Meta przedstawia swoją aplikację Meta AI
Giganci technologiczni pokroju Google’a, OpenAI czy Microsoftu prześcigają się w prezentowaniu coraz to nowych funkcji sztucznej inteligencji, modeli i integracji ich ze swoimi usługami oraz produktami. Meta nie chce być w tyle, dlatego coraz bardziej intensyfikuje swoje działania. Widzimy to na przykładzie coraz większej liczby funkcji AI w istniejących aplikacjach, takich jak Instagram (generowanie obrazów, filtry AI) czy WhatsApp (ulepszone chatboty). Firma za wszelką cenę chce, byśmy korzystali z jej rozwiązań. Teraz także za sprawą samodzielnej aplikacji Meta AI.
Czytaj też: Użytkownicy smartfonów Pixel wreszcie dostaną funkcję, którą fani Samsunga znają od lat
Przenosi ona asystenta firmy na dedykowaną platformę, zbudowaną w oparciu o możliwości modelu Llama 4. Tym, co ją wyróżnia, jest zdolność do prowadzenia naturalnych rozmów głosowych dzięki technologii pełnego dupleksu. Oznacza to, że AI nie tylko odczytuje odpowiedzi, ale wypowiada je bezpośrednio, generując reakcje w czasie rzeczywistym. Aplikacja, dostępna obecnie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii, oferuje również generowanie i edycję obrazów za pomocą poleceń głosowych lub tekstowych.
Czytaj też: OnePlus 13s oficjalnie potwierdzony. Co zaoferuje ten nowy flagowiec?
W aplikacji znajdziemy także kanał Odkrywaj, gdzie użytkownicy mogą eksplorować i szukać świeżych pomysłów na zapytania, podglądać, jak inni wykorzystują AI, a także opcjonalnie dzielić się własnymi doświadczeniami. Funkcje głosowe wyposażono w mechanizmy kontroli transparentności, w tym widoczne wskaźniki mikrofonu i przełącznik trybu “Gotowy do rozmowy”.

Jak widać, ambicje firmy są wielkie, o czym świadczy również fakt, że Meta AI rozszerzyło się również na komputery stacjonarne i inteligentne okulary Meta Ray-Ban. W przypadku okularów, aplikacja zastępuje dotychczasową Meta View w niektórych krajach, umożliwiając płynne przejście między interakcjami opartymi na sprzęcie i apce. Innymi słowy — możemy rozpocząć rozmowę na okularach i kontynuować ją później w aplikacji lub przeglądarce internetowej. Jeśli zaś chodzi o wersję webową, ta również oferuje funkcjonalność głosową, ulepszone narzędzie do tworzenia obrazów oraz edytor dokumentów z możliwością eksportu do PDF lub analizy przesłanych plików.
Czytaj też: Nothing Phone 3a w końcu z wyczekiwaną funkcją prywatności z Androida 15
Warto też wspomnieć, że Meta AI wykorzystuje dane z połączonych kont na Facebooku i Instagramie, aby oferować bardziej spersonalizowane odpowiedzi – funkcja ta jest obecnie dostępna w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, zwłaszcza w stałym ogniu krytyki, że to kolejny sposób na pozyskanie naszych danych, którymi firma nakarmi swoje AI. Powszechnie wiadomo przecież, że do szkolenia modeli Meta wykorzystuje ogromne ilości danych generowanych przez miliardy użytkowników jej platform. Nic więc dziwnego, że nowa apka zaczyna już teraz budzić obawy w związku z prywatnością i bezpieczeństwem.