14-calowy iPad w tym roku? Nie ma na to szans
Jeśli na bieżąco śledzicie plotki i przecieki traktujące o poczynaniach Apple’a, to informacje o iPadzie z dużo większym niż obecnie ekranem nie będą dla was niczym nowym. W rzeczywistości mówi się o takim sprzęcie już od zeszłego roku, kiedy to pojawiły się doniesienia, że Apple bada projekt iPada z 14- i 16-calowym ekranem. W porównaniu z obecnym 12,9-calowym panelem, te nowe byłyby wręcz gigantyczne. Coraz większe zainteresowanie temat podsycali znani leakerzy, tacy jak Ross Young czy Mark Gurman z Bloomberga, znani z posuwania nam dość trafnych prognoz dotyczących poczynań Apple’a.
Ubiegłoroczne przecieki szczegółowo opisywały rzekome plany giganta co do wypuszczenia w tym roku największego iPada w historii. Taki ruch wydawał się bardzo prawdopodobny, zwłaszcza biorąc pod uwagę inne wzmianki wspominające o zwiększeniu rozmiaru tegorocznego iPada. Pojawiła się nawet szalona plotka o 14,1-calowym iPadzie z chipem M3 Pro, na którym miałaby działać specjalna wersja iPadOS, ale w to, w kontekście innych doniesień, wydawało się najmniej prawdopodobne.
Tak czy inaczej, wydawało się, że coś faktycznie jest na rzeczy i cóż, najwyraźniej było, bo jak twierdzi Mark Gurman w swoim najnowszym biuletynie Power On, Apple był „bliski” wypuszczenia takiego iPada Pro jeszcze w tym roku. Z projektu ostatecznie zrezygnowano i można tylko spekulować, bo było powodem takiej decyzji. Najbardziej prawdopodobne wydaje się przejście na panele OLED, które planuje gigant. Sama zmiana technologii wiąże się z dodatkowymi kosztami, a te byłyby jeszcze wyższe w przypadku tak gigantycznych ekranów, co oczywiście wiązałoby się z podwyższeniem ceny iPada Pro.
Czy w takim razie to oznacza koniec marzeń o 14-calowym iPadzie? Wcale nie. Przyszłoroczny iPad Pro już dostanie powiększenie, ale raczej minimalne, bo z 12,9-calowego panelu przejdzie na 13-calowy, ale za to OLED. Ponadto, nawet jeśli obecnie plany znacznie większego tabletu poszły w odstawkę, to Apple może spokojnie wrócić do tego pomysłu za jakiś czas. Nie stanie się to w tym roku, a czy w przyszłym? Czas pokaże
Prawdą jest jednak to, że Apple od dawna pracuje nad tym, by uczynić z iPada Pro bezpośredni zamiennik dla laptopa czy komputera stacjonarnego. Jednym z przejawów tego działania jest klawiatura Magic Keyboard, która nie tylko oferuje tradycyjny układ QWERY, ale jest też wyposażona w gładzik, ożywiający na ekranie tabletu kursor. W tym roku, jak podkreśla Gurman w swoim biuletynie, klawiatura ta ma otrzymać projekt jeszcze bardziej zbliżony do konstrukcji klawiatury znanej z MacBooka, wliczając w to użycie podobnych materiałów.
Zastosowanie aluminium rzekomo sprawi, że klawiatura Magic Keyboard będzie wyglądać bardziej ekskluzywnie i będzie przypominać komputer Mac. Aluminium jest również bardziej wytrzymałym materiałem niż poliuretan, dzięki czemu Magic Keyboard będzie mniej podatna na zginanie i rozdzieranie. Inne szczegóły dotyczące nadchodzącej klawiatury Magic Keyboard to m.in. większy gładzik, o czym informowaliśmy w zeszłym tygodniu, a także dodanie tylko jednego portu USB-C wbudowanego w zawias Magic Keyboard.
Może być to krok w kierunku przygotowania rynku na pojawienie się iPada wielkości MacBooka. Z taką klawiaturą i odpowiednio dostosowanym systemem, 14-calowy tablet mógłby stać się realnym zamiennikiem nie tylko dla laptopów konkurencji, ale też dla urządzeń samego Apple. Dawałby bowiem o wiele większą swobodę dzięki odłączanej klawiaturze. Dobrze jednak wiemy, że gigant z Cupertino nie jest znany z pośpiechu, dlatego pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na jakieś nowe informacje w tej sprawie.