Spójrzcie na te wielkie działa na gąsienicach. To nie Ameryka, a Polska

Waży 47 ton, jej lufa mierzy 52 kalibrów, a wrogowie w promieniu do 54 kilometrów nie mogą czuć się przez nią bezpiecznie. Polska ciągle się zbroi i najnowszym tego przejawem jest dostawa kolejnych “wielkich dział na gąsienicach” prosto z Korei Południowej.
Spójrzcie na te wielkie działa na gąsienicach. To nie Ameryka, a Polska

Są gigantyczne i potężne. Polska dostała kolejne 18 haubic samobieżnych K9

Realizacja kontraktu podpisanego w sierpniu 2022 roku trwa. Wtedy to Polskie Siły Zbrojne podpisały umowę z południowokoreańską firmą Hanwha Defense na zakup 212 haubic K9A1 Thunder wraz z amunicją i szkoleniami za około 2,4 miliardów dolarów. Jako że dostawy mają być realizowane jeszcze do 2026 roku, regularnie będziemy dowiadywać się o kolejnych transzach, z czego ta najnowsza, obejmująca 18 egzemplarzy K9, rozpoczęła właśnie swoją podróż do Polski z zakładu produkcyjnego Hanwha Aerospace w Changwon.

Czytaj też: Pierwsza polska lokomotywa wodorowa ruszyła w dziewiczą podróż. Wiemy, kto ją już kupił

Warto jednocześnie podkreślić, że Wojsko Polskie otrzymało pierwszą partię 48 haubic K9 pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego roku. Nasi żołnierze mają już za sobą pierwsze strzelania i próby zupełnie nowego nabytku, który jednak ma cechę wspólną z wykorzystywanymi aktualnie systemami artyleryjskimi przez Polskę, czyli m.in. produkowanymi lokalnie Krabami o równie wysokim poziomie zaawansowania. Jeśli zastanawia was, dlaczego ministerstwo obrony bez jakiegokolwiek postępowania kontraktowego zdecydowało się na K9, a nie Kraby, wzmacniając tym samym polską firmę i gospodarkę, to nie jesteście jedynymi, których od ponad roku dręczy to pytanie.

Czytaj też: Polska armia ma nowy samolot wczesnego ostrzegania. Tempo produkcji zachwyca

Haubice K9 na podwoziu gąsienicowym mają zasięg rażenia ponad 40 kilometrów przy wykorzystaniu standardowej amunicji i do około 54 km przy tej o zwiększonym zasięgu. Robią użytek oczywiście z amunicji o NATO-wskim standardzie 155 mm, a ich szybkostrzelność wynosi od 6 do 8 strzałów na minutę, co można utrzymywać przez maksymalnie trzy minuty. Nie ze względu na brak amunicji, bo do bitwy K9 może wyjeżdżać z aż 48 pociskami, a przez potrzebę m.in. schłodzenia się działa.

Czytaj też: W jakiej strefie klimatycznej leży Polska? Mówi nam o tym nie tylko temperatura

K9 nie były jednak jedynym sprzętem, po który sięgnęła Polska, podpisując umowy z południowokoreańskimi firmami. Zakupiliśmy bowiem również 12 myśliwców FA-50 Block 10 za 3,3 miliarda złotych, 36 myśliwców FA-50PL za ponad trzy razy więcej i aż 1000 czołgów K2, z czego większość ma być produkowana lokalnie.