Kiedyś to się musiało wydarzyć. Pierwsza widzialna zorza sfotografowana z powierzchni Marsa

Kiedy już za kilka dekad człowiek stanie na powierzchni Marsa, zapewne doceni, jak wspaniałym miejscem jest Ziemia. Owszem, na Marsie mamy także góry i doliny, ale w rzeczywistości jest to planeta diametralnie inna od naszej. Atmosfera jest rzadka i składa się głównie z dwutlenku węgla, niebo jest rdzawoczerwone w ciągu dnia i szaroniebieskie wieczorami, wody w stanie ciekłym też nie uświadczymy. Okazuje się jednak, że podczas burzy geomagnetycznej na Marsie — tak samo jak na Ziemi — występują zorze polarne widoczne w zakresie promieniowania widzialnego.
Mars
Mars

Takie zorze jako pierwszy w historii dostrzegł w marcu 2024 roku łazik Perseverance. Były to pierwsze w historii zorze widziane z powierzchni innej planety niż Ziemia. To wyjątkowe zjawisko pojawiło się na niebie Marsa po potężnej burzy słonecznej, która wywołała jeden z najsilniejszych rozbłysków słonecznych obecnego cyklu.

Nie zmienia to faktu, że zjawisko zorzy polarnej na Marsie różni się znacząco od tego, które znamy z Ziemi. Nasza planeta jest chroniona przez globalne pole magnetyczne, które kieruje naładowane cząstki słoneczne w okolice biegunów, gdzie zderzają się one z atmosferą, tworząc charakterystyczne zielone łuny. Mars nie posiada jednak pola magnetycznego, przez co jego zorze, a zwłaszcza tzw. zorze SEP (ang. solar energetic particle aurorae), powstają w wyniku bezpośredniego uderzania wysokoenergetycznych cząstek słonecznych w rzadką atmosferę planety, rozświetlając całe niebo subtelną poświatą.

Czytaj także: Sonda MAVEN nagrała zorzę polarną na Marsie. Tego jeszcze nie widzieliście

Choć takie zorze obserwowano wcześniej w świetle ultrafioletowym za pomocą orbitera MAVEN, to nigdy wcześniej nie udało się ich uchwycić w świetle widzialnym z powierzchni Czerwonej Planety. Wszystko zmieniło się 15 marca 2024 roku, kiedy Słońce wyemitowało potężny rozbłysk oraz koronalny wyrzut masy (CME) — wyrzucając obłok naładowanych cząstek, które rozpoczęły podróż po całym Układzie Słonecznym.

Na zdjęciu po lewej nocne niebo z zorzą zaznaczoną na zielono. Na zdjęciu po prawej niebo bez zorzy, ale z księżycem Deimos. Źródło: NASA/JPL-Caltech/ASU/MSSS/SSI

Burza słoneczna została wykryta przez biuro NASA Moon to Mars Space Weather Analysis Office oraz Community Coordinated Modeling Center (CCMC) w ośrodku Goddarda. Dzięki zaawansowanym modelom numerycznym naukowcy byli w stanie przewidzieć, że CME uderzy w Marsa w ciągu kilku dni. Odpowiednio wcześnie wysłano alert do zespołów naukowych pracujących przy marsjańskich misjach.

Informację o potencjalnych zorzach najpierw odebrali naukowcy z zespołu misji orbitera MAVEN, a następnie także badacze pracujący na danych z łazika Perseverance.

Aby zwiększyć szanse na sukces, naukowcy opracowali symulacje, które pozwoliły ustalić optymalne ustawienia spektrometru SuperCam oraz kamery Mastcam-Z zainstalowanych na pokładzie łazika. Warunkiem koniecznym była jednak odpowiednio silna burza słoneczna — tylko wtedy zorza mogła być wystarczająco jasna, by dało się ją dostrzec z powierzchni planety.

Kilka dni później CME rzeczywiście dotarł do Marsa. Perseverance uchwycił zorzę o długości fali 557,7 nanometra — dokładnie tej samej zielonej barwy, która pojawia się w ziemskich zorzach polarnych. Aby potwierdzić źródło emisji, zespół sięgnął po dane z instrumentu SEP zainstalowanego na pokładzie sondy MAVEN oraz z misji Mars Express. Obie misje potwierdziły zwiększoną aktywność wysokoenergetycznych cząstek słonecznych w czasie obserwacji.

Czytaj także: Zorza na Marsie powstaje inaczej, niż sądzono. Efektowny pokaz świateł uwieczniony

To niezwykłe osiągnięcie było możliwe dzięki precyzyjnej koordynacji wielu zespołów badawczych i misji kosmicznych. Zdaniem naukowców, zorze SEP będą dostrzegalne gołym okiem dla przyszłych — ewentualnych — astronautów na powierzchni Marsa.

NASA podkreśla, że łączenie obserwacji z powierzchni i orbity to skuteczna strategia na rzecz lepszego zrozumienia marsjańskiej rzeczywistości. W miarę zbliżania się do szczytu cyklu słonecznego i planowania przyszłych misji załogowych wiedza o tym, jak burze słoneczne oddziałują na Marsa, będzie miała zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa astronautów i powodzenia załogowych misji marsjańskich.