Meta ubija lekki komunikator. Pożegnajmy minutą ciszy Messenger Lite

Chociaż Messenger to jeden z najpopularniejszych komunikatorów na świecie, to wiele można mu zarzucić. Przede wszystkim to, że to strasznie ociężała aplikacja, przeładowana masą – najczęściej niepotrzebnych – bajerów. Na szczęście dostępny był też Messenger Lite, czyli świetna alternatywa dla głównej aplikacji. Cóż, „był” to tutaj słowo klucz, bo Meta postanowiła go ubić.
Meta ubija lekki komunikator. Pożegnajmy minutą ciszy Messenger Lite

Słyszycie? To Messenger Lite wydaje swoje ostatnie tchnienie

Messenger Lite został wprowadzony jeszcze w 2016 roku i sama pamiętam, że na swoim ówczesnym smartfonie korzystałam właśnie z tej wersji. Głównie dlatego, że działała ona znacznie szybciej i sprawniej niż zwykły Messenger. Później przerzuciłam się już na znacznie lepszy telefon i nie musiałam się przejmować koniecznością instalacji lżejszego komunikatora. Ten jednak dalej istniał i miał naprawdę duże grono fanów. Trudno się temu dziwić zwłaszcza na modelach budżetowych. Dodatkowo, kolejny atutem wersji Lite było z pewnością to, że ze względu na lekkość aplikacji, brakowało w niej wielu udogodnień znanych z normalnego Messengera – zwykła konwersacja bez gifów, naklejek, wideorozmów, relacji czy kolorowych motywów. Jasne, niektórzy się teraz skrzywią, ale pamiętajcie, że nie każdy z tego korzysta. Porzucając więc te niepotrzebne dla siebie opcje użytkownicy mogli zaoszczędzić trochę (dużo) miejsca w smartfonie.

Wydawało się, że skoro Messenger Lite cieszy się dużą popularnością, to nic mu nie grozi. W końcu kto by ubijał popularną apkę, prawda? Cóż, najwyraźniej Meta wyszła z założenia, że co za dużo, to niezdrowo, dlatego powinniśmy przenieść swój entuzjazm na zwykłego Messengera. Powód jest niestety prosty. W wersji Lite, poza wieloma funkcjami, brakowało też reklam, co oznacza, że Meta nie zarabiała na tym komunikatorze – a skoro nie zarabiała, musiała dokładać do interesu, płacąc zespołowy odpowiedzialnemu za utrzymywanie właściwego działania aplikacji.

Tak na zdrowy rozsądek, była to właściwie tylko kwestia czasu, choć trzeba przyznać, że Messenger Lite i tak żył długo. Niestety, w końcu nadszedł czas pożegnania się z komunikatorem. Meta już wycofała go ze sklepów z aplikacjami, a pobrać mogą go jedynie ci, którzy już wcześniej z niego korzystali. Natomiast po wejściu do apki zobaczymy informację o zakończeniu działania, które nastąpi wraz z dniem 18 września. Przy okazji Meta zachęca też do pobrania zwykłego Messengera, który oferuje przecież znacznie więcej. Gigant oczywiście tłumaczy, że skoro smartfony są coraz lepsze, to taki komunikator nie ma już zwyczajnie sensu, bo sprzęt powinien radzić sobie z normalną wersją bez problemu. Szkoda tylko, że firma najwyraźniej zapomniała o tym, że wiele osób nadal korzysta ze starszych urządzeń, a te nie oferują takiej wydajności, jak nowe modele.

Zwykły Messenger jest bowiem bardzo zasobożerny (o tym, jak drenuje akumulator nie wspominając), a w dodatku przeładowany jest taka ilością bzdurnych i niepotrzebnych funkcji, że czasem aż nie chce się go otwierać. Meta oczywiście nie widzi w tym żadnego problemu, bo według niej aplikacja jest świetna, nowoczesna i wręcz wyprzedza oczekiwania użytkowników. Niestety takich uproszczonych komunikatorów nie ma na rynku zbyt dużo, bo większość z nich – zwłaszcza w ostatnim czasie – została solidnie dopakowana funkcjami typu relacje, reakcje i wiele innych. Dotychczasowi użytkownicy Messengera Lite mają więc trudny, ale chyba jednoznaczny wybór, bo nawet jeśli zwykły Messenger do nich nie przemawia, to w przypadku, gdy jest to czyjaś główna apka do kontaktu ze znajomymi i bliskimi, raczej trudno im będzie przerzucić się na coś innego.