Czemu ziemia w Karpatach ciągle się osuwa? Oto jaką lekcję przynoszą nam osuwiska

Chociaż w ostatnim czasie tematy dyskusji środowiskowych są skoncentrowane raczej wokół zmian klimatu, fali upałów czy suszy, to nie można zapomnieć o jednym żywiole, który nie raz w polskich Karpatach dał się we znaki. Osuwiska wcale nie zniknęły z mapy Polski i przy każdej większej fali opadów trwającej kilka dni mogą się uaktywnić. Czemu właśnie rejon Karpat jest najbardziej narażony na ten żywioł?
Czemu ziemia w Karpatach ciągle się osuwa? Oto jaką lekcję przynoszą nam osuwiska

Na początku przypomnijmy sobie, czym są osuwiska. Jest to nagłe przemieszczenie się mas skalnych lub powierzchni zwietrzelinowej. Może być ono spowodowane działalnością człowieka (sąsiedztwo kopalni, dużej budowy, podcinanie zbocza) lub siłami natury. Osuwiska występują niemal wszędzie na świecie.

Czytaj też: Góry w Szkocji tracą swoją unikalność. Te wyjątkowe rośliny nie mają już gdzie „uciekać”

W sensie geologicznym osuwiska są częścią olbrzymich procesów denudacyjnych, których celem jest prowadzenie do wypłaszczenia rzeźby danego regionu. Ogólnie opisując, tam, gdzie wypiętrzają się góry, działają również siły prowadzące do ich erozji i zniwelowania. Robią to rzeki, erodując doliny. Robi to częściowo wiatr w środowiskach pustynnych i stepowych. Robi to wreszcie sama grawitacja, prowadząc do różnego rodzaju zsuwów gruntu i skał.

Osuwiska? Nie tylko na lądzie!

Osuwiska pojawiają się nie tylko na lądach, ale również pod wodą. Te zresztą potrafią być najbardziej imponujące. Największym podmorskim osuwiskiem jest Storegga, które znajduje się u wybrzeży Norwegii. 3500 km3 skał spłynęło z szelfu kontynentalnego do Morza Norweskiego, pokonując przy tym aż 800 km.

Czytaj też: W polskich górach jak na Islandii? To tutaj są mofety, gdzie ponoć słychać „oddech Ziemi”

Wszystko działo się przez stosunkowo długi czas w okresie epoki lodowcowej. Naukowcy przypuszczają, że Storegga wywołało wielometrową falę tsunami. U wybrzeży Szkocji można zobaczyć osady skalne, tzw. tsunamity, będące „pamiątką” po tym incydencie.

Morze Północne z zaznaczonym Storegga na żółto / źrodło: Wikimedia Commons, Matias Hanisch, CC-BY-SA-3.0

Dlaczego ziemia osuwa się w Karpatach?

Wróćmy jednak do polskich osuwisk, bo te również potrafią być monumentalne. Dlaczego 95 proc. wszystkich osuwisk w Polsce znajduje się w Karpatach, które zajmują jedynie 9 proc. powierzchni kraju? Odpowiedź tkwi w budowie geologicznej tych gór. Sudety będące pasmem o wiele starszym geologicznie, zbudowanym z pojedynczych mikro-kratonów, z których każdy cechuje się inną litologią, nie tworzą sprzyjających warunków do powstawania dużych osuwisk.

Czytaj też: Najsamotniejsze drzewo na świecie, ale kluczowe dla nauki. Gdzie znajduje się okaz, który tak intryguje?

Karpaty są pod tym względem zupełnie inne. Całe pasmo na terenie Polski (z wyjątkiem Tatr i Pienin) zbudowane jest z tzw. fliszu karpackiego. Jest ogólne pojęcie odzwierciedlające warstwową budowę gór. Na poszczególne warstwy składają się piaskowce, mułowce i iłowce o różnych proporcjach i miąższościach. Skały okruchowe charakteryzują się różną przepuszczalnością. O ile piaskowce są bardziej przepuszczalne, to mułowce i iłowce działają jak świetny „izolator”. Nasiąkają wodą i nie przepuszczają jej dalej. Taki skalny przekładaniec, jak jeszcze w dodatku jest ustawiony pod dużym kątem (a praktycznie wszędzie tak jest), okazuje się znakomity środowiskiem dla powstania osuwisk.

Ciekawym paradoksem jest to, że skały fliszu karpackiego są w zdecydowanej większości osadami po dawnych podmorskich osuwiskach z epoki paleogenu i neogenu. Można zatem przyjąć swoiste stwierdzenie, że osuwają się skały, które same są zlityfikowaną formą koluwiów sprzed kilkudziesięciu milionów lat.

Osuwiska w górach – rok 2001 i 2010

Aby doszło do zsuwu gruntu i skał ważny jest jeden czynnik – woda. Duże opady trwające przez kilka dni zasilą ziemię w wodę na tyle, że na osuwisko nie trzeba długo czekać. Wystarczy wspomnieć o powodzi w 2001 roku, kiedy to chociażby w Lachowicach w powiecie suskim (woj. małopolskie) osunęło się kilkusetmetrowe zbocze, niszcząc przy tym kilkanaście domostw.

Żywioł z pełną siłą obudził się ponownie w 2010 roku, kiedy w Karpatach osunęła się ziemia aż w 1300 lokalizacjach! Chociaż liczba szokuje, jest to ledwie niewielki procent wszystkich skartowanych osuwisk w Karpatach, których doliczono się aż 65 tysięcy. Wiele spośród nich znajduje się na terenach niezabudowanych, z dala od miejscowości. Niestety gros osuwisk również jest w bliskim sąsiedztwie domów i infrastruktury transportowej.

Osuwisko w Lachowicach / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY-SA 3.0

Osuwiska zagrażają nie tylko ludzkiemu mieniu, ale i życiu, ponieważ chociażby podczas zsuwu może zawalić się dom, w którym aktualnie przebywamy. Czy jest jakiś sposób, aby zapobiegać występowaniu osuwisk? Nie zmienimy budowy geologicznej Karpat, ani nie mamy większego wpływu na ilość opadów w danym regionie. Jedyne, co możemy zrobić, to nie budować domów ani dróg na terenach osuwiskowych. Jak się domyślamy, sytuacja nie jest taka prosta i łatwa.

Czytaj też: Rekordy temperatur dopiero się zaczną! Czym są mrozowiska i czego możemy spodziewać się zimą w Tatrach?

Osuwiska przykorytowe przynoszą nowe światło na temat ruchów masowych

Najnowsze badania dr Jarosława Cebulskiego z Instytutu Geografii i Przestrzennego Planowania PAN zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt. O ile osuwiska niebezpośrednio znajdujące się przy korytach rzecznych uaktywniają się co 12-14 lat, to te przylegające do cieków wodnych są stale aktywne – mówi dla dr Cebulski dla PAP.

Osuwiska przykorytowe mają silny związek z erozją rzeczną. Ciek wodny nieustannie zbiera koluwium z osuwiska, pozostawiając wolną przestrzeń pod kolejną porcję skał i zwietrzeliny. Jest to szczególny przykład osuwisk, które nie są rzadkością w Karpatach, a ich specyfika nie jest obecnie brana pod uwagę przez lokalne władze, które odpowiadają za planowanie przestrzenne.

Jak działają polskie służby w ochronie przed osuwiskami?

Państwowy Instytut Geologiczny prowadzi od kilkunastu lat SOPO – System Ochrony Przeciwosuwiskowej. W ramach projektu stworzona została ogólnodostępna mapa prezentująca wszystkie obszary osuwiskowe dotąd skartowane i opisane. Nawet przy pobieżnym zapoznaniu się z nią, zauważymy, że obszary zagrożone żywiołem znajdują się praktycznie w każdej gminie. Wiele z nich jest od wielu lat nieruchomych. Jednakże coraz mniej przewidywalny klimat i bardziej ulewny charakter opadów może w przyszłości ponownie uaktywnić setki osuwisk.

Czytaj też: Płonące hałdy jak wulkany. “Wybuchowo” potrafi być także w Polsce [WYWIAD]

Po powodziach z 2001 i 2010 roku wydaje się, że poziom świadomości mieszkańców na temat osuwisk zdecydowanie wzrósł. Wiele miejsc dawniej narażonych na ciągłe osuwanie się zostało zabezpieczonych w rozmaity sposób. Przemierzając drogi krajowe, wojewódzkie czy lokalne dostrzeżemy wiele osłon przed spadającymi kamieniami lub osuwającą się zwietrzeliną zbocza. Na niektórych bardziej stromych fragmentach drogi wbito w grunt grube, betonowe kotwy mające na celu zabezpieczenie zbocza. Te działania są potrzebne, ale z drugiej usypiają naszą czujność. Zwłaszcza, kiedy w ostatnich latach częściej słyszymy o suszy w kraju, aniżeli o zagrożeniu powodziowym.

Osuwiska jednak nie śpią, a polskie służby nadal czuwają, aby zareagować w odpowiednim momencie. Zresztą nie tak dawno, bo w sierpniu 2022 roku Centrum Geozagrożeń wydało ostrzeżenie przed uaktywnieniem się osuwisk na południu województwa śląskiego i w województwie małopolskim. Powodem były intensywne deszcze, które w ciągu 7 dni przyniosły ponad 100 mm opadu.

Jak widać, Karpaty wydają się nieruchome i martwe. Nic bardziej mylnego. Jest to jeden z najbardziej dynamicznych geologicznie regionów w Polsce.