Obiektyw Google ma nową ciekawą funkcję.  Może pomóc osobom z chorobami skóry

Szukanie rzeczy po zdjęciach jest o wiele prostsze dzięki Obiektywowi Google. Nie ważne, czy to torebka, którą zauważyliśmy na zdjęciu na Instagramie, obraz zauważony w restauracji albo wysypka skórna. Tak, dobrze czytacie. Gigant z Mountain View przybliżył właśnie nowe zastosowanie popularnego narzędzia.
Obiektyw Google ma nową ciekawą funkcję.  Może pomóc osobom z chorobami skóry

Kto chociaż raz nie diagnozował się przy użyciu Google’a, niech pierwszy rzuci kamieniem. Każdemu z nas zdarzyło się to zapewne nie raz. Oczywiście zawsze najlepiej jest udać się do lekarza, ale czasem nie mamy takiej możliwości lub na wizytę musimy trochę zaczekać, więc próbujemy na własną rękę sprawdzić, co takiego nam dolega. W przypadku zmian skórnych bywa to naprawdę trudne, bo o ile dość łatwo jest określić rodzaj męczącego nas kaszlu czy to, gdzie nas boli, to jak właściwie opisać dziwną wysypkę, która pojawiła nam się na ręce?

Obiektyw Google dostaje nową funkcję – identyfikowanie zmian skórnych

Dlatego właśnie Google postanowił trochę rozbudować możliwości Obiektywu, by można było przy jego pomocy zidentyfikować choroby skóry. Wyszukiwarka obrazu wbudowana w aplikacje na iOS i Androida może teraz dać odpowiedź m.in. na to, czym jest „dziwny pieprzyk lub wysypka”.

Po prostu zrób zdjęcie lub prześlij zdjęcie przez Obiektyw, a znajdziesz dopasowania wizualne, które pomogą Ci w wyszukiwaniu – pisze Google na swoim blogu.

I faktycznie, działa to w zasadzie tak samo, jak dotychczasowe wyszukiwanie po obrazie. W tym przypadku oczywiście obiektyw kierujemy nie na jakiś przedmiot, a na własne ciało. Firma podkreśla, że działać to będzie na każdej części ciała, więc uzyskamy informacje na temat zmiany na wardze, niepokojącej wysypki na stopie czy pojawiającej się linii na paznokciach.

Nowość, jaką zaprezentował gigant jest efektem jego wieloletnich badań nad wykorzystywaniem rozpoznawania obrazów opartego na sztucznej inteligencji w chorobach skóry. Już na konferencji I/O w 2021 roku Google opowiadał o narzędzi, które miało identyfikować stan skóry, włosów i paznokci przy pomocy kombinacji zdjęć i odpowiedzi ankietowych. Dwa lata temu technologia ta pozwalała rozpoznać 288 różnych zmian skórnych i miała skuteczność na poziomie 84%.

Trzeba jednak pamiętać, co również zaznacza Google, że Obiektyw nie dokonuje diagnozy, a wyniki wyszukiwania mają jedynie charakter informacyjny. Pamiętajcie, że to nie zastąpi wizyty u specjalisty, zwłaszcza że narzędzie zawsze może się mylić. Oczywiście nie zabraknie z pewnością osób, które w ten sposób będą się diagnozować (a to nie zawsze kończy się dobrze), ale niezależnie od ilości ostrzeżeń dodawanych przez firmę, tego chyba nie da się ominąć. Można jedynie o tym przypominać z zaznaczeniem, że robimy to na własną odpowiedzialność.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego lepiej nie wykorzystywać nowej funkcji Obiektywu Google do diagnozowania chorób skóry. Już w 2021 roku The Guardian, powołując się na odpowiednie badania, wskazywał, że takie narzędzia kiepsko radzą sobie z identyfikacją zmian skórnych u osób z kolorem skóry ciemniejszym niż biały. Niby od tamtej pory trochę się w tej sprawie polepszyło, ale nadal trudno mówić o sprawiedliwym działaniu, choć Google stara się, współpracując z organizacjami i lekarzami, by zaradzić tym ograniczeniom. Niezależnie jednak, jakie ulepszenia zostaną wprowadzone, Obiektyw nadal nie zastąpi diagnozy lekarskiej.