Niemcy ulepszają broń. Przeleci całą Polskę i zniszczy nawet najlepiej chronioną bazę

Coraz bardziej zaawansowana, a przy tym precyzyjna broń, którą można odpalić na cel z odległego dystansu, to coś, co na zawsze zmienia oblicze wojny. Niemcy chcą być w tym wyścigu na prowadzeniu i dlatego wydadzą ponad 630 mln złotych na swoje wyjątkowe pociski.
Niemcy ulepszają broń. Przeleci całą Polskę i zniszczy nawet najlepiej chronioną bazę

Niemcy wydadzą 630 mln złotych na ulepszenie wyjątkowych pocisków

Dowiedzieliśmy się właśnie, że ​Niemcy rozpoczęły kompleksowy program modernizacji swoich pocisków manewrujących TAURUS KEPD 350, przeznaczając około 1,7 miliarda koron szwedzkich (~630 mln PLN) na ich ulepszenie i utrzymanie w ciągu najbliższej dekady. ​Mowa tutaj o wysoce zaawansowanym pocisku manewrującym powietrze-ziemia o wadze około 1400 kg i 5-metrowej długości, który został niegdyś opracowany przed XXI wiekiem we współpracy dwóch europejskich gigantów obronnych, bo MBDA Deutschland i Saab Dynamics. Pierwszego prototypu doczekał się w 1999 roku, a jego cel był prosty – miał zaspokoić potrzebę wszechstronnego i precyzyjnego uderzenia w cele o wysokiej wartości.

Czytaj też: Ta broń rozpoczęła nową erę precyzji. USA rozwiążą jej największe ograniczenie

Jedną z najważniejszych cech pocisku KEPD-350 Taurus jest jego zasięg ponad 500 kilometrów, dzięki któremu pocisk może atakować cele znajdujące się wewnątrz terytorium wroga bez konieczności narażania samolotów i pilotów na ryzyko. Jego cechy stealth mają z kolei kluczowe znaczenie dla utrzymania elementu zaskoczenia i zminimalizowania ryzyka przechwycenia przez obronę powietrzną wroga, a zaawansowane systemy nawigacyjne i możliwości śledzenia terenu, pozwalają mu omijać systemy radarowe wroga. To wszystko czyni te pociski potężną bronią przeciwko nawet najbardziej zaawansowanym systemom przeciwlotniczym, co zostało już potwierdzone w praktyce, bo w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

KEPD-350 Taurus jest jednocześnie wyposażony w zaawansowane systemy nawigacji inercyjnej i GPS, dzięki którym może precyzyjnie trafiać w zamierzone cele z najwyższą precyzją. Dodatkowo ma możliwość zmiany celu w locie, umożliwiając operatorom dostosowanie się do zmieniających się warunków bitewnych i pojawiających się zagrożeń. Oferuje nawet szereg opcji głowic bojowych dostosowanych do różnych profili misji, co sprawia, że jest skutecznym narzędziem do zwalczania szerokiego spektrum celów – od bunkrów i centrów dowodzenia po okręty nawodne. Niemcy pracują też nad jego drugą wersją (KEPD 350K-2), ale najwyraźniej było to dla państwa za mało.

KEPD 350K-2

Czytaj też: Przyszłość obrony przeciwlotniczej waży mniej niż 50 kg i leci z prędkością 1000 m/s

Nowa inicjatywa w zakresie modernizacji jest kluczowa dla strategii obronnej Niemiec, zapewniając, że system pocisków pozostanie skuteczny wobec ewoluujących zagrożeń i zachowa interoperacyjność z obecnymi oraz przyszłymi platformami lotniczymi. Inwestując w te ulepszenia, Niemcy dążą do wzmocnienia swoich zdolności do precyzyjnych uderzeń na dalekim zasięgu, co stanowi istotny element ich strategii odstraszania i zobowiązań wobec NATO.​ Wiemy, że kontrakt modernizacyjny, obejmujący lata 2025–2035, przewiduje znaczące ulepszenia systemu oraz dziesięcioletni plan utrzymania. Działania te mają na celu zwiększenie gotowości operacyjnej pocisków i przedłużenie ich żywotności, zapewniając, że niemieckie siły powietrzne będą mogły polegać na systemie TAURUS w scenariuszach konfliktów o wysokiej intensywności. Projekt jest zarządzany przez TAURUS Systems, a więc spółkę joint venture pomiędzy MBDA Germany a Saab.

Mateusz ŁysońM
Napisane przez

Mateusz Łysoń

Pisze od 2016 roku na przeróżne tematy - od gier, po nowe technologie i na najpotężniejszych systemach wojennych kończąc. Poza tym tworzy gry i jest autorem książki fantasy pod tytułem Powrót do Korzeni.