Coś dziwnego dzieje się w centrum naszej galaktyki. Jakaś nieznana siła napędza znajdujące się tam nieśmiertelne gwiazdy

W samym centrum naszej galaktyki, Drogi Mlecznej, znajduje się supermasywna czarna dziura o masie 4,2 miliona razy większej od masy Słońca. To wokół tego gigantycznego obiektu krąży od 200 do 400 miliardów mniejszych i większych gwiazd. Naukowcy wskazują jednak na to, że gwiazdy znajdujące się w bezpośrednim otoczeniu czarnej dziury nie przypominają żadnych innych gwiazd w naszej galaktyce. Wydają się one bowiem… nieśmiertelne.
Coś dziwnego dzieje się w centrum naszej galaktyki. Jakaś nieznana siła napędza znajdujące się tam nieśmiertelne gwiazdy

Słońce wraz ze swoją całą menażerią składającą się z ośmiu planet, niezliczonych planet karłowatych, księżyców, planetoid i komet znajduje się w odległości nieco ponad 27 000 lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej, mniej więcej w połowie drogi między centrum galaktyki a jej zewnętrzną krawędzią. W tak dużej odległości Słońca nie dotykają te same problemy, z którymi zmagają się gwiazdy w bezpośrednim otoczeniu czarnej dziury.

Samą supermasywną czarną dziurę otacza bowiem istny wir materii międzygwiezdnej, pyłu, gazu i gwiazd. Jak jednak wskazują naukowcy, część z tych gwiazd wydaje się młodsza, niż jest w rzeczywistości. Nic zatem dziwnego, że naukowcy postanowili przyjrzeć się tym gwiazdom uważniem i rozwiązać zagadkę ich podejrzanej młodości.

Czytaj także: Droga Mleczna zawiera setki tajemniczych struktur. Znajdują się w centrum naszej galaktyki

Za rozwiązanie zagadki zabrali się naukowcy ze Stanford oraz z Uniwersytetu Sztokholmskiego. Badacze starali się zrozumieć, skąd gwiazdy biorą energię niezbędną do utrzymywania swojej młodości. W celu rozwiązania zagadki naukowcy posłużyli się symulacjami komputerowymi, w którym nie tylko umieścili wszystkie składniki bezpośredniego otoczenia supermasywnej czarnej dziury, ale także znajdujące się w tym miejscu olbrzymie ilości ciemnej materii.

Cały problem z „za młodymi gwiazdami w centrum Drogi Mlecznej” polega na tym, że wydają się one bardzo młode, a mimo to obserwujemy je w miejscu, w którym panują warunki bardzo niesprzyjające powstawaniu jakichkolwiek gwiazd. Teoretycznie zatem te gwiazdy nie miałyby wystarczająco dużo czasu, aby urodzić się gdzie indziej, a następnie migrować do swojej obecnej lokalizacji. Aby sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana, gwiazdy obserwowane za pomocą spektroskopów wykazują cechy gwiazd znacznie starszych.

Czytaj także: James Webb odkrył coś zupełnie nowego w centrum naszej Galaktyki. Nigdy wcześniej tego nie widzieliśmy

Autorzy opracowania postanowili sprawdzić w swoich symulacjach, czy ciemna materia, której w centrum naszej galaktyki są olbrzymie ilości, może się przyczyniać do pozornej młodości znajdujących się tam gwiazd.

W toku swoich prac naukowcy doszli do wniosku, że tak właśnie może być. Mamy zatem do czynienia z gwiazdami starszymi, niż wskazują na to pozory. Gwiazdy te po prostu grawitacyjnie przyciągają ku swoim centrom olbrzymie ilości cząsteczek ciemnej materii. Cząsteczki te zderzają się ze sobą, generując przy tym we wnętrzu gwiazd olbrzymie ilości energii, którą gwiazdy wykorzystują do podtrzymywania swojej młodości. W efekcie, na zewnątrz obserwujemy gwiazdy, które wydają się wprost nieśmiertelne. Możliwe nawet, że w takim otoczeniu będą one nadal udawać młode gwiazdy nawet wtedy, gdy wyczerpią już swoje zapasy paliwa jądrowego. Być może w przypadku tych gwiazd, to energia ze zderzeń cząstek ciemnej materii będzie zastępować ciśnienie rozsadzające gwiazdę od środka, które równoważąc grawitację utrzymuje gwiazdy w równowadze.

Zanim jednak uznamy, że udało się odkryć gwiazdy napędzane ciemną materią w bezpośrednim otoczeniu supermasywnej czarnej dziury, powinniśmy poczekać na obserwacje, które będą w stanie potwierdzić tę szaloną teorię.