Kapsuła Nyx, opracowana przez niemiecki startup The Exploration Company, miała być tak naprawdę demonstratorem nowej technologii orbitalnej, który w trakcie lotu potwierdzi zdolność firmy do wykonania lotu na orbicie i wejścia w atmosferę ziemską. Z demonstratorami jest jednak tak, że nie zawsze ich misja kończy się całkowitym sukcesem. Wystarczy tu przypomnieć demonstrator technologii wejścia w atmosferę i lądowania na powierzchni Marsa Schiaparelli wysłany przez Europejską Agencję Kosmiczną w kierunku Marsa. On także wykonał część swojej misji, jednak z powodu awarii wysokościomierza, ostatecznie rozbił się o powierzchnię czwartej planety od Słońca.
Kapsuła Nyx wystartowała 23 czerwca 2025 r. z bazy Vandenberg Space Force w Kalifornii na pokładzie rakiety Falcon 9 realizującej misję Transporter-14. Lot nazwano „Mission Possible” i był to pierwszy poważny test zdolności kapsuły do wynoszenia i sprowadzania komercyjnych ładunków z orbity okołoziemskiej.
Czytaj także: W kierunku Księżyca poleciał amerykański lądownik. Nie wszystkim się to podoba
Na pokładzie Nyx znalazło się ponad 300 kg ładunku, w tym m.in. prochy i DNA 166 zmarłych osób — przesłane przez amerykańską firmę Celestis, która specjalizuje się w kosmicznych „pochówkach”. Była to ważna chwila nie tylko dla bliskich zmarłych, ale także dla samej firmy The Exploration Company, która chciała zademonstrować zdolność kapsuły do wejścia na orbitę i bezpiecznego powrotu na Ziemię.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Kapsuła oddzieliła się od rakiety nośnej, ustabilizowała lot, a następnie rozpoczęła manewr powrotu na Ziemię. Niestety, tuż przed wodowaniem 24 czerwca doszło do poważnej awarii – nie zadziałał system spadochronów. Bez możliwości spowolnienia tempa opadania, kapsuła uderzyła z dużą prędkością o powierzchnię Pacyfiku. Cały ładunek zniknął bez śladu.
Czytaj także: Gigantyczny pączek Phoenix wszedł właśnie w ziemską atmosferę. Prawie wszystko poszło zgodnie z planem
The Exploration Company określiła misję jako „częściowy sukces”. Choć nie udało się zrealizować misji w 100 procentach, udało się przetestować wiele kluczowych elementów systemu. Firma zapowiedziała szczegółową analizę przyczyn awarii i wprowadzenie poprawek przed kolejnymi misjami. Przedstawiciele firmy wyrazili także ubolewanie wobec klientów, przypominając, że pionierskie przedsięwzięcia w kosmosie zawsze wiążą się z ryzykiem.
Warto tutaj podkreślić, że to nie pierwsza misja tego typu realizowana przez Celestis. W 2023 roku inna rakieta, która miała wynieść na orbitę skremowane szczątki astronauty NASA Philipa K. Chapmana, eksplodowała nad Nowym Meksykiem. Po nieudanym lądowaniu sprzed kilku dni firma wydała oświadczenie, w którym złożyła kondolencje rodzinom. Nie zmienia to jednak faktu, prochy ich bliskich dotarły na orbitę, okrążyły Ziemię, weszły w atmosferę ziemską i spoczęły w Oceanie Spokojnym. Można powiedzieć, że choć nie było to planowane, to jednak doszło do spektakularnego pochówku na morzu.
Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że na pokładzie kapsuły znajdowały się także nasiona i materiał roślinny konopi. Ten nietypowy ładunek przygotowała organizacja Martian Grow, która bada, jak rośliny radzą sobie w warunkach mikrograwitacji. Celem realizowanego w ramach misji eksperymentu było sprawdzenie, czy konopie mogą kiełkować w przestrzeni kosmicznej — wiedza ta może okazać się niezbędna przy przyszłym rolnictwie pozaziemskim, np. na Marsie.
Misja „Mission Possible” była kolejną próbą The Exploration Company. Rok wcześniej firma przeprowadziła test kapsuły na rakiecie Ariane 6, ale tamta misja — nazwano ją „Misją Bikini” — również nie zakończyła się pełnym sukcesem, ponieważ kapsuła nie powróciła na Ziemię z powodu problemów z górnym członem rakiety już na orbicie okołoziemskiej.
Pomimo tych niepowodzeń The Exploration Company nie zamierza rezygnować. Firma planuje kolejne testy kapsuły Nyx i deklaruje gotowość do wspierania transportu ładunków na niską orbitę okołoziemską. W 2028 roku firma planuje swój pierwszy lot demonstracyjny kapsuły na Międzynarodową Stację Kosmiczną — pod warunkiem uzyskania zgody Europejskiej Agencji Kosmicznej. Startup zapowiada dalszy rozwój technologii logistycznych dla potrzeb przyszłych misji kosmicznych realizowanych także do przyszłych stacji kosmicznych, które z czasem zastąpią wysłużoną już ISS.