Przełomowe badanie: małpy witają się i żegnają tak samo jak ludzie

Powitania i pożegnania oraz sygnały o chęci podtrzymania interakcji uważano do tej pory za gesty czysto ludzkie. Badacze odnotowali je jednak u większości badanych szympansów zwyczajnych oraz bonobo.
Przełomowe badanie: małpy witają się i żegnają tak samo jak ludzie

Gdy widzimy kogoś znajomego, zwykle się witamy. Nie odchodzimy też bez pożegnania, bo byłoby to nieuprzejme. Małpy, jak przekonują badacze, robią coś podobnego. O swoim odkryciu naukowcy donoszą w pracy opublikowanej w „iScience”.

Dokumentują w niej używanie przez małp sygnałów rozpoczynających i kończących interakcje z innymi przedstawicielami swojego gatunku. To zachowanie (fachowo nazywane „otwieraniem kanału komunikacyjnego”) do tej pory odnotowano tylko u ludzi. Choć inne zwierzęta również czasami wydają się witać, nie używają do tego wyspecjalizowanych sygnałów stosowanych tylko w tym celu. Nie odnotowano też jeszcze nigdy, by się żegnały.

Małpy witają się i żegnają

Badacze przeanalizowali ponad 1200 zachowań bonobo i szympansów zwyczajnych z nagrań pochodzących z ogrodów zoologicznych. Odkryli, że małpy często nawiązują kontakt wzrokowy i sygnalizują powitanie. U bonobo dzieje się tak przed wspólną zabawą w 90 proc. przypadków. U szympansów zwyczajnych rzadziej, bo w 69 proc.

Jeszcze częstsze jest sygnalizowanie pożegnań, które wśród bonobo zdarza się w 92 proc. przypadków (u szympansów zwyczajnych – w 86 proc.). Sygnałami, jakie małpy stosują przed iskaniem lub wspólną zabawą, są: dotknięcie drugiego osobnika, złapanie go za rękę, zderzanie pośladkami lub długie spojrzenie.

Screen z filmu pokazujący pożegnanie szympansów (@Raphaela Heesen Emilie Genty)

Po co małpom wspólne zaangażowanie

– Udało nam się skonstruować rakiety i wylądować na Księżycu, bo potrafimy komunikować nasze intencje innym. To pozwala nam osiągać rzeczy znacznie większe, niż może zrobić jedna osoba. Sugeruje się wręcz, że zdolność ta stanowi jądro człowieczeństwa – mówi dr Raphaela Heesen z brytyjskiego Uniwersytetu Durham.

Zdolność do komunikowania naszych intencji i współpraca w grupie prowadzą do zjawiska wspólnego zaangażowania. Na czym ono polega? Nawet bardzo małe dzieci protestują, gdy eksperymentator gwałtownie przerywa z nimi zabawę. Oferują wtedy zabawki lub starają się przekonać do dalszego zaangażowania za pomocą dźwięków – nawet gdy jeszcze nie mówią.

Dr Heesen wraz z zespołem po raz pierwszy zaobserwowała takie zachowanie u małp naczelnych. Gdy eksperymentatorzy przerywali iskanie szympansów bonobo, małpy używały gestów, by ponownie skłonić partnera do przerwanej czynności.

Małpy, jak ludzie, sygnalizują wspólne zaangażowanie

Dr Heesen stawia hipotezę, że wspólne zaangażowanie nie jest oparte tylko na poczuciu zobowiązania wobec drugiego osobnika. Wymaga wynegocjowania z nim zakresu wspólnego działania, czyli „umówienia się, na co się umawiamy”. A także wspólnej decyzji, że wzajemne zobowiązanie zostało spełnione.

Z tego też powodu ludzie nawiązują kontakt wzrokowy, witają się, sygnalizują rozmówcy, że go słuchają (na przykład mówiąc „tak”, „prawda” lub choćby „aha”) oraz żegnają się na koniec. Wszystkie te zachowania są przykładami negocjacji procesu wspólnego zaangażowania, sygnałów, że pozostaje ono podtrzymane oraz że spełniliśmy wspólne zobowiązanie.

Jak się okazało, małpy naczelne również zachowują się tak samo przed rozpoczęciem i na koniec interakcji.

Uprzejmość małp też zależy od wzajemnych relacji

Naukowcy wzięli pod uwagę również wzajemne stosunki badanych małp. Okazało się, że im bonobo były sobie bliższe, tym krócej trwały ich powitania i pożegnania. Czasem nie występowały w ogóle. To również podobne do wzorców zachowań społecznych u ludzi. – Gdy wchodzimy w interakcję z bliskim znajomym, mniejszy wysiłek wkładamy w bycie uprzejmymi – mówi dr Heesen.

U szympansów zwyczajnych tego efektu nie zaobserwowano. Ich przyjaźnie ani więzi nie wpływały na częstość „uprzejmych powitań”. Badacze spekulują, że może być to wina sztywniejszych struktur społecznych u tego gatunku. U bonobo są one bardziej demokratyczne i opierają się raczej na przyjaźniach i sojuszach.

„Zachowań nie można odkopać, jak skamieniałości”

Jest to krok naprzód w odkrywaniu tego, skąd w toku ewolucji wzięło się wspólne zaangażowanie i zdolność do złożonych interakcji społecznych. Badacze twierdzą, że sporo jest jeszcze w tej materii do zbadania.

– Zachowania nie zachowują się w skamieniałościach i nie można ich odkryć, jak kości. Można jednak badać naszych najbliższych kuzynów, czyli szympansy zwyczajne i bonobo – mówi dr Heesen. I dodaje, że interesujące będą badania, czy taka wymiana uprzejmości sygnalizująca chęć współpracy zdarza się także u innych gatunków.

Źródło: EurekAlert, iScience