Hubble szuka dziury (dosłownie!) w całym. Co mieści się w centrum NGC 6325?

Kosmiczny Teleskop Hubble’a wykonujący obserwacje w zakresie promieniowania widzialnego i bliskiej podczerwieni od trzech dekad zachwyca nas zdjęciami przestrzeni kosmicznej. Zdecydowanie jednymi z najbardziej urodziwych i fascynujących obiektów, które udało mu się w trakcie swojej misji sfotografować są gromady kuliste, sferycznie symetryczne grupy powiązanych ze sobą grawitacyjnie gwiazd. W takiej gromadzie może znajdować się od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilku milionów gwiazd, które na zdjęciach z Hubble’a lśnią jak nigdzie indziej. Sędziwy już teleskop spojrzał ostatnio w kierunku jednej z nich.
Hubble szuka dziury (dosłownie!) w całym. Co mieści się w centrum NGC 6325?

Gromada kulista skatalogowana pod numerem NGC 6325 znajduje się około 26 000 lat świetlnych od Układu Słonecznego w kierunku gwiazdozbioru Wężownika oraz zaledwie 3600 lat świetlnych od centrum naszej Galaktyki. Jest to jedna ze stu sześćdziesięciu znanych obecnie gromad kulistych krążących wokół dysku Drogi Mlecznej.

Gromady kuliste, czyli co?

Jak wszystkie znane obiekty tego typu, także i te może stanowić swoiste laboratorium przydatne do badania procesów powstawania i ewolucji gwiazd. Gromady kuliste zazwyczaj składają się ze starych, wyewoluowanych gwiazd w wieku porównywalnym do wieku galaktyk (najmłodsza znana gromada kulista krążąca wokół Drogi Mlecznej ma około 6,5 miliarda lat, najstarsza – 12,5 miliarda lat). Zważając na to, że tworzące je gwiazdy powstają mniej więcej w tym samym czasie, z materii o zbliżonym składzie chemicznym, naukowcy mogą obserwować różnice w przebiegu ewolucji gwiazd w zależności np. od ich masy.

Czytaj także: Droga Mleczna nie wygląda tak, jak ci się wydaje. Mocno się pomyliliśmy

Co mieści się w centrum gromady NGC 6325?

Obserwacje prowadzone za pomocą Hubble’a w tym konkretnym przypadku nie miały na celu badania ewolucji gwiazd. Naukowcy postanowili poszukać we wnętrzu gromady tzw. czarnej dziury o masie pośredniej. Mowa zatem o obiekcie znacznie masywniejszym od czarnych dziur, które powstają w wyniku eksplozji supernowej pod koniec życia masywnej gwiazdy, ale i znacznie mniej masywnym od supermasywnych czarnych dziur, które można znaleźć w centrach galaktyk. Przyczynkiem do poszukiwania tego niezwykle rzadko odkrywanego obiektu były podejrzenia powstałe na skutek obserwacji nieznacznie zniekształconego ruchu gwiazd znajdujących się w centrum gromady.

Co do zasady we wnętrzu gromad kulistych w toku ich ewolucji dochodzi do segregacji gwiazd. Lżejsze gwiazdy przelatując w pobliżu masywniejszych nabierają więcej prędkości, przez co stopniowo wyrzucane są w zewnętrzne rejony gromady. Gwiazdy masywniejsze tym samym koncentrują się wokół jej centrum. Dzięki temu w starych gromadach kulistych widoczny jest wzrost zagęszczenia gwiazd wraz ze zbliżaniem się do ich centrum. Naukowcy podejrzewają jednak, że możliwe jest, iż w centrum niektórych gromad, w tym także NGC 6325 znajduje się po prostu masywna czarna dziura. Do poszukiwań takich właśnie czarnych dziur w centrach gromad kulistych, w tym także NGC 6325 wykorzystana została kamera Wide Field Camera 3 (WFC3) zainstalowana na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. W trakcie tychże poszukiwań powstało powyższe zdjęcie niezwykle urokliwej gromady. Bogate w błękitne gwiazdy centrum gromady widoczne jest w lewej górnej części kadru. Wokół niego rozciąga się nieco rzadsza część gromady pełna gwiazd pomarańczowych i czerwonych.