Takiego wyniku raczej nikt się nie spodziewał. Motorola Razr 40 Ultra zaskakuje w teście wytrzymałości

To, że składane smartfony nie są wytrzymałe, raczej nikogo nie zdziwi. Dlatego wynik testu wytrzymałościowego, któremu poddano Motorolę Razr 40 Ultra, nie powinien zaskakiwać, a jednak. Okazało się bowiem, że smartfon zepsuł się w najmniej oczekiwanym miejscu.
Takiego wyniku raczej nikt się nie spodziewał. Motorola Razr 40 Ultra zaskakuje w teście wytrzymałości

Motorola Razr 40 Ultra złamana w teście wytrzymałości. Problem w tym, że nie nie w tym miejscu, w którym się spodziewaliśmy

Składaki to wciąż dość nowy rodzaj smartfonów, które już przez wzgląd na samą ich konstrukcję są dużo mniej wytrzymałe od klasycznych telefonów. Są bardziej podatne na uszkodzenia, zwłaszcza w obrębie tak delikatnych elementów, jak zawiasy, a przede wszystkim składany ekran. Producenci nie mogli bowiem wykorzystać zwykłego panelu i opracowali Ultra Thin Glass, czyli ultracienkie szkło, które można zginać bez obaw o zepsucie. Niestety, jak sama nazwa wskazuje, szkło jest tak cienkie, że w każdy inny sposób może je uszkodzić naprawdę łatwo. W celu zapewnienia większej ochrony pokrywa je się warstwą plastiku, co jednak w żaden sposób nie może równać z bezpieczeństwem, jakie daje, chociażby Gorilla Glass używany na ekranie zewnętrznym.

Dlatego już na samym wstępie składane smartfony mają mocno pod górkę w testach wytrzymałości, którym poddaje je znany YouTuber Zack z kanału JerryRigEverything. Galaxy Z Fold 4 radził sobie jednak całkiem nieźle, wykazując na przykład przyzwoitą odporność na wyginanie – choć słychać było pęknięcie jakiegoś wewnętrznego elementu, urządzenie nadal działało. Gorzej było z podatnością ekranu na zarysowania. Razr 40 Ultra, czyli najnowszy składak Motoroli, także trafił na testy. O ile ten model zachwyca pod względem funkcjonalności i specyfikacji, jego konstrukcja trochę pozostawia do życzenia.

Test przypalania czy zarysowywania nie dał zaskakujących wyników. Zewnętrzna powłoka składanego wyświetlacza jest bardzo delikatna i nawet paznokciami można ją uszkodzić. Co prawda wspomniałam wcześniej o plastikowej ochronnej powłoce, ale trzeba tu uściślić, że w żaden sposób nie da się jej zdemontować, dlatego lepiej ją po prostu traktować jako część bardzo wrażliwego ekranu.

Inaczej smartfon radzi sobie w kontakcie z pyłem. Smartfon pokryty grubą warstwą piasku i kurzu działał bez zarzutu, a nawet kiedy brud dostał się w szczeliny przy zawiasie, nie było słychać żadnych skrzypnięć, zgrzytów czy trzasków, które mogłyby świadczyć o awarii. To dobra wiadomość, zwłaszcza w kontekście trwających wakacji. Zabranie ze sobą Motoroli Razr 40 Ultra na plażę nie spowoduje uszkodzenia mechanizmu składania, ale pamiętajcie, że takie drobiny z pewnością będą w stanie porysować ekran – musicie być na to przygotowani.

Gdzie więc te zaskoczenia, o których wspominam w tytule? Na te YouTuber natrafił podczas testu zginania. Wyginając składany ekran w przeciwną stronę dało się słyszeć trzask. Żadnego zdziwienia by nie wywołał fakt, gdyby to pękł wewnętrzny wyświetlacz, ale uszkodzeniu uległ ten zewnętrzny. Duży dodatkowy panel pokryty szkłem Gorilla Glass Victus nie przetrwał spotkania z… mocnym naciskiem palców YouTubera. Zack stwierdził, że nigdy nie spotkał się z czymś takim, jednak powód bardzo szybko stał się widoczny. Otóż pod ekranem była pusta przestrzeń i to zapewne dlatego ekran tak łatwo się uszkodził – szkło to nadal szkło, gdy pod spodem nie ma niczego, na czym mogłoby się oprzeć.

Oczywiście testy przeprowadzane na kanale należą raczej do tych ekstremalnych i raczej nikt nie będzie przypalał kosztującego kilka tysięcy Razr 40 Ultra zapalniczką, albo nie będzie chciał go złamać. Widać jednak, że nadal jest sporo elementów konstrukcyjnych, nad którymi producenci składaków muszą popracować.