się już w 2015 roku, wtedy jednak próby przeprowadzano na bardzo małej liczbie pacjentów. Już wtedy jednak wyniki były obiecujące. Najnowsza próba wzięła na warsztat ponad 1600 osób, z których 749 nie miało żadnych nowotworów, a 878 było świeżo zdiagnozowanych.
“Ciekła biopsja” okazała się najbardziej trafna w wykrywaniu raka jajnika, wątroby, trzustki oraz pęcherzyka żółciowego. Diagnoza okazywała się trafna u czterech na pięciu pacjentów.
Niewiele mniejszą dokładność zaobserwowano w wykrywaniu chłoniaka (77%) oraz szpiczaka (73%). Rak jelit wykrywany był trafnie u dwóch na trzech pacjentów, rak płuc u 59%, nowotwory głowy i szyi w 56%. To zatem jeszcze nie koniec prac nad metodą, naukowcy zapowiadają kontynuację prac. Dodają, że wielką zaletą “ciekłej biopsji” jest to, że można jej poddać praktycznie każdego, bez ryzyka.
Brytyjscy eksperci przekonują, że warto będzie rozważyć wprowadzenie wieku granicznego, po którym należy poddać się takiemu testowi. To pozwoli na szybkie wykrycie ewentualnej choroby i rozpoczęcie skutecznej terapii. Dr Eric Klein określa ten wiek na 40 lat.
Źródło: The Guardian